Kawon (arbuz) - część 13
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 899
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Ja z tunelu w połowie lipca miałem już owoce.
A rozsady malutkie na dziś dzień.
Z tym spóźnieniem miałem na myśli te pierwsze dopieszczone.
Bo w gruncie to parę lat temu 1go czerwca dynie mi zmarzły.
A rozsady malutkie na dziś dzień.
Z tym spóźnieniem miałem na myśli te pierwsze dopieszczone.
Bo w gruncie to parę lat temu 1go czerwca dynie mi zmarzły.
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 733
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Moje arbuzy właśnie wschodzą. Połowa zostanie zaszczepiona. Też mam trochę opóźnień z tymi szczepieniami.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 519
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Ja mam kilkanaście sztuk na etapie pierwszego liścia właściwego, kilka na etapie liścieni, ze dwadzieścia skiełkowanych i już w doniczkach, a jeszcze sporo wyłożonych do kiełkowania na wacikach (każdego dnia coś tam wychodzi). W tym roku miałam postawić na trzy, góra cztery odmiany: Mini Blue, Crimson Giant i ten ubiegłoroczny NN - to miały być pewniaki, a do tego może kilka sztuk Asahi i Sugar Baby. Los jednak chciał inaczej, Mini Blue i NN słabo kiełkowały, więc do puli dosypałam Rosario, Moro (plenny i żywotny, ale na tle innych nie zachwycał smakiem) i mnóstwo Sugar Baby. Jak się te wszystkie nasiona namyśliły i zaczęły kiełkować, tak teraz mam wszystkiego za dużo (pewnie z pięć razy za dużo), ale kompletnie się tym nie przejmuję. Zaszczepiłam chyba z siedem sztuk, raczej dla draki, niż z żywotnej potrzeby (fusarium jeszcze u mnie nie ma), z góry nastawiając się na porażkę (dziś jest piąty dzień po szczepieniu, na chacie mam 15 stopni, co ma być to będzie) i ogólnie mam w tym roku do wszystkiego stosunek dość... chłodny ;)
Do gruntu to się nastawiam, że przed Dniem Dziecka tych arbuzów nie wysadzę (w ub. roku posadziłam część jakoś między 20 a 25 maja i gorzko żałowałam), no chyba że nawiedzi mój zimny zakątek jakaś niespodziewana fala majowych upałów, ha ha.
Do gruntu to się nastawiam, że przed Dniem Dziecka tych arbuzów nie wysadzę (w ub. roku posadziłam część jakoś między 20 a 25 maja i gorzko żałowałam), no chyba że nawiedzi mój zimny zakątek jakaś niespodziewana fala majowych upałów, ha ha.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 709
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Spox!
U mnie masakra, miałem zrezygnować z arbuzów w tym roku bo nie wyrabiam czasowo.
Tunel mi się rozsypał w pi.. i babram się z nim. Najpierw spawanie kawałków bo samo sito(tunel ma 30 lat i to jest jego drugi remont kapitalny) , do tego święta a mnie się skończył drut w migomacie, ledwo to pokleiłem. Drugi dzień czyszczenie i malunek, a jeszcze dwa malowania i potem najgorsze, bo prasowanie folii. To jest mój podstawowy tunel do pomidorów. A pracuję na etacie na zmiany więc nie mam czasu za wiele, do tego pogoda mnie trzyma w garści, bo nie mam pomieszczenia i robię wszystko na zewnątrz. Skopałem poletko szpadlem dla arbuzów, ale nie mam kiedy tego rozbić i przygotować. Na dużym ogrodzie w tym roku nie mam miejsca na zabawy z arbuzami, bo badyle są tak drogie w sklepach, że trzeba mieć swoich jak najwięcej. Na takie fanaberie jak arbuz muszę wręcz" wyrwać" pole z ugoru i dlatego skopałem trochę trawnika. Nie ma mi kto pomóc a sam zwyczajnie nie wyrabiam czasowo.
Ale dziś (właściwie przedwczoraj) posiałem pestki do ziemi już namoczone. Pomimo zmęczenia po całym dniu darcia rdzy szczotką na wiertarce, malowaniu i innych robotach postanowiłem się przełamać i nie zmarnować nasion i czasu.
