
Wszystko sobie zapisałam w kajeciku, żeby nie zapomnieć
Izo, w pomidorkach koktajlowych już się zakochałam, pyszne i same się wysiewają
Jak kupię nasionka, to spróbuję wysiać, a jak koty zniszczą, to na rynku kupię gotowe sadzonki ;:54
Z obornikiem, to mi się chyba udało, bo mąż w tamtym roku (wiosną) nawiózł tego dobrodziejstwa od konia, hihihi
Nie wiem tylko czy ziemia żyzna
Słyszałam, że trzeba jej "pocukrzyć" tz posypać wapnem ogrodowym. Nie wiem tylko, czy to przed sianiem, czy po zbiorze
Izuniu, jak jeszcze masz wypróbowane nasionka, to proszę podaj nazwy.
Geniu, widzę, że my to mamy podobnie z tymi naszymi kochanymi mężami, hihihi




