Kurczę w kaloszach, leje u mnie z taką siłą, jakby żwirem o ziemię ciskało.
Rowerzysto - moim zdaniem ten krzaczek jest wciąż za mały (to nawet nie krzaczek, ledwie jeden pęd), ale doskonale rozumiem, dlaczego pytasz. Po tych wszystkich nerwach i zaglądaniu w prognozy co 10 minut, też bym chciała choć jednym owocem ten sezon uczcić ;) A pęknięte łodyżki mam na kilku sadzonkach, i to tak konkretnie, na długości około 5 cm, a łodyżki otwarte szeroko, jak drzwi do Żabki w niedzielę. Ktoś tu kiedyś pisał, że to nie wpływa na dalsze losy rośliny, więc tym się staram nie martwić.
Arbuzom nie przycina się pędów, ale słabe liście jak najbardziej możesz obciąć
Śmiać mi się chce z moich Orangeglo - dwie sadzonki z jednej doniczki wysadzone na kopiec trzy tygodnie temu, stoją dumne i wyprostowane jak figury woskowe u Madame Tussauds. Nie urosły ani o pół centymetra, nie zmieniły barwy, nie dostały plam, nie zrobiły absolutnie NIC. Tak sobie stoją.
Anulab - dziękuję, ale czy na pewno masz tych nasion aż tyle, żeby się pozbywać, no i czy na pewno nie będziesz chciała sama szczepić w przyszłym sezonie? Jeśli jesteś pewna, że są Ci zbędne, to odezwę się w PW.