W sierpniu, kiedy róże przycina się po kwitnieniu, obcinasz sobie taki długi pęd i wybierasz odcinek na pół zdrewniały (najlepiej środkowy), tak żeby miał przynajmniej trzy oczka, międzywęźla (miejsca, skąd wyrastają listki). Obrywasz listki, zostawiając tylko jedną parę na szczycie. Wsadzasz to do ziemi tak, żeby były zagłębione dwa międzywęźla. Patyk staraj się wsadzić raczej w cieniu lub półcieniu. Od tej pory trzeba tam pilnować stałej wilgotności podłoża. Na zimę możesz nakryć butelką, ale żeby były w niej dziurki od góry. Ja akurat nie nakrywam, ale wiesz... na wszelki wypadek.
Jak już masz taki dłuższy pęd, to można sobie przyciąć z niego kilka odcinków. Powodzenia
Niektórzy pobierają takie patyki w innych porach sezonu, ale mnie akurat sierpień się sprawdza.