Jakie róże wybrać ?Jakie polecacie?Propozycje.

[ewita44]

U mnie niezawodny L. Odier,ma około 2,5 m wysokości i szerokość ok. 1,8 m.
Mam go od 2018 r i rośnie na południowo wschodniej rabacie. Zapach dla mnie piękny. Z tych co mam jeszcze mogę polecić niepachnący choć z burzą kwatów Leonardo da vinci, niestety pod koniec wilgotnego lata łapie czarną plamistość. No i New Dawn choć ta jasnoróżowa, pachnąca śmieciucha. Ale zapach ma cudny oraz z mniejszymi kwiatkami niezawodna Gizelka z burzą kwiatów i z dużą ilością owadów w kwiatach.Wspomniana w poprzednich postach Rhapsody in blue daje radę w upały choć jak jest upał długotrwały kwiaty lekko bledną choć nie spalają się od słońca. Gleba u mnie też więcej gliniasta lekko rozluźniona gdzieniegdzie korą. A także mogę polecić Thats jazz i Nadia renesanse.
Ta ostatnia przeze mnie uwielbiana.

[ogrodnik12]

Polecam różę pnącą Laguna. Ma intensywnie różowe, pięknie pachnące kwiaty, do tego jest bardzo odporna na mróz i plamistość. Gdy miałem ją w ogrodzie to gdy pozostałe były już dawno opanowane przez plamistość, ona dalej cieszyła błyszczącymi, głęboko ciemnozielonymi liśćmi, może raz gdzieś jakiś pojedynczy listek miał plamkę, ale generalnie dzielnie się trzymała do końca sezonu. Nigdy nie doświadczała uszkodzeń mrozowych, a do tego gdy odbijała na wiosnę jej młode pędy miały przepiękne bordowe zabarwienie. Warto ją przycinać ponieważ dość silnie rośnie, gdybym mógł jeszcze raz zrobić ogród posadziłbym ją przy ścianie, jako że to róża pnąca i przyginanie "długopędów" jak najbardziej pionowo to możliwe stymuluje ją do obfitszego kwitnienia, a tak to owe pędy zakwitają tylko na czubku/przy wierzchołku (bez rozgałęzień bocznych).

[Winnie_bpz]

Szanowni, co polecacie?
Warunki: Mazury. Czyli zimą zimno i bardzo wietrznie, choć jest szansa, żeby osłonić z jednej strony (domem) od wiatru. Bardzo żyzna gleba, aż tłusta. Przepuszczająca, na głębokości ok 80 cm jest glina, a wyżej próchnica z piaskiem aż mlaska. Jak się wbije siekierę, to też wykiełkuje. Chodzę z sekatorem i wycinam co się da.
Słonce jest. Jest też półcień i od wschodu i od zachodu.
Mam też kawałek ściany, na której mogę coś rozpiąć. Mam też dziury w żywopłocie. Szukam też osłony od ciekawskich przechodniów. Działka niewielka, więc żadne zadarniające niskie róże nie wchodzą w grę. Okazałe, pachnące, duże kwiaty, bezproblemowe. Jak to na wsi:) Kolory dowolne.
Osobiście wychowałam się na różach parkowych, pachnacych, ale to na południu Polski i codziennie doglądane.
Wszelkie sugestie mile widziane:)

[tara]

Ja polecam pnące: Barock, Laguna, Alaska, Bajazzo, a także tzw.Klasztorna - UETERSENER KLOSTERROSE - powtarzają kwitnienie a wielkokwiatowe Ascot, Afrodithe, Barronesse, Big Purle - dla mnie są ideałem powtarzają kwitnienie , zapach, odporne na choroby, warunki atmosferyczne i dobrze znoszą mrozy.

[Winnie_bpz]

Zapisuję. Sklep, który sobie upatrzyłam ma akurat tylko Big Purple, jednak czekam na wiosnę, jak pojawi się pełna oferta. Faktycznie piękna róża, choć dwie uwagi mnie zastanawiają: przewlekłe deszcze psują pączki i dobrze zimuje pod okryciem.
Zamierzam i tak wysypać je korą, a na zimę okryć, ale deszcze są tam bardzo kapryśne (w tym roku była absolutna susza). Zależy mi na efekcie wow w pierwszym roku od posadzenia, bo mąż kręci nosem, że miałam absolutnie nic nie robić w ogródku. Niestety, denerwuje mnie brak kwiatów, motyli i różnych zapylaczy. Przyzwyczaiłam się, że w ogrodzie ma pachnieć i kwitnąć. W zeszłym roku posadziłam około 100 krzewów i bylin, kilkaset cebulek. Teraz chciałbym coś, co po prostu będzie spokojnie rosło:)

[tara]

Big Purle jest piękną różą ale dobrze jak posadzisz jeśli się zdecydujesz w lekkim półcieniu, choć u mnie rośnie na tzw.patelni i dobrze sobie radzi. Mocne deszcze to na każde róże są niekorzystne, nie zauważyłam aby ona jakoś ucierpiała z tego powodu.
Mam tylko jedną moją uwagę musisz sprawdzić ale ściółkowanie korą róż nie jest moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem, takie mam doświadczenie u siebie, kora zakwasza glebę.

[Ebabka]

Polecam wytrzymałe historyczne, pachnące Louise Odier, Souvenire du doctoeur Jamaine, cudowną, pachnącą centifolia Muscosa, z angielskich najlepiej radzi Crocus Rose. Parkowe - Cinderella, nieźle zimuje Eden Rose i okrywowa, a u mnie na podpórce - Sea Foam. Wszystkie są wysokie, ponad 150cm i wyżej.
Cinderella

Louise Odier

Sea Foam

Eden

Muscosa

Sou.du Dr.Jamaine

New Dawn

Crocus Rose

[Winnie_bpz]

Cudne zdjęcia, jak z katalogu. Już kolejne dwie zapisuję, Louise Odier i Souvenir de dr Jamain. Mam nadzieję, że rodzice zdążą zobaczyć jak kwitną. Bajka.

[Ebabka]

One rosną naprawdę szybko. Foto Louise poprzednim poście z czerwca 2016r, a tu młoda 2014r.

Tylko New Dawn jest starsza, pozostałe sadzone jesienią 2013 i wiosną 2014, a zdjęcia są z 2016 czy trochę późniejsze, bo teraz już mało robię. To są wytrzymałe róże i jeśli jest miejsce - warto je mieć i w luźnym żywopłocie mogą rosnąć jak najbardziej.

[Winnie_bpz]

Miejsca mam mało, ale tym się będę martwić potem:). Jeśli róże będą wielkokwiatowe, to bez żalu potem będę je ciąć do bukietów dla sąsiadek i do domu. Tak jak pisałam - rośnie mi wszystko jak głupie.