Płynem do mycia naczyń umyłaś korzenie?
Ludzie, takich rzeczy się nie robi...
Podobnie nie robi się oprysków pierwszym z brzegu preparatem...
Jeśli nie masz wystarczającej wiedzy w takich sytuacjach, to wpierw zadaje się pytania, a nie się robi coś w ciemno, bo można tylko bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Po umyciu w płynie, przynajmniej opłukałaś korzenie w samej wodzie? Odczekałaś z posadzeniem aż do ich obeschnięcia, czy od razu wsadziłaś do perlitu?
Przede wszystkim nigdy nie myje się korzeni płynem do mycia naczyń.
W ogóle mycie korzeni sukulentów powinno się robić. Co najwyżej w przypadku obecności wełnowców korzeniowych moczy się w dedykowanym preparacie chemicznym, albo w przypadku jak gniją to w fungicydzie. Ale nie używa się do tego płynu do mycia naczyń.
Poza tym albo jest preparat na przędziorki, albo na inne szkodniki. Przędziorki to roztocza, więc używa się dedykowanych preparatów.
Dwa, w przypadku sukulentów przed posadzeniem do podłoża korzenie muszą być suche.
Zmiany na liściach, kiedy dokładnie wyszły? Bezpośrednio po zakupie? Jakie było podłoże, mokre? Gdzie kupiłaś w markecie, czy w sklepie internetowym?
To może być rdza, czyli rodzaj choroby grzybowej.