Żółknący,usychający trawnik, placki
-
- 200p
- Posty: 420
- Od: 5 cze 2013, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Nigdy nie wapnowałem podczas wysiewu trawy, ale jeśli nie jest to szybo rozpuszczalne wapno to chyba powinno być ok. Najlepiej sypnąć wapno jesienią lub nawet wczesną zimą.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Będę robił wysiew w tym tygodniu na takim małym kilkunastometrowym kawałku ziemi przed domem i zastanawiam się czy nie sypnąć przy okazji wapnowania reszty ogródka 

- Andrzej997
- 500p
- Posty: 670
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Ja się nie znam, ale polecam Ci ostrożność, bo mam wrażenie, że chciałbyś mieć trawnik na już i go najpierw topisz, potem chcesz wapnem sypać, a pewnie nawozisz też pewnie za dużo. Skoro ziemia nie była właściwa, to teraz będą problemy, ale jak dasz trawie czas to sobie z gliną poradzi , przerośnie korzeniami. U mnie tak było na początku i też mi developer trawnik wysiał na glinie. Po 1 , 2 latach zobaczysz poprawę. Przede wszystkim nie podlewaj codziennie i nie koś nisko, niech się trawka wzmocni.
Pozdrawiam, Andrzej
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Nie nawożę w ogóle. Trawa ma kilka miesięcy ale widzę, że słabo rośnie i żółknie. Spróbuję posypać dolomitem i zobaczymy co będzie w przyszłym roku.
Na trawniku pojawił się również wysyp grzybów z rodziny pieczarkowatych (w tym same pieczarki).
Nie usuwam chwastów, mam też wysyp koniczyny. Wszystko to akceptuję póki jest zielone. Ale żółknąca trawa wygląda już kiepsko
Na trawniku pojawił się również wysyp grzybów z rodziny pieczarkowatych (w tym same pieczarki).
Nie usuwam chwastów, mam też wysyp koniczyny. Wszystko to akceptuję póki jest zielone. Ale żółknąca trawa wygląda już kiepsko
- Andrzej997
- 500p
- Posty: 670
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Nie rób tak, bo się utopi, a być może dlatego żółknie. Zostaw ją w spokoju - to może zadziałać.Podlewanie codziennie obficie jeśli dzień bez deszczu.
Pozdrawiam, Andrzej
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Tak robiłem na początku, kiedy robiłem dosiewki. Od kilku tygodniu podlewałem może raz czy dwa razy. Zaczyna też już więcej padać więc nie ruszam sam nic.
Posypie wapnem bo już kupiłem, a w przyszłym roku będę nawoził jakimś complexem typu Yara. To chyba wszystkie zabiegi jakie wprowadzę oprócz koszenia i podlewania podczas dużej suszy.
Posypie wapnem bo już kupiłem, a w przyszłym roku będę nawoził jakimś complexem typu Yara. To chyba wszystkie zabiegi jakie wprowadzę oprócz koszenia i podlewania podczas dużej suszy.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Ja założyłam trawnik na terenie pobudowlanym nie przywożąc ani grama tzw. "dobrej" ziemi.
Glebę należy rekultywować, a nie wozić w te i wewte ale to się robi metodami organicznymi a nie chemią.
W pierwszych dwóch latach, na przemian co 3-4 miesiące, oprysk mikroorganizmami poprawiającymi ryzosferę oraz nawożenie pogłówne przesianym drobno kompostem. Koszenie wyłącznie przed deszczem. Podlewanie wyłącznie kiedy naprawdę trzeba. Dosiewki tam gdzie trzeba. Niestety, na efekt tej metody trzeba poczekać, ale po 3 latach jest trawnik samograj.
Kto chce od ręki angielski gazon - pozostaje mu trawa z rolki i każdorazowa wymiana nieudanych miejsc.
Pozdrawiam
Glebę należy rekultywować, a nie wozić w te i wewte ale to się robi metodami organicznymi a nie chemią.
W pierwszych dwóch latach, na przemian co 3-4 miesiące, oprysk mikroorganizmami poprawiającymi ryzosferę oraz nawożenie pogłówne przesianym drobno kompostem. Koszenie wyłącznie przed deszczem. Podlewanie wyłącznie kiedy naprawdę trzeba. Dosiewki tam gdzie trzeba. Niestety, na efekt tej metody trzeba poczekać, ale po 3 latach jest trawnik samograj.
Kto chce od ręki angielski gazon - pozostaje mu trawa z rolki i każdorazowa wymiana nieudanych miejsc.
Pozdrawiam
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Samograj tzn nie nawozisz niczym?
Przesiany kompost masz na myśli taki w workach 50l ze sklepu?
Przesiany kompost masz na myśli taki w workach 50l ze sklepu?
-
- 200p
- Posty: 420
- Od: 5 cze 2013, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Poprawa struktury gleby jest zawsze dobrym pomysłem, ale to powinno się robić przez założeniem trawnika
Zgadzam się, że można w jakimś stopniu poprawić glebę używając organicznych nawozów, ale na pewno zajmie to sporo czasu i nigdy nie wyeliminuje największego problemu z gliną zaraz pod trawnikiem. Susza i duże opady/zalegająca woda będzie zawsze doskwierać takiej trawce niestety. Polecam mulczować trawę zamiast jest ją zbierać kosiarką i to też bardzo fajnie wpływa na kondycję trawnika/gleby.

- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2461
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Trawnik na glinie dobrze by było piaskować, tzn. przesypać grubo piaskiem i "wczesać" go w trawę szczotką igelitową.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
To mimo wszystko spróbować wapnować? Czy dać sobie z tym spokój. pH gleby od 4,8 do 5,2
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Moim zdaniem - przy takim pH spokojnie możesz zużyć to wapno na trawnik, zwłaszcza że już jest kupione.
Nie zaszkodzi.
Ale z tyłu głowy miej też, że nie rozwiąże głównego problemu.
Poczekaj tylko na jesienne mgły i kapuśniaczki, bo przy obecnej suszy wapno odfrunie z wiatrem zanim popracuje w glebie.
A wyjaśniając wcześniejszą myśl - trawnik "samograj" rozumiem jako trawnik, który bez podlewania jest zielony po miesiącu totalnej suszy i upałów. Ja tak mam.
Nie nawożę również chemicznie ponieważ ma to wyłącznie ten skutek, że trawa rośnie jak wariat i trzeba non stop z kosiarką latać. Nawozy sztuczne do domowego użytku są naprawdę wyłącznie "pour la commerce". To ma wspomagać rolników, żeby mieli jakikolwiek plon z mazowieckiego piachu, ale przecież nie trawniczek przed domkiem.
Co innego nawożenie organiczne pogłówne - to jest bardzo ważne. Po jesiennym wygrabieniu suchoszy trzeba rozsypać kompost nie tylko dla podtrzymania obiegu życia w ryzosferze, ale też dla wyrównania terenu przed dosiewką.
Szczerze wątpię, czy można kupić prawdziwy kompost. Ja mam swój, założony zresztą na długo przed wysiewem trawnika. Działkowcy czasem oddają.
Pierwsze dwa lata nowego trawnika z siewu często bywają frustrujące, ale konsekwentna mądra pielęgnacja różnymi zabiegami w końcu przynosi efekt. Domowników i gości wygłaszających uszczypliwe uwagi należy bezwzględnie topić i polubić swój trawnik na 4 minus aż minie konieczny czas.
Nie zaszkodzi.
Ale z tyłu głowy miej też, że nie rozwiąże głównego problemu.
Poczekaj tylko na jesienne mgły i kapuśniaczki, bo przy obecnej suszy wapno odfrunie z wiatrem zanim popracuje w glebie.
A wyjaśniając wcześniejszą myśl - trawnik "samograj" rozumiem jako trawnik, który bez podlewania jest zielony po miesiącu totalnej suszy i upałów. Ja tak mam.
Nie nawożę również chemicznie ponieważ ma to wyłącznie ten skutek, że trawa rośnie jak wariat i trzeba non stop z kosiarką latać. Nawozy sztuczne do domowego użytku są naprawdę wyłącznie "pour la commerce". To ma wspomagać rolników, żeby mieli jakikolwiek plon z mazowieckiego piachu, ale przecież nie trawniczek przed domkiem.
Co innego nawożenie organiczne pogłówne - to jest bardzo ważne. Po jesiennym wygrabieniu suchoszy trzeba rozsypać kompost nie tylko dla podtrzymania obiegu życia w ryzosferze, ale też dla wyrównania terenu przed dosiewką.
Szczerze wątpię, czy można kupić prawdziwy kompost. Ja mam swój, założony zresztą na długo przed wysiewem trawnika. Działkowcy czasem oddają.
Pierwsze dwa lata nowego trawnika z siewu często bywają frustrujące, ale konsekwentna mądra pielęgnacja różnymi zabiegami w końcu przynosi efekt. Domowników i gości wygłaszających uszczypliwe uwagi należy bezwzględnie topić i polubić swój trawnik na 4 minus aż minie konieczny czas.
- Andrzej997
- 500p
- Posty: 670
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Może zamiast wymieniać ziemię miejscowo, weź wymień całą ziemię i załóż trawnik od nowa. Będzie taniej chyba. Wapnowanie nic tu nie da moim zdaniem, bo problem tkwi w strukturze ziemi. Taka duża powierzchnia trawnika to już współczuję pielenia chwastnicy. W ogóle współczuję trawnika. Ja bym dzieciom powiedział, że jak chcą mieć miękką trawę bez chwastów, to muszą ją same popielić. 

Pozdrawiam, Andrzej
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
Re: Żółknący,usychający trawnik, placki
Jak Artysta1 zleci ponowne założenie trawnika to mu zdejmą darń nasypią trochę nowej ziemi a główny problem dalej zostanie:
cytat: "W niektórych miejscach ziemia jest tak twarda i sucha, że nie przyjmuje się dosiewka i wycinam kawałki gleby, zastępując ziemią uniwersalną (zdjęcie...)" koniec cytatu.
To wszystko należałoby ręcznie i porządnie przekopać na głębokość szpadla, a trawnikarze tego nie zrobią (z lenistwa), powiedzą, że glebogryzarka zmiesza, co nie jest prawdą, bo już raz tu była użyta.
cytat: "W niektórych miejscach ziemia jest tak twarda i sucha, że nie przyjmuje się dosiewka i wycinam kawałki gleby, zastępując ziemią uniwersalną (zdjęcie...)" koniec cytatu.
To wszystko należałoby ręcznie i porządnie przekopać na głębokość szpadla, a trawnikarze tego nie zrobią (z lenistwa), powiedzą, że glebogryzarka zmiesza, co nie jest prawdą, bo już raz tu była użyta.