Kawon (arbuz) - część 13
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7318
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Który był najbardziej trafny?
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Moje życie forumowe na dobrą sprawę ogranicza się do wątku arbuzowego, a tu akurat była cisza ;)
Nie wiem, ile stuknęło poniżej zera, bo czujnik mam już tylko w tunelu i na wys. około 1,5 metra - tam najniższy odczyt tej nocy to 1,3 stopnia. Przez ogród ten przymrozek musiał już iść nieźle nawalony (nic dziwnego, tu wszyscy piją), bo ewidentnie się zataczał - trzepnął mi jednego ogórka, a tych rosnących 30 cm dalej nie ruszył. Wszystkie arbuzy ocalały (na każdym wiadro i kurtka/koc/ręczniki), nawet te 5 sztuk, których już nie miałam czym okryć, pomidory i papryki w tunelach bez szwanku, tak więc moje straty ograniczyły się do tego jednego ogórka.
Jak tam Twoje chore sadzonki - poprawiło im się?
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 830
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Tak nowe liście są już normalne. Pokaże, gdy znajdę trochę czasu na wrzucanie zdjęć. 

-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 965
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Kawon (arbuz) - część 13
U mnie takie zdechlaki, że namoczyłem 2dni temu parę nasionek bingo.
Wsadzę jeszcze gdzieś w nadziei, że urośnie po jednym owocu na krzak.

Wsadzę jeszcze gdzieś w nadziei, że urośnie po jednym owocu na krzak.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1149
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 13
U mnie też raczej słabo. Od trzech tygodni sadzonki w gruncie. Nie było zimnych ogrodników to liczyłem na szybszy start sezonu i wcześniejsze owocowanie. Ale przez te ciągłe zimne noce arbuzy rosną z prędkością przesuwających się kontynentów. Rok temu sadziłem 8 dni później i jak porównuje zdjęcia to o tej porze były takie jak tegoroczne
Skoro u mnie tak, to nie chcę nawet myśleć jak to wygląda na biegunie zimna i nędzy
http://www.wokan.wro.vectranet.pl/galle ... arbuzy.jpg


http://www.wokan.wro.vectranet.pl/galle ... arbuzy.jpg
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
O, Królu Złoty, w dolnośląskich tropikach bananami żonglujący! U mnie słabiej. Mój największy krzaczek to jedna trzecia Twojego najmniejszego. W gruncie od dwóch tygodni, tylko jeden (Crimson Giant) wypuścił na zwiady piętnastocentymetrowy pęd, a znakomita większość stanęła na etapie 3-5 liści i pozostaje mi się tylko cieszyć, że nie chorują (nieco mniej znakomita mniejszość zaś, w liczbie około ośmiu, zajmująca też niezbyt znakomitą miejscówkę, chyba pójdzie na kompost, bo żółkną. Mam na ich miejsce rezerwowe sadzonki Moro, które - jak na złość - mają się znakomicie, pomimo garowania w zbyt małych doniczkach).
Oby sługom Twym nigdy nie zbrakło strusich piór do wachlowania Twego oblicza, a czerwiec okazał się nader łaskawy!
Oby sługom Twym nigdy nie zbrakło strusich piór do wachlowania Twego oblicza, a czerwiec okazał się nader łaskawy!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1149
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Króla już tu kiedyś mieliśmy... Julian na imię mu było
A jeżeli chodzi o złoto to już nawet Wolicy w tym roku nie dałem szansy, kosztem większej ilości posadzonych skośnookich Miyako
Me oblicze jest smagane słońcem od dwóch tygodni, z pleców skóra złazi jak wężowi podczas wylinki, a oczy tęsknie wypatrują deszczu, bo już mam dość noszenia konewek i lania wody z deszczownicy, ale przede wszystkim czekam cieplejszych nocy.


A jeżeli chodzi o złoto to już nawet Wolicy w tym roku nie dałem szansy, kosztem większej ilości posadzonych skośnookich Miyako

Me oblicze jest smagane słońcem od dwóch tygodni, z pleców skóra złazi jak wężowi podczas wylinki, a oczy tęsknie wypatrują deszczu, bo już mam dość noszenia konewek i lania wody z deszczownicy, ale przede wszystkim czekam cieplejszych nocy.