Nie wiem kiedy co wyrośnie i przesadzę.W garażu leży nowy tunel kupiony specjalnie dla arbuzów, ale chyba nie zdążę w tym roku z nim. Do postawienia mam dwa tunele (ten remontowany 3x6m) i drugi lekko już zdezelowany "chińczyk" 2x3,5m , oba na pomidory. Ponieważ mam małe szanse na ten trzeci tunel dla arbuza to posadziłem odmiany raczej nie potrzebujące koniecznie tunelu. Podstawowy arbuz w tym roku (w tamtym był Janosik) to Złoto Wolicy, planuję 6 krzaków, do tego Rosario ze 4 krzaczki i ze 3 Crimsony Sweet, jako rezerwa wejdzie zwyczajny arbuz czerwony NN który mam od dawna i ma dobre owoce. Na razie wysiałem 22 nasiona ale planuję jeszcze ze 6 posiać i może do gruntu wsieję coś ale dopiero po przymrozkach, choć w mojej okolicy sezon wegetacyjny jest zbyt krótki i te siane do gruntu nie zdążą raczej wyrosnąć i dojrzeć.
Na razie walczę z czasem.
Chciałbym mieć pole zrobione glebogryzarką, naszpikowane obornikiem i tylko czekać aby posadzić wyrośnięte na 4-ty liść rozsady do gruntu, ale niestety to na razie tylko w sferze marzeń. Nie mam maszyn, pola i pomocnika , na razie sam kombinuję jak by tu temat ogarnąć. I nie żeby się skarżył, bo bez arbuzów można żyć, ale mam w domu ponad dwudziestoletniego bezrobotnego syna, zdrowego , który śpi całe dnie a nocy napie....ala do rana na kompie. Twierdzi, że jego takie roboty nie interesują , a ja zwyczajnie nie mam serca zamknąć mu lodówki i wywalić z domu, bo jest to mój syn, mimo tego ze totalnie mi w niczym nie pomaga.
Dzieci dziś zwyczajnie nie chcą nawet z ciekawości na ogród spojrzeć, wszystko się pozamykało w wirtualnym świecie, bo tam nic nie trzeba fizycznie robić. Nie wiem co dalej będzie, jak sobie pomyślałem, że mogę zachorować nagle na jakąś nawet infekcję i wylądować w łóżku na 2 tygodnie, to od razu by było po całej uprawie. Bo nie ma kto mnie zastąpić a czasu nie zatrzyma,jak się "prześpi" to po zabawie.
Ech, szkoda pisać, jedynie trawa rośnie u mnie jak szalona bez jakiejkolwiek stymulacji i jest z tym też mnóstwo roboty.
U mnie masakra, miałem zrezygnować z arbuzów w tym roku bo nie wyrabiam czasowo.
Tunel mi się rozsypał w pi.. i babram się z nim. Najpierw spawanie kawałków bo samo sito(tunel ma 30 lat i to jest jego drugi remont kapitalny) , do tego święta a mnie się skończył drut w migomacie, ledwo to pokleiłem. Drugi dzień czyszczenie i malunek, a jeszcze dwa malowania i potem najgorsze, bo prasowanie folii. To jest mój podstawowy tunel do pomidorów. A pracuję na etacie na zmiany więc nie mam czasu za wiele, do tego pogoda mnie trzyma w garści, bo nie mam pomieszczenia i robię wszystko na zewnątrz. Skopałem poletko szpadlem dla arbuzów, ale nie mam kiedy tego rozbić i przygotować. Na dużym ogrodzie w tym roku nie mam miejsca na zabawy z arbuzami, bo badyle są tak drogie w sklepach, że trzeba mieć swoich jak najwięcej. Na takie fanaberie jak arbuz muszę wręcz" wyrwać" pole z ugoru i dlatego skopałem trochę trawnika. Nie ma mi kto pomóc a sam zwyczajnie nie wyrabiam czasowo.
Ale dziś (właściwie przedwczoraj) posiałem pestki do ziemi już namoczone. Pomimo zmęczenia po całym dniu darcia rdzy szczotką na wiertarce, malowaniu i innych robotach postanowiłem się przełamać i nie zmarnować nasion i czasu.
