Moja działka - ... a mnie jest szkoda lata - Irena37 cz.1
Witam Cię Marysiu, ogromnie mi miło, że dobrze się czujesz u mnie a za ciepłe słowa dziękuję. Jak widzę mamy częściowo takie same kwiaty, ja też je lubię. Co do parzydła to ze mną jest tyle lat, więc niech rośnie dalej. Pytasz o czerwony floks, aparat nie przkłamał czerwieni, z tym, że w naturze jest ona jeszcze bardziej intensywna. Marysiu, jeśli u mnie dobrze się czujesz serdecznie zapraszam, będzie mi miło Cię znowu gościć.
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Kasiu widzę że też jesteś fanką tego ogrodu. Nie ma dnia żebym tu nie wstąpiła ale nie mogę ciągle powtarzać tego samego. Rajski ogródbabi52 pisze:Irenko wpadłam z rewizytą i![]()
![]()
po prostu cuuuuuuuuuuuudo.Rododendrony i azalie powalają.Przyznaj się bez bicia jak to robisz że są takie dorodne.Wszystkie rośliny piękne i zadbane.
![]()
![]()
za ogrodnicze zdolności.
Kaśka
Genia
Witam was moi kochani, nie mogłam odpisać zaraz bo grypa położyła nas na łopatki, dzisiaj trochę lepiej to spieszę napisać kilka słów.
Danusiu dziękuję za miłe słowa. Rzeczywiście u mnie urządzić ogród to nie problem, ale ja ciebie a właściwie was bardzo podziwiam, żeby na takiej pochyłości wymyśleć coś tak pięknego. Wszystko wyszło super.
Kasieńko twoje słowa pochwały są tak piękne jak te Rh i azalie. Jeśli chodzi o pielęgnację tych kwiatów nic nadzwyczajnego przy nich nie robię. Gdy rozpoczynałam sadzenie to w dołki dawałam dość dużo torfu do Rh i azalii, po posadzeniu podsypuję jeszcze pod krzewami, uzupełniam to wszystko nawozami do Rh. Na zimę podsypuję drobną korą albo kompostem, dotąd nie opryskiwałam, nie przycinałam i nie okrywałam niczym, jakoś wytrzymują.
Geniu takie pochwały, jest mi naprawdę bardzo miło ale ja ciągle będę czekała na wiosnę u ciebie.
Zenku cieszę się, że mnie odwiedziłeś, widzę, że też masz tawułki, to są kwiaty dość popularne i do tego ładne, są cały czas ozdobą, nawet po przekwtnieniu mają piękne błyszczące liście, lubię je.
Danusiu dziękuję za miłe słowa. Rzeczywiście u mnie urządzić ogród to nie problem, ale ja ciebie a właściwie was bardzo podziwiam, żeby na takiej pochyłości wymyśleć coś tak pięknego. Wszystko wyszło super.
Kasieńko twoje słowa pochwały są tak piękne jak te Rh i azalie. Jeśli chodzi o pielęgnację tych kwiatów nic nadzwyczajnego przy nich nie robię. Gdy rozpoczynałam sadzenie to w dołki dawałam dość dużo torfu do Rh i azalii, po posadzeniu podsypuję jeszcze pod krzewami, uzupełniam to wszystko nawozami do Rh. Na zimę podsypuję drobną korą albo kompostem, dotąd nie opryskiwałam, nie przycinałam i nie okrywałam niczym, jakoś wytrzymują.
Geniu takie pochwały, jest mi naprawdę bardzo miło ale ja ciągle będę czekała na wiosnę u ciebie.
Zenku cieszę się, że mnie odwiedziłeś, widzę, że też masz tawułki, to są kwiaty dość popularne i do tego ładne, są cały czas ozdobą, nawet po przekwtnieniu mają piękne błyszczące liście, lubię je.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1654
- Od: 10 lis 2008, o 00:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazury
Ty mi Irenko nie ściemniaj że one tak sobie rośną w Twoim ogrodzie.Tak to sobie rosną pokrzywy a nie rododendrony.Ty się przyznaj bez bicia jak im dogadzasz.
Jakby tak sobie rosły rododendrony to ja bym o to Ciebie nie pytała.
Ty mów jak matce co dajesz aby utrzymać pH ziemi, jakie nawozy i kiedy aby nie zasolić.
Kaśka



Jakby tak sobie rosły rododendrony to ja bym o to Ciebie nie pytała.
Ty mów jak matce co dajesz aby utrzymać pH ziemi, jakie nawozy i kiedy aby nie zasolić.

Kaśka
Kasieńko ale z ciebie uparta dziewczyna, napisałam prawdę. Może napiszę, co na tej ziemi rosło przed Rh, były tam uprawiane warzywa, dobrze nawożone obornikiem, ziemia była próchnicza i zasobna w różne składniki. Kiedy sadziłam Rh to tylko dawałam torf kwaśny do Rh i nawozy, zaczęłam też podsypywać starą rozdrobnioną korą, robię to każdego roku a nawóz daję dwa razy do roku, wczesną wiosną i po kwitnienu. Z azaliami jest łatwiej nie mają aż takich wymagań, wystarczy nawóz do Rh i trochę kory. Kwasowości nigdy nie mierzyłam. Może jestem staroświecka, ale jak ładnie rosną i pięknie kwitną to nie ma co za wiele przy nich robić. Ty mieszkasz w takim leśnym buszu, myślę, że u ciebie powinny rosnąć bez problemu, taki klimat jest sprzyjający dla tych kwiatów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1654
- Od: 10 lis 2008, o 00:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazury
Irenko kilka mam różaneczników i kilka azalii.To
młode rośliny i wcale nie rosną jak burza.Chyba 3 lata temu była u nas wczesna wiosna ,bardzo ciepła ,ruszyła wegetacja i nagle w jedną noc przyszło -20C.Moje różaneczniki bardzo ucierpiały,musiałam mocno ciąć i jakoś od tego czasu rosną marnie.Miałam wówczas 2 krzaki starsze ,duże rosnące po dwóch stronach ścieżki.Fioletowy przetrwał nienaruszony tylko zrzucił pęki kwiatowe a biały przemarzł tak że z
olbrzymiego krzaka została jedna rachityczna gałązka dł 3 cm.Azalie przetrwały bez większego uszczerbku.Jeśli w tym roku będą rosły tak opornie to koniec sentymentów ,wymienię je na lepszy model.
