Wiesz,
Krysiu, ja się bardziej bałam o swój uszczerbek na zdrowiu, bo bryły były solidne

. Nie chciałabym potem jęczeć na kręgosłup. Wszystkie prace w ogrodzie wykonuję praktycznie sama i muszę się do tego tak zabierać, żeby potem nie chorować.
Nie wiem, czy hortensje lepiej będą rosly w obecnym miejscu, tamto było specjalnie pracowicie dla nich przygotowane, ale niestety, mróz pokrzyżował mi szyki. A że działo się tak rok w rok, stwierdziłam, że chcę wreszcie mieć ładnie kwitące krzewy przed domem, bo latam wokół nich jak głupia, a efekt mizerny. Zostawiłam więc te krzewy, które nie miały większych problemów z kwitnieniem, dodałam pewniaki wiechowate. Może teraz będzie lepiej?
Niestety, nie chce mi się trzymać hortensji w donicach, bo nie mam ich gdzie zimą przechowywać. W tym roku w donicy posadziłam za to róże 'Amber Cover'. Zamieszkają na słonecznym tarasie. W gruncie co chwilę miały grzyba, może teraz to się zmieni?
A wczoraj jeszcze podjechałam do centrum ogrodniczego i efektem tej przejażdżki są nowe rośliny: płomyk wiechowaty 'Flame Purple Eyes' i ślicznie różowy o tej porze floks szydlasty, który od razu wylądował na skalniaku
Wysiałam i ja co nieco, ale nie wszystko u mnie chce wschodzić. A część jest pewnie zbyt pyszna i ląduje w paszczach ślimaków.
Wysiałam więc to co się udaje, czyli smagliczkę i czarnuszkę, poza tym nasturcję, kosmos, ale nie wiem, czy ten ostatni da radę. Kontrolnie wysiałam też po raz pierwszy wilczomlecze białobrzegie, ubiorka hiacyntowego i złocienia karłowego.
Z ostróżką mam złe doświadczenia, chociaż bardzo bym ją chciała. Kiedyś kupiłam kika sadzonek i wszystko wrąbały mi ślimaki.
Mam nadzieję, że pogoda dopisze i majówka w ogrodzie będzie udana, czego i Tobie i sobie życzę