Nie wiem kiedy co wyrośnie i przesadzę.W garażu leży nowy tunel kupiony specjalnie dla arbuzów, ale chyba nie zdążę w tym roku z nim. Do postawienia mam dwa tunele (ten remontowany 3x6m) i drugi lekko już zdezelowany "chińczyk" 2x3,5m , oba na pomidory. Ponieważ mam małe szanse na ten trzeci tunel dla arbuza to posadziłem odmiany raczej nie potrzebujące koniecznie tunelu. Podstawowy arbuz w tym roku (w tamtym był Janosik) to Złoto Wolicy, planuję 6 krzaków, do tego Rosario ze 4 krzaczki i ze 3 Crimsony Sweet, jako rezerwa wejdzie zwyczajny arbuz czerwony NN który mam od dawna i ma dobre owoce. Na razie wysiałem 22 nasiona ale planuję jeszcze ze 6 posiać i może do gruntu wsieję coś ale dopiero po przymrozkach, choć w mojej okolicy sezon wegetacyjny jest zbyt krótki i te siane do gruntu nie zdążą raczej wyrosnąć i dojrzeć.
Na razie walczę z czasem.
Chciałbym mieć pole zrobione glebogryzarką, naszpikowane obornikiem i tylko czekać aby posadzić wyrośnięte na 4-ty liść rozsady do gruntu, ale niestety to na razie tylko w sferze marzeń. Nie mam maszyn, pola i pomocnika , na razie sam kombinuję jak by tu temat ogarnąć. I nie żeby się skarżył, bo bez arbuzów można żyć, ale mam w domu ponad dwudziestoletniego bezrobotnego syna, zdrowego , który śpi całe dnie a nocy napie....ala do rana na kompie. Twierdzi, że jego takie roboty nie interesują , a ja zwyczajnie nie mam serca zamknąć mu lodówki i wywalić z domu, bo jest to mój syn, mimo tego ze totalnie mi w niczym nie pomaga.
Dzieci dziś zwyczajnie nie chcą nawet z ciekawości na ogród spojrzeć, wszystko się pozamykało w wirtualnym świecie, bo tam nic nie trzeba fizycznie robić. Nie wiem co dalej będzie, jak sobie pomyślałem, że mogę zachorować nagle na jakąś nawet infekcję i wylądować w łóżku na 2 tygodnie, to od razu by było po całej uprawie. Bo nie ma kto mnie zastąpić a czasu nie zatrzyma,jak się "prześpi" to po zabawie.
Ech, szkoda pisać, jedynie trawa rośnie u mnie jak szalona bez jakiejkolwiek stymulacji i jest z tym też mnóstwo roboty.
Witam, jestem Adam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9050
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
FreGo , spokojnie , do ogrodowania dorasta się w póżniejszym wieku .
Tunele nie zając nie uciekną .
Zamiast kopać trawnik można zrobić wał permakulturowy , uprawiać w oponie lub w pojemnikach bez dna .
A z trawą zrób ciepłą grządkę lub ciepły kompost .
Ogród to nie obóz pracy a relaks .
Arbuzy w oponie teraz mają 14 stopni , ale ta noc ciepła . Najbliższa noc z temperatura
minimalną 2 stopnie .
Tunele nie zając nie uciekną .
Zamiast kopać trawnik można zrobić wał permakulturowy , uprawiać w oponie lub w pojemnikach bez dna .
A z trawą zrób ciepłą grządkę lub ciepły kompost .
Ogród to nie obóz pracy a relaks .
Arbuzy w oponie teraz mają 14 stopni , ale ta noc ciepła . Najbliższa noc z temperatura
minimalną 2 stopnie .
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 709
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Jasne, mam dwie "gumy" w garażu i zamierzałem w nich zrobić uprawę, po jednym arbuzie do każdej, konkretnie Rosario tam wyląduje. Mam też starą framugę z okna i z niej zrobię podwyższaną grządkę na dwa arbuzy też Rosario.
To będzie ulokowane w innej części działki, w innej będzie Złoto Wolicy z Crimsonem.
