maryann pisze: ↑12 kwie 2024, o 11:37Pojawiło, dopiero teraz i to z taką pewną nieśmiałością... -no to poprawka. Myślę, że w sezonie trzecie podejści potrzebne nie będzie. Ja nie wiem, ludzie- z czym macie problem, po co się pieścić z tym tałatajstwem? Przecież bukszpan to nie marchewka.Ja pojechałem na bukszpan preparatem zawierającym imidachlopryd i cypermetrynę ; taki na muchy i komary. Niech no ino jaka ćma się zbliży...! Dam znać, czy coś mi się pojawiło.
Ćma bukszpanowa(Cydalima perspectalis)
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4778
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Ćma bukszpanowa(Cydalima perspectalis)
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Re: Ćma bukszpanowa(Cydalima perspectalis)
Witam, od 3-4 lat walczę z ćmą bukszpanową pryskam +/- 3 razy w sezonie co około 1, 5 miesiąca mospilanem. W pierwszym roku przeoczyłam pierwszy jej najazd i o mało nie straciłam wszystkich, a mam ich około 12 (w tym był krzew ponad 2.5 m, który ucierpiał najbardziej- nie został wycięty tylko dlatego, że pień bukszpanu jest b.twardy i piłką ręczną za jednym razem nie zdołałam go wyciąć), a w zeszłym roku o mało co nie przeoczyłam ostatniego ataku. Ehhh. Oczy trzeba mieć dookoła głowy.
Pozdrawiam Emisia
Re: Ćma bukszpanowa(Cydalima perspectalis)
Rozważam to samo.
Mam wrażenie że larwy uodporniły się częściowo na opryski lepinoxem. Kiedyś wystarczało 2 x w roku. Teraz po 4 razach mam znowu wysyp a jest wrzesień. Bukszpan jako roślina ozdobna chyba stracił sens.
Re: Ćma bukszpanowa(Cydalima perspectalis)
Jak byłem w tym roku na majówce na oprowadzaniu po arboretum w Kórniku to temat też wypłynął. Mają tam w bardzo reprezentacyjnym miejscu wysokie na co najmniej 5 metrów krzaki bukszpanu i o te mocno walczą (jak potem widziałem inne na ich terenie to były zżarte). Z tego co zapamiętałem: pryskają wszystkim – nicieniami, bacillus thuringiensis (Bt, czyli to co w lepinoksie) i czymś systemicznym. Była mowa że te biologiczne, ekologiczne preparaty muszą trafić w gąsienicę albo przynajmniej zostać przez nie zjedzone z liściem, a to przy gęstym krzaku i kapryśnej pogodzie nie daje pełnej skuteczności, dlatego pomagają sobie "chemią". Nie pamiętam czy coś było na temat pułapek feromonowych. Pamiętam natomiast jeszcze jedną – istotną – rzecz: ćma bukszpanowa nie ma regularnych pokoleń w ciągu roku i na jednym krzaku mogą być naraz jaja, małe gąsienice i duże gąsienice. Więc oprysk w konkretnych porach roku nie ma sensu, skoro te owady rozjeżdżają swój cykl życiowy w zależności od pogody i przypadku – trzeba przeglądać krzak i pryskać interwencyjnie, a ekologiczne środki pomogą tylko na małe gąsienice 