- krabik
- 500p
- Posty: 621
- Od: 28 gru 2021, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. podlaskie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
A moje arbuzy siedzą w doniczkach, poźno siane, czekają na lepsze czasy. Przezornie ociągałam się z wysadzaniem, pamiętając jak kiedyś 2 czerwca po niezapowiadanych przymrozkach zostały jedynie miejscówki. I tym razem intuicja nie zawiodła
Czy zdążą w tym sezonie, oto jest pytanie. Mam pewną różnorodność w odmianach, nie wszystko kiełkowało, jak chciałam, potem zabrakło cierpliwości na opieszałych, takim sposobem np.nasionka Mini Blue poszły na kompost. Za to mam trochę F1, kilka arbuzowych klasyków, oby już pogoda stała się normalna, z nocami o temperaturze dwucyfrowej.
Liczę, że w nadchodzącym tygodniu uda się wysadzić. A później zmartwienie, by się przyjęły.

Liczę, że w nadchodzącym tygodniu uda się wysadzić. A później zmartwienie, by się przyjęły.
Anna
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 764
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
krabik nie jesteś jedyna!
U mnie nadal w wielopaku siedzą siewki. Z powodu nagłej "śmierci" odmiany Rosario musiałem wdrożyć plan awaryjny.
Ostatnie pestki Rosario tym razem wsiałem bezpośrednio do opon samochodowych na zewnątrz.Jest aktualne 4 wschody, bo siałem po dwie na oponę. I są to jedyne arbuzy jakie mam w tej chwili wysadzone do gruntu. Reszta stoi w warsztacie na oknie i czeka na przejście tej durnej fali zimna, choć w moje lokalizacji nie było przymrozku wcale, ale 2-3 km obok już temperatura zawadziło o 0 stopni.
Mam poletka przygotowane, nawiezione, tyko wysadzać, siewki się przewracają od wiatru, ale czekam...
Jeden, dwa dni mnie nie "zbawi" a stracić wszystko przez jeden dzień to głupota.Te siewki co ma w oponach to ma też nakryte słoikami a ziemia w oponach się wystarczająco nagrzewa w dzień aby w nocy oddawać ciepło.

U mnie nadal w wielopaku siedzą siewki. Z powodu nagłej "śmierci" odmiany Rosario musiałem wdrożyć plan awaryjny.
Ostatnie pestki Rosario tym razem wsiałem bezpośrednio do opon samochodowych na zewnątrz.Jest aktualne 4 wschody, bo siałem po dwie na oponę. I są to jedyne arbuzy jakie mam w tej chwili wysadzone do gruntu. Reszta stoi w warsztacie na oknie i czeka na przejście tej durnej fali zimna, choć w moje lokalizacji nie było przymrozku wcale, ale 2-3 km obok już temperatura zawadziło o 0 stopni.
Mam poletka przygotowane, nawiezione, tyko wysadzać, siewki się przewracają od wiatru, ale czekam...

Jeden, dwa dni mnie nie "zbawi" a stracić wszystko przez jeden dzień to głupota.Te siewki co ma w oponach to ma też nakryte słoikami a ziemia w oponach się wystarczająco nagrzewa w dzień aby w nocy oddawać ciepło.

Witam, jestem Adam.
- krabik
- 500p
- Posty: 621
- Od: 28 gru 2021, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. podlaskie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Wyjdzie na to, że siew w opony okaże się najlepszym rozwiązaniem w naszych warunkach. Niewykluczone, że wcześniej zaowocują od tych z rozsady
Ja też męża podpytywałam, które opony mogłabym wziąć, by po czasie nie okazało się, że zapakowałam w dobre zimówki
Tegoroczna wiosna nie rozpieszcza, może lato będzie łaskawsze. Trzymam kciuki za wszystkich arbuzomaniaków, oby w tym sezonie nam się udało wyhodować trochę smacznych i zdrowych arbuzów

Ja też męża podpytywałam, które opony mogłabym wziąć, by po czasie nie okazało się, że zapakowałam w dobre zimówki

Tegoroczna wiosna nie rozpieszcza, może lato będzie łaskawsze. Trzymam kciuki za wszystkich arbuzomaniaków, oby w tym sezonie nam się udało wyhodować trochę smacznych i zdrowych arbuzów

Anna
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 764
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
No ten pomysł z oponami to stąd, z forum zaczerpnąłem. W sumie może trochę małe mam opony bo miałem tylko 14-tki a ostatnio dostałem od syna 4-y 17-tki ale już za późno , posadziłem w tych 14-tkach. Nie wiem jaka opona by najlepsza była, ale wiem że nawet do tych 14-tek sporo ziemi musiałem wpakować.
Znalazłem też jedną oponę w garażu po starym wozie ojca, z terenowego Nissana Terrano II ale to już duża guma jest.
Zobaczymy co w tym wyrośnie.