Nie zgadzam się, że ogrodnictwo to "sport dla emerytów". Wiadomo że w wieku 15-25 lat człowiek w inną trochę stronę patrzy (przeważnie), jednak pewne rzeczy się ma we krwi już od urodzenia.
Tunele nie uciekną ale pomidory tak, już się wyciagają na oknie na maksa.Co roku powtarzam mamie( bo tylko mama , mimo wieku, u mnie w domu zajmuje się ogrodem i robi rozsadę pomidora) nie siej tak wcześnie pomidora, bo potem nie ma czasu na budowę tunelu i wszystko robimy pod presją czasu.Bywały lata, że w deszczu stawiałem tunel.
W tym roku tym bardziej nie kazałem tak szybko siać, bo jeden tunel to już był złom a drugi niewiele lepszy!
No ale to jest "grochem o ścianę", i tak to samo zrobiła.
Ja arbuzy posiałem celowo późno. Od dwu lat przymrozki majowe u mnie się pojawiają nie do 16 maja ale po 20-tym maja! Tydzień różnicy w przypadku arbuza w rozsadzie to kosmos! Kiedyś by arbuza siał 20-tego kwietnia, ale obecnie sieję 1-3 maja.
A co miałaś na myśli pisząc o tych pojemnikach bez dna??
Jakie to pojemniki i dlaczego bez dna?
Co do opon i grządki w ramie to totalnie mam z tym problem, bo nie wiem skąd ziemię do tego wziąć?
Przecież nie będę kupował tony ziemi w workach, bo z torbami pójdę.
Nie mam skąd za bardzo nabrać.W lesie u mnie sam szajs, żółta glina jedynie. Niby głupota a jednak problem.
To będzie ulokowane w innej części działki, w innej będzie Złoto Wolicy z Crimsonem.
Nie zgadzam się, że ogrodnictwo to "sport dla emerytów". Wiadomo że w wieku 15-25 lat człowiek w inną trochę stronę patrzy (przeważnie), jednak pewne rzeczy się ma we krwi już od urodzenia.
Tunele nie uciekną ale pomidory tak, już się wyciagają na oknie na maksa.Co roku powtarzam mamie( bo tylko mama , mimo wieku, u mnie w domu zajmuje się ogrodem i robi rozsadę pomidora) nie siej tak wcześnie pomidora, bo potem nie ma czasu na budowę tunelu i wszystko robimy pod presją czasu.Bywały lata, że w deszczu stawiałem tunel.
W tym roku tym bardziej nie kazałem tak szybko siać, bo jeden tunel to już był złom a drugi niewiele lepszy!
No ale to jest "grochem o ścianę", i tak to samo zrobiła.
Ja arbuzy posiałem celowo późno. Od dwu lat przymrozki majowe u mnie się pojawiają nie do 16 maja ale po 20-tym maja! Tydzień różnicy w przypadku arbuza w rozsadzie to kosmos! Kiedyś by arbuza siał 20-tego kwietnia, ale obecnie sieję 1-3 maja.
A co miałaś na myśli pisząc o tych pojemnikach bez dna??
Jakie to pojemniki i dlaczego bez dna?
Co do opon i grządki w ramie to totalnie mam z tym problem, bo nie wiem skąd ziemię do tego wziąć?
Przecież nie będę kupował tony ziemi w workach, bo z torbami pójdę.
Nie mam skąd za bardzo nabrać.W lesie u mnie sam szajs, żółta glina jedynie. Niby głupota a jednak problem.
Witam, jestem Adam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9050
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Pod arbuzy dałam w większości swój kompost przesiany i wymieszany z pociętą
słomą , trochę rodzimej ziemi z gruntu , kilka garści ziemi z worka .
Pojemniki bez dna , to np.wiaderka po farbie z odciętym dnem .
Zgadza się , że pewne rzeczy ma się we krwi , ale odkrywanie tego wymaga czasu . Dzieci muszą
dorosnąć a rodzice nadopiekuńczością to utrudniają .
Piecha21 , najważniejsze to nie przelewać . W tym sezonie już 2-3 sadzonki załatwiłam nadmiarem podlewania .
