Jak ktoś ma bzika na punkcie hoi to wszystko wypatrzy nawet z daleka i to bez okularów
Moje doniczkowe - tulipanka
- Babopielka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 6086
 - Od: 9 wrz 2007, o 19:28
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Okolice Rypina
 
- tulipanka
 - Przyjaciel Forum

 - Posty: 5989
 - Od: 20 kwie 2007, o 12:37
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: świętokrzyskie
 
Porobiłam zdjęcia kilku moim hojom. Ogólnie, nie jest z nimi tak źle. Z wyjątkiem oczywiście kerri variegaty, która niestety  
 ...........
A więc po kolei.
Tricolorka rośnie nieustannie mimo zimy

luconosa chyba szykuje mi niespodziankę


gracillis też dobrze sobie radzi

exotica i linearis też się już zaaklimatyzowały


			
			
									
						
										
						A więc po kolei.
Tricolorka rośnie nieustannie mimo zimy

luconosa chyba szykuje mi niespodziankę


gracillis też dobrze sobie radzi

exotica i linearis też się już zaaklimatyzowały


- adamanna
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 2644
 - Od: 24 kwie 2008, o 23:11
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Rzeszów
 - Kontakt:
 
oj piękna hojowa niespodzianka :P  :P 
ja niestety nie mogę pochwalić sie takimi sukcesami..... moje zakupione późną jesienią nadal nie chcą współpracować .....próbuję uratować jeszcze wariegatkę i exoticę, ale mam wrażenie że coraz im bliżej do
  
z moich obserwacji wynika że jednak zdecydowanie lepiej zaaklimtyzowaly się te które przybyły do mnie pod koniec lata chociaż lineariska tez sie coś zaczyna buntować .....i nie wiem czy nie zrobic z niej zaszczepek i nie próbowac ukorzenić raz jeszcze..... a miały być niekłopotliwe
  
			
			
									
						
										
						ja niestety nie mogę pochwalić sie takimi sukcesami..... moje zakupione późną jesienią nadal nie chcą współpracować .....próbuję uratować jeszcze wariegatkę i exoticę, ale mam wrażenie że coraz im bliżej do
z moich obserwacji wynika że jednak zdecydowanie lepiej zaaklimtyzowaly się te które przybyły do mnie pod koniec lata chociaż lineariska tez sie coś zaczyna buntować .....i nie wiem czy nie zrobic z niej zaszczepek i nie próbowac ukorzenić raz jeszcze..... a miały być niekłopotliwe
- anoli
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 7839
 - Od: 3 lis 2007, o 16:26
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Warszawa
 
Aspidistra to kapryśna bestia moja troszkę zmarniala, a teraz niby puszcza liścia, ale tak niemrawo. Jednak zawsze coś. Ruszyła po przestawieniu na stanowisko oddalone od okna o jakieś 3 metry i długim okresie suszy w doniczce, przy spryskiwaniu liści.
Hojki masz cudowne, u mnie ich stan bez zmian
			
			
									
						
							Hojki masz cudowne, u mnie ich stan bez zmian
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
			
						- tulipanka
 - Przyjaciel Forum

 - Posty: 5989
 - Od: 20 kwie 2007, o 12:37
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: świętokrzyskie
 
Olu, nie spodziewałam się, że luconosa zaszczyci mnie kwiatuszkami. Oczka przecierałam ze zdumienia, gdy ujrzałam pączek. Teraz trzeba trzymać kciuki aby pączek się utrzymał i zakwitł.
Aniu z tymi naszymi hojkami nigdy nic nie wiadomo. Kapryśne to piękności. U mnie ta kerri variegatka trzymała się dobrze aż raptem w tydzień trafiło ją całkowicie
  Cóż zrobić. Może faktycznie, niektóre bardziej cierpią z powodu jesiennych przesyłek  
 
Czekam tej wiosny z utęsknieniem i będę sobie robić sadzonki z których tylko się da hojek. Tak na wszelki wypadek, aby były w razie czego ....
Moniko, akurat hojki e zdjęć radzą sobie dobrze. Ogólnie jednak nie do końca jest tak różowo ...
Anoli na aspidistrę mówi się żelazne kłącze. Żelazne - bo podobno nie do zajechania. I moja uparcie tkwi w bezruchu w tej doniczce. Teraz nie ma za dużo światła. Stoi na stoliku ok 2m od zachodniego okna. Spryskuję ją, wycieram z kurzu, latem nawoziłam a ona ani drgnie
 
Kasiu, miło mi, że podobają Ci się moje hojki. Mam tu jeszcze kilka do pokazanie, więc jak tylko porobię foty zaraz Wam pokarzę.
			
			
									
						
										
						Aniu z tymi naszymi hojkami nigdy nic nie wiadomo. Kapryśne to piękności. U mnie ta kerri variegatka trzymała się dobrze aż raptem w tydzień trafiło ją całkowicie
Czekam tej wiosny z utęsknieniem i będę sobie robić sadzonki z których tylko się da hojek. Tak na wszelki wypadek, aby były w razie czego ....
Moniko, akurat hojki e zdjęć radzą sobie dobrze. Ogólnie jednak nie do końca jest tak różowo ...
Anoli na aspidistrę mówi się żelazne kłącze. Żelazne - bo podobno nie do zajechania. I moja uparcie tkwi w bezruchu w tej doniczce. Teraz nie ma za dużo światła. Stoi na stoliku ok 2m od zachodniego okna. Spryskuję ją, wycieram z kurzu, latem nawoziłam a ona ani drgnie
Kasiu, miło mi, że podobają Ci się moje hojki. Mam tu jeszcze kilka do pokazanie, więc jak tylko porobię foty zaraz Wam pokarzę.


 
		
