Witaj kochana, wracam
![;:3](./images/smiles/slonko2.gif)
za mną bardzo ciężki okres, w którym troche zapomniałam o tym co ważne i do życia potrzebne...
Jak sprawa kształtowała się w tym roku?
1. Płot powstał, kosztował 250% tego ile sobie założyłam, a nie jest to jak widać szczyt finezji. Jest jednak zrobiony bardzo porządnie i jak tylko zajmę się nasadzeniami,
to też całkiem inaczej będę na niego patrzeć. No nie jest to bajkowy, kamienny płot angielski, ale musiałam arche zejść na ziemię i jestem bardzo szczęśliwa, że jakość
materiałów jest w dobra a płot stoi i dobrze pełni swoją funkcję.
2. Udało mi się także posadzić kilka krzaków ciemierników. Lato było jednak koszmarnie gorące więc sama zastanawiam się co zastanę w tym tygodniu.
Jadę na działkę pierwszy raz od dwóch miesięcy
![wybij ;:124](./images/smiles/bangin.gif)
bardzo się boje co tam zastane. na działce nie było wody, raz na jakiś czas udało się troche popodlewa
od sąsiadów i ogólnie nie nastawiam się pozytywnie, ale w sierpniu było dobrze - zobaczymy co teraz.
3. Oczyszczam teren kawałek po kawałku. Tu wynik jednej wizyty:
Zostało zrobionych kilkanaście nasadzeń - oczywiście za gęsto i to co mi się podobało, niekoniecznie z sensem. Tak to wyglądało w styczniu. Postawiłam też
prowizoryczny kompostownik, który już w tym roku bardzo się przydał do wypełnienia jednej ze skrzyni. W lutym została zakupiona szklarnia. Było trochę roboty z
ogarnianiem terenu pod nią, znalezieniem miejsca, ale wydawało się na ze w tym momencie jest bliżej niż dalej. Cóż, myliliśmy się.
4. W maju, jak zwykle, zajęliśmy się kolejny raz nie tym co najpotrzebniejsze, a tym co sprawiało mi największą przyjemność. Został za to zakupiony wąż ogrodowy,
co uratowało mi (a w zasadzie mój wujek) nasadzenia, krzewy i drzewa latem (choć z kilkoma egzemplarzami musiałam się pożegnać. Skrzynie zostały zakupione,
halo się wysadzić jedną i zrobić kolejny kawałek ziemi przy murze. Jesteśmy więc w maju i to by było na ten moment tyle na ten post.
Oczywiście zasadziłem sporo krzewów porzeczek, malin czy agrestu oraz drzew. Ale o tym jak sobie radzą i co było dalej napisze już jutro.