Znalazłem też jedną oponę w garażu po starym wozie ojca, z terenowego Nissana Terrano II ale to już duża guma jest.
Zobaczymy co w tym wyrośnie.

Witam, jestem Adam.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 764
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Moje "zdechlaki" wysadziłem na zagon 3 dni temu. I jestem już wściekły, od dwu dni padało i ślimaki wylazły a jest ich plaga.No i zeżarły mi na jednym liścienia, na drugim liścia podziurawiły...
I nie wiem czy błędu nie zrobiłem, bo posłuchałem rad na forum i dałem agrowłókninę przeciw chwastom a teraz ślimaki tam się chowają. Dziś spróbuję wykonać kilka obręczy z drutu miedzianego(a mam go w ch..., podobno te golce luzatyńskie są tak toksyczne, że w zetknięciu z gołą miedzią zostają poparzone.
Nic innego mi do głowy nie przychodzi.
A i potwierdzę częściowo i pośrednio zdanie przedmówcy- posadzone do opon 4 pestki Rosario nie dość, że wzeszły wszystkie to liścienie na nich są 3x większe niż na wschodach na multipaku.Jedna pestka co dałem do doniczki(z tą samą ziemią co w oponach) to nawet do dziś to nie wzeszło. Czyli siewka musi mieć dużo ziemi i wtedy na słońcu rośnie całkiem inaczej.
I ja sadzę w zwyczajnej ziemi wprost z lasu, wręcz taka glina, nie stać mnie na kupowanie tony ziemi w workach, która poza tym, że jest czarna i zawiera domieszkę nawozu, to wcale nie jest lepsza od mojej gliny z lasu.
Oczywiście pod warstwą gliny mam warstwę albo kompostu mokrego,, albo obornika końskiego.
Chyba też zapakuję jakieś flance do kastry bo mam kastry i to nawet 90-tki, takie arbuzy ludzie uprawiali z niezłym skutkiem. Ja sam kila lat temu z małego wiadra, bo ledwo 10l (po farbie)wyhodowałem arbuza na balkonie na 3.3kg. i jedyne co poza ziemią było w kuble, to (dosłownie)garść obornika kurzego.
I nie wiem czy błędu nie zrobiłem, bo posłuchałem rad na forum i dałem agrowłókninę przeciw chwastom a teraz ślimaki tam się chowają. Dziś spróbuję wykonać kilka obręczy z drutu miedzianego(a mam go w ch..., podobno te golce luzatyńskie są tak toksyczne, że w zetknięciu z gołą miedzią zostają poparzone.
Nic innego mi do głowy nie przychodzi.

A i potwierdzę częściowo i pośrednio zdanie przedmówcy- posadzone do opon 4 pestki Rosario nie dość, że wzeszły wszystkie to liścienie na nich są 3x większe niż na wschodach na multipaku.Jedna pestka co dałem do doniczki(z tą samą ziemią co w oponach) to nawet do dziś to nie wzeszło. Czyli siewka musi mieć dużo ziemi i wtedy na słońcu rośnie całkiem inaczej.
I ja sadzę w zwyczajnej ziemi wprost z lasu, wręcz taka glina, nie stać mnie na kupowanie tony ziemi w workach, która poza tym, że jest czarna i zawiera domieszkę nawozu, to wcale nie jest lepsza od mojej gliny z lasu.
Oczywiście pod warstwą gliny mam warstwę albo kompostu mokrego,, albo obornika końskiego.

Chyba też zapakuję jakieś flance do kastry bo mam kastry i to nawet 90-tki, takie arbuzy ludzie uprawiali z niezłym skutkiem. Ja sam kila lat temu z małego wiadra, bo ledwo 10l (po farbie)wyhodowałem arbuza na balkonie na 3.3kg. i jedyne co poza ziemią było w kuble, to (dosłownie)garść obornika kurzego.
Witam, jestem Adam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11016
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
U mnie tak sucho , że ślimaki ukryte .
FreGo , wniosek z tego taki , że lepiej słuchać siebie i własnej intuicji .
Czarną tkaninę stosuję w ten sposób , że kładę ją wąskimi pasami a arbuzy rosną w
ziemi bez okrycia . Widzę dzięki temu czy mrówki i inne intruzy nie panoszą się za bardzo .
Taki miałam dylemat .


FreGo , wniosek z tego taki , że lepiej słuchać siebie i własnej intuicji .
Czarną tkaninę stosuję w ten sposób , że kładę ją wąskimi pasami a arbuzy rosną w
ziemi bez okrycia . Widzę dzięki temu czy mrówki i inne intruzy nie panoszą się za bardzo .
Taki miałam dylemat .

