 
 Nie raz chciałabym coś napisać i podzielić się zdjęciami, ale mój komputer tak fatalnie radzi sobie z otwieraniem folderu ze zdjęciami, że najczęściej po prostu zniechęca mnie już samo oczekiwanie, nie mówiąc o przeglądaniu zdjęć. Czekać kilkanaście minut, żeby zobaczyć jedno zdjęcie....
Postanowiłam sobie jednak niedawno coś z tym zrobić i przez ostatnich kilka dni porządkowałam zdjęcia, udało mi się kilka wybrać i mogę wreszcie czymś się podzielić.
Najpierw jednak odpowiem

sauromatum
 dziękuję
  dziękuję   
 Żurawki podglądam codziennie, zrobiłam im mnóstwo zdjęć i bardzo cieszą mnie ich postępy we wzroście.
Wypadałoby je już rozsadzić, ale dotychczas zajmowałam się rozsadą warzyw. Mam nadzieję, że teraz wreszcie zajmę się porządnie roślinami ozdobnymi, bo już naprawdę im się to należy.
Tak obecnie prezentują się moje żurawki:

Bardzo się cieszę, że okazały się tak różnorodne

Natomiast tak wyglądają surmie:



Zachwycam się nimi każdego dnia.
Pięknie wyglądają w promieniach słońca, listki im się mienią
 
 Katalp mam tylko 6 sztuk, myślę, że jakoś znajdę im miejsce w nowym ogrodzie
 
 Igala
 dziękuję
  dziękuję   
 Postanowiłam wysiać jednak co nieco, gdy dowiedziałam się, że przeprowadzka odwlecze się co najmniej do jesieni. Jakaś pociecha po tej smutnej wiadomości mi się należała, prawda?
 
 Najgorsze i najbardziej stresujące jest to, że wcale nie mam pewności, że na tę jesień się uda, bo nie ode mnie to zależy. Ktoś tam zamieszkał bez mojej wiedzy i mam teraz niemały kłopot...
Stanowczo za dużo tych kłopotów mi się przytrafia.
anida
 
  Zawsze możesz coś wysiać choćby teraz, np. jakieś byliny, na niektóre pora siewu dopiero nadchodzi, tak więc - nic straconego.
 
 Co ostatnio u mnie się wydarzyło w świecie roślin, prócz tych moich słodkich siewek, o których wspomniałam wyżej...
Zebraliśmy niemal 4 kg łodyg rabarbarowych. Nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie to, że to rabarbar z mojego siewu i to całkiem niedawnego, bo z 2020 roku

Jak na tymczasowe warunki, jakie otrzymał (posadzony za gęsto, bo przecież miał się w ubiegłym roku przeprowadzić na Mazury), to bardzo ładnie plonuje. Na razie zrobiłam 13 dużych słoików dżemu, a lada moment będę zbierać nową porcję na koleje przetwory



Dałam mało cukru, wyszły przepyszne, bardzo intensywne.
Na działkę z pewnym opóźnieniem, wyprowadziły się pomidory.
Były już naprawdę spore i miały pąki kwiatowe:
Betalux:



Wydaje się malutki, ale to odmiana karłowa, więc jest duży, chociaż jest mały
 
 Koroleva:

Podobnie dorodne były pomidory Lima i Bison Gigant.
Na działkę pojechało też kilka małych jeszcze sadzonek dosianych później Betaluxów.
Te poszły pod chmurkę i niestety następnego dnia sytuacja wyglądała tak:

6 pomidorów zjedzonych zostało doszczętnie w jeden wieczór, reszta wygląda jak ten powyżej - nie wiem, może odrosną...
Pobiegłam do ogrodniczego po niebieskie granulki...
A miałam w tym roku ich nie kupować...
Ech...



 U mnie się same sieją, ale mało zostawiam.
 U mnie się same sieją, ale mało zostawiam.  Niestety porażki muszą się zdarzać, szkoda że oślizłe potwory się dobrały do kilku pomidorów.
  Niestety porażki muszą się zdarzać, szkoda że oślizłe potwory się dobrały do kilku pomidorów. 
  
 

 
  
 
 Mam nadzieję że zdrowie u ciebie ok i także samopoczucie, chociaż te mroczne dni nie specjalnie nas dobrze nastrajają ale to taki czas ogołocenia w naturze...
  Mam nadzieję że zdrowie u ciebie ok i także samopoczucie, chociaż te mroczne dni nie specjalnie nas dobrze nastrajają ale to taki czas ogołocenia w naturze...

 Pieczołowicie nasadzałam w nim żurawki, róże i pierwiosnki, a dziki pieczołowicie przemeblowywały wszystko po swojemu
 Pieczołowicie nasadzałam w nim żurawki, róże i pierwiosnki, a dziki pieczołowicie przemeblowywały wszystko po swojemu   Wciaz mam góry i doliny po ich ostatniej zimowej akcji. Z cebulowych kwinacych, zurawek i prymul powoli przerzucam sie na krzewy, moze one lepiej zniosa odwiedziny chrumkajacych gosci.
 Wciaz mam góry i doliny po ich ostatniej zimowej akcji. Z cebulowych kwinacych, zurawek i prymul powoli przerzucam sie na krzewy, moze one lepiej zniosa odwiedziny chrumkajacych gosci.




 Bardzo Ci współczuję.
 Bardzo Ci współczuję.   
 

 
  ) z moich roślin ogrodowych do innej lokalizacji, ale w tym roku dziki prawie wszystko mi zniszczyły (jak to widać kilka postów wyżej ), a ponieważ nikt przez kilka miesięcy nie mógł pojechać na działkę i o nią zadbać - susza dokonała reszty dzieła. Ostali się tylko najwytrwalsi (głównie trawy), tak więc ostatecznie niewiele będę miała roślin do zabrania ze sobą. Na dodatek nie mam jeszcze w nowym miejscu zamieszkania działki, czyli będę musiała zawieźć je do ogrodu tymczasowego, a tam ich nikt nie dopilnuje, więc wciąż zastanawiam się,
 ) z moich roślin ogrodowych do innej lokalizacji, ale w tym roku dziki prawie wszystko mi zniszczyły (jak to widać kilka postów wyżej ), a ponieważ nikt przez kilka miesięcy nie mógł pojechać na działkę i o nią zadbać - susza dokonała reszty dzieła. Ostali się tylko najwytrwalsi (głównie trawy), tak więc ostatecznie niewiele będę miała roślin do zabrania ze sobą. Na dodatek nie mam jeszcze w nowym miejscu zamieszkania działki, czyli będę musiała zawieźć je do ogrodu tymczasowego, a tam ich nikt nie dopilnuje, więc wciąż zastanawiam się,  
 

 
 
		