Pozdrawiam Kaśka
młode rośliny i wcale nie rosną jak burza.Chyba 3 lata temu była u nas wczesna wiosna ,bardzo ciepła ,ruszyła wegetacja i nagle w jedną noc przyszło -20C.Moje różaneczniki bardzo ucierpiały,musiałam mocno ciąć i jakoś od tego czasu rosną marnie.Miałam wówczas 2 krzaki starsze ,duże rosnące po dwóch stronach ścieżki.Fioletowy przetrwał nienaruszony tylko zrzucił pęki kwiatowe a biały przemarzł tak że z
olbrzymiego krzaka została jedna rachityczna gałązka dł 3 cm.Azalie przetrwały bez większego uszczerbku.Jeśli w tym roku będą rosły tak opornie to koniec sentymentów ,wymienię je na lepszy model.
Pozdrawiam Kaśka
Witam cię Kasieńko. Widzę, że starasz się i robisz wszystko, żeby te różaneczniki miały dobrze ale aura jest bezlitosna. Żal mi ciebie, że takie straty poniosłaś, u nas wtedy też był mróz ale nie taki duży. Myślę, że tak mocno przemrożone rośliny raczej się nie odnowią, bo mają zbyt mocno uszkodzone gałązki, miałam podobny przypadek kilka lat temu, nic nie pomogło, musiałam usunąć te przemarznięte krzewy, najodporniejszy Rh jest ten fioletowy jak dotąd nic go nie rusza. Poradziłabym ci, żebyś pomyślała o azaliach one są naprawdę odporne, a są tak samo piękne jak Rh. Obecnie jest dużo nowych gatunków a jakie kolory (zobacz na str. 11 z dn. 25.05.08 r.) na pewno spodobają się tobie.
Pozdrawiam, miłego wieczoru.
Pozdrawiam, miłego wieczoru.
-
- 500p
- Posty: 583
- Od: 2 lut 2008, o 17:12
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Irenko, mam do Ciebie pytanie. Sądząc po ilości rododendronów w Twoim ogrodzie, domyślam się, że jesteś specjalistką w tej dziedzinie. Otóż do tej pory przykrywałam mój rododendron (mam tylko jeden), niestety w tym roku tego nie zrobiłam. Pojechałam na działkę w styczniu, po tym dużym mrozie(u mnie było - 20) i zobaczyłam mój krzaczek w opłakanym stanie. Liście były zwinięte w ruloniki i dosłownie zwisały. Mając jeszcze nadzieję, że nie wszystko stracone, przykryłam go włókniną. Po kilku dniach ocieplenia, pojechałam znowu i zajrzałam pod włókninę. Liście wyglądały już normalnie i wszystko wskazuje na to, że rododendron "odżył". Nie wiem o co chodzi, słyszałam, że generalnie rododendrony nie są mrozoodporne. Możesz wyjaśnić mi, czy Ty swoje zabezpieczasz na zimę? Czy to, że liście zwijają się i zwisają jest normalne? Czy zdarzyło Ci się, że zmarzł rododendron, jakie mrozy u Was są? Mieszkasz w trochę cieplejszym rejonie. Czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
-
- 500p
- Posty: 583
- Od: 2 lut 2008, o 17:12
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Haniu ale mnie podbudowałaś, specjalistką to ja nie jestem. Co do rododendronów to bardzo podobały mi się, dużo o nich czytałam oraz obserwowałam jak rosną i gdzie najlepiej się czują. Zima jest trudnym okresem dla tych kwiatów, u mnie tak samo w czasie dużych mrozów zwijają się w trąbki , żałośnie wyglądają, zwykle gdy robi się cieplej wracają do formy. Różaneczniki są dość odporne na mrozy ale są niektóre odmiany bardziej wrażliwe, też mam takie. Zdarza się, że zmarznie któraś z gałązek to po prostu ją wycinam a bywa, że trzeba cały krzew usunąć. U nas również zdarzają się silne mrozy, ostatnio mieliśmy - 20 C. Jeśli chodzi o zabezpieczenie to tylko korzenie przykrywam ściółką kory, kompostem i różnymi badylami, gałęzi niczym nie okrywam. Zobacz na str. 44 odpowiedź dla Kasi, tam również trochę szczególów opisałam. Pytasz o róże, mam takie, których nie opryskuję i takie, które muszę opryskiwać. Kupowałam je w dwóch miejscach i zastanawiam się sama dlaczego jedne są piękne bez niczego a inne wymagają dodatkowej pielęgnacji. W skrócie odpowiedziałam na to co cię interesuje, jeżeli jeszcze masz pytania to chętnie odpowiem. Pozdrawiam