Czasem w miejscu szczepienia zdarza się częściowa martwica, która normalnie nie daje o sobie znać ale w takich warunkach jak obecnie i przy obciążeniu owocami powoduje zasychanie części lub całej naszczepionej korony. Miałem to przy Niesłuchowskim. Udało się go uratować . Podkopałem z jednej strony i położyłem , koronę zasypałem ziemią. Wiosną pojawiły się młode pędy. Teraz mam w formie krzewu.
Moje 3 agresty mnie zadziwiły. Pienne Czerwone Triumfy. W pierwszym roku po posadzeniu chorowały na mączniaka. W kolejnym były całe białe od mączniaka porażone wszystkie liście i owoce. W połowie lata straciły 90% liści i sterczaly takie smutne badyle i straszyły. Jako że nie jestem zwolennikiem oprysków zdecydowałem że idą do wycięcia a w ich miejsce sadzę odporne na mączniaka Hinonmaki Rot. Kupiłem zamienniki, ale mi się szkoda Triumfów zrobiło i dałem im szanse a hinonmaki posadziłem w innym miejscu działki. Odwdzięczyły mibsię w tamtym roku, ładnie owocując. Mączniaka nie miały prawie wcale. Zrzuciłem to na karb ekstremalnie suchej wiosny gdzie opadów nie było prawie wcale. W tym roku spodziewałem się powrotu mączniaka ale jednak to nie nastąpiło. Właśnie zaczęły dojrzewać i są przepyszne. Zero mączniaka i to bez żadnych oprysków
Dzień dobry, czy można prosić o pomoc?
Wracam po tygodniu a agrest dosłownie "łysieje"- Liście żółkną I pojawiają się czarne plamki po czym odpadają jakby usychały jakieś sugestie co to i jak zwalczyć?
Kiedy wykonać oprysk agrestu przeciwko mączniakowi?
Niektóre źródła mówią że przed a inne że po kwitnieniu.
Więc jak to jest? Preparat który zamierzam użyć to Topsin 500 SC.
noka pisze:Mój Mucurines wygląda inaczej,dojrzały jest jasno czerwony.
Miałem też taki jak Twój ale smakowo był gorszy.
noka to nie mucurines. Co do odmian agrestów to w sieci panuje Wolna Amerykanka. Wg mnie to licencjonowana odmiana PAX, która w początkowej fazie dojrzewania wygląda zupełnie tak ja Twoja ze zdjęcia.
Slomo jeżeli ci nie zależy na pszczołach i trzmielach, które maja kontakt z kwiatami to pryskaj kiedy chcesz. Dla mnie lepiej jak juz po kwitnieniu.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Czerwony Triumf szczepiony na pniu już właśnie dojrzewa. Pierwsze owoce wczoraj próbowałem i te najbardziej czerwone są już słodkie i smaczne. Inne odmiany jeszcze potrzebują więcej czasu żeby dojrzeć.
Posadzony rok temu, agrest pienny RODNIK o jasnych owocach, już w tym roku dosłownie pokrył się cały owocami. Było super.
Od dwóch tygodni zrzuca owoce. Stracił już większość, a reszta spadnie lada dzień. Co za choroba go trawi? Jak zapobiec jej w przyszłym roku?
Na zdjęciu przykładowe owoce, zerwane świeżo z gałązki.
Człowiek jest jak działkowiec. Działkowiec żyje, żyje, a potem umiera. Tak też bywa z człowiekiem.
Co do choroby to trudno powiedzieć, prawdopodobnym powodem może być susza, bądź coś podgryzło korzenie. Natomiast po owocach widać że nie jest to odmiana Rodnik bo owoce Rodnika nie wybarwiają się na czerwono.