Jak najmniej trzymać w domu , jak najwięcej hartować .
słomą , trochę rodzimej ziemi z gruntu , kilka garści ziemi z worka .
Pojemniki bez dna , to np.wiaderka po farbie z odciętym dnem .
Zgadza się , że pewne rzeczy ma się we krwi , ale odkrywanie tego wymaga czasu . Dzieci muszą
dorosnąć a rodzice nadopiekuńczością to utrudniają .
Piecha21 , najważniejsze to nie przelewać . W tym sezonie już 2-3 sadzonki załatwiłam nadmiarem podlewania .
Jak najmniej trzymać w domu , jak najwięcej hartować .
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Mieszkam w górach i u mnie problem z temperaturami nocnymi. Myślę że to może być czynnik który wpłynie negatywnie na moją uprawę bez osłon.
Zobaczymy. Nie spróbuję to się nie przekonam
Zobaczymy. Nie spróbuję to się nie przekonam
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Kochani, w tym roku nastawiłam się poważnie na dyniowate. Czy arbuzy trzeba przycinać? O melony chyba w osobnym wątku muszę zapytać:)
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 899
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Ja nigdy nie przycinam
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 709
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Też jestem przeciwny przycinaniu.
To jest nonsens, ucinasz czubek pędu a roślina z pąków zapasowych ukrytych przy każdym liściu zaczyna wypuszczać pędy boczne.Roślina się zwyczajnie broni przed redukcją chloroplastrów, bo przecież oddychać musi, tym bardziej jak w perspektywie ma owoce do odżywienia. Takie teorie jak się słyszy, że utrącenie czubków spowoduje, że więcej soku będzie szło w owoc- hm, mnie to jakość nie przekonuje.
Robi się takie uszczykiwanie pędów np. w przypadku winorośli, ba nawet się liście obrywa częściowo, ale to już w fazie gdy owoce dojrzewają, nie w czasie kiedy pęd rośnie na wiosnę. Poza tym w przypadku krzewy to całkiem inna "bajka" bo tam struktura pozostaje i jest trwała, obcinanie jest sposobem na ograniczanie wzrostu krzewu i jego struktury bo jest to roślina wieloletnia. W przypadku arbuza jest inaczej.
To jest nonsens, ucinasz czubek pędu a roślina z pąków zapasowych ukrytych przy każdym liściu zaczyna wypuszczać pędy boczne.Roślina się zwyczajnie broni przed redukcją chloroplastrów, bo przecież oddychać musi, tym bardziej jak w perspektywie ma owoce do odżywienia. Takie teorie jak się słyszy, że utrącenie czubków spowoduje, że więcej soku będzie szło w owoc- hm, mnie to jakość nie przekonuje.
Robi się takie uszczykiwanie pędów np. w przypadku winorośli, ba nawet się liście obrywa częściowo, ale to już w fazie gdy owoce dojrzewają, nie w czasie kiedy pęd rośnie na wiosnę. Poza tym w przypadku krzewy to całkiem inna "bajka" bo tam struktura pozostaje i jest trwała, obcinanie jest sposobem na ograniczanie wzrostu krzewu i jego struktury bo jest to roślina wieloletnia. W przypadku arbuza jest inaczej.
Witam, jestem Adam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1101
- Od: 22 lip 2015, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DW
Re: Kawon (arbuz) - część 13
To, że nie powinno się przycinać pędów arbuzów wynika zupełne z innych powodów. Otóż arbuzy zawiązują najbardziej wartościowe owoce na końcach pędów - im dalej od środka, tym lepiej. Pozbywanie się masy zielonej rośliny oczywiście również nie pozostaje bez wpływu na plon, bo co ma nakarmić owoc i gdzie mają powstać cukry - w korzeniu?
Natomiast melony, które zaleca się przycinać, owocują na pędach bocznych drugiego i trzeciego rzędu - i tu przycinanie ma stymulować szybsze rozkrzewianie i tym samym szybsze owocowanie.
Natomiast melony, które zaleca się przycinać, owocują na pędach bocznych drugiego i trzeciego rzędu - i tu przycinanie ma stymulować szybsze rozkrzewianie i tym samym szybsze owocowanie.