Asmo,
Aż musiałam sięgnąć do zasobów internetu, nie miałam pojęcia, że kwiaty magnolii są jadalne! I teraz mam o czym myśleć… Dziękuję Ci za wizytę, jak idzie poszukiwanie „niegdysiejszych śniegów”?
Soniu,
Dziękuję i za odwiedziny i za komplementy. O ile Babcia bezwarunkowo zasługuje, to ja ? Ale może to zostawmy…
Co roku planuję wrócić na lodowisko, ale jeszcze się nie udało. Grunt to mieć plan!
Na ostróżki się twardo upieram, kiedyś były, muszą wrócić. Na razie czekają w doniczkach – wsadzę je jak będą na tyle duże, że po pierwsze primo – ślimaki ich nie zeżrą od razu, pod drugie primo – będę widziała kolory, na wypadek, gdyby jednak nie wszystkie były niebieskie.
W tak zwanym międzyczasie szykuję im rabatę, i mam wrażenie, że mogłam z niej wyplewić przetaczniki. Były tam, na pewno. Kolejny raz udowadniam, że nadmiar aktywności szkodzi.
Dziewczęta – zapraszam i nęcę daliami z zeszłego sezonu (nieustająco wierzę, że kiedyś będzie naprawdę bujnie!
Marto,
Ta moja kalina wonna to niestety NN jest, z odrostu, jaki dostałam od zaprzyjaźnionej Forumki. Jakbyś chciała, to mam jeden odrost, jesienią może popędzić do Ciebie.
Ona kwitnie, jeśli jest ciepło – jesienią, jak nie to wczesną wiosną, w tym roku – po raz pierwszy to widzę! – jak zaczęła w listopadzie, tak jeszcze teraz mi pachnie, a miniona zima w ogóle jej nie obeszła! Zdecydowanie ją polecam.
Miałam pytać u Ciebie, ale jeszcze czytam wątek – narcyzy – jak puszczają liście bez kwiatów to odpoczywają, czy im źle? Wykopywać, przesadzać?
Za wszystkie wskazówki w przedmiotowym temacie padam do stópek!
W ogrodzie już coraz lepiej:
Kwitnie magnolia Mag's Piruette:
A dalsze i bliższe plany już nie tak beznadziejne:
Kronika:
Posadzono kokorycz (kokoryczunię maleńką!) i w doniczkach wylądowały trzy pysznogłówki, muszą poczekać aż mi się remontowana rabata skrystalizuje.
Dobrego weekendu!