dwa miesiące temu zakupiłem i posadziłem niewielką różę. Dwa tygodnie temu wystrzeliła jesienne pędy i wszystko byłoby ok, gdyby nie jakiś szkodnik obżerający te świeże malutkie listki - w starszych liściach też wyżera, tyle że nie roi to wielkiej szkody. Jak tak dalej pójdzie, to za dwa, trzy dni z róży nic nie zostanie. Porobiłem parę zdjęć, ale nie znalazłem niczego podejrzanego oprócz jednej gąsieniczki (?) pod liściem. Może te szkodniki grasuję w nocy?
Pomocy!
Z góry dzięki!



