Witam fanów i pozdrawiam
Pogoda nie rozpieszcza ani nas ani roślin i prawda jest taka, że ani razu nie byłam w stanie zrobić porządnej sesji zdjęciowej swoim kannom. Widzę pąki pękające i już się cieszę , że zobaczę kwiaty ale w międzyczasie pada i po nadziei
Tej odmiