
Na dole zawiązywały się 1-2 owoce, puszczałem główny pęd do góry po sznurku, wszystko co chciało rosnąć na boki likwidowałem. Różnica była taka, że nie obcinałem głównego pędu za 30 liściem, tylko pozwalałem rosnąć ile chciał - niektóre może były dłuższe, niektóre niekoniecznie. W tym roku po prostu pozwolę im rosnąć te 2.5m w górę - tyle ile pozwala tunel.
Tak to tu mnie wyglądało:

A tak dojrzały melon, był z pewnością najlepszy jaki w życiu jadłem - w niczym nie ustępował tym jedzonym w Chorwacji czy Czarnogórze

