Jak znajdę to dostawię link.
A krzaczki rosną na razie w miarę zdrowo, podlewam codziennie.








 
 


Wciągaj się, wciągaj - im nas więcej, tym na wątku weselej. A im więcej tych filmików obejrzysz, tym mniejszą będziesz miała pewność co do tego swojego miksu odmian (moim skromnym zdaniem Asahi jest tam najmniej prawdopodobne, i na razie żaden z Twoich owoców na Miyako nie wygląda, a odmian arbuzów jest obecnie już chyba więcej niż pięćset), no i pewnie już więcej takich kotków w worku (nomen omen
 ) nie kupisz. Na jeden raz fajna zabawa, ale jak już człowiek się wciągnie i przy tych arbuzach napracuje, to chciałby wiedzieć co ma
 ) nie kupisz. Na jeden raz fajna zabawa, ale jak już człowiek się wciągnie i przy tych arbuzach napracuje, to chciałby wiedzieć co ma   
  ), a część pochodzi od osób bardzo początkujących, ale już mających się za ekspertów (taka ludzka natura). Nie będę przynudzać, po prostu trzeba wszystko brać na chłodno, informacje porównywać w wielu źródłach, a do tego... doprawiać wszystko gorzkimi czasem ziarenkami własnych doświadczeń
 ), a część pochodzi od osób bardzo początkujących, ale już mających się za ekspertów (taka ludzka natura). Nie będę przynudzać, po prostu trzeba wszystko brać na chłodno, informacje porównywać w wielu źródłach, a do tego... doprawiać wszystko gorzkimi czasem ziarenkami własnych doświadczeń   
  
 

Od samego początku do samego końca. No chyba, że na odwrót przyjmujemy co jest końcem a co początkiem - wówczas od samego końca do samego początku
 
   
   
 U mnie rano tak wiało, że zdmuchnęło mi folię z tunelu, wkopaną w ziemię i dodatkowo dociśniętą kostką brukową
 
   
  

Niestety ale to nie to, jest to odmiana w typie crimsona, mająca dość małe pestki, w smaku bardzo dobra.

Ja wiem!




Tak, miałem takie przypadki, choćby i dziś. Ogonek suchy, łyżeczka też, ale dni zdecydowanie za mało aby był dojrzały. Obejrzałem sobie dokładnie owoc, popukałem, nacisnąłem tu i ówdzie i zostawiłem Asahi na krzaku na co najmniej tydzień, bo wg mnie nie mógł mieć więcej niż 30-35 dni.

Pięknie wygląda, cieszę się że jesteś zadowolony, u mnie Mirsini jeszcze nie dojrzało także nie mogę posmakować
 
  

 
   
   
  
   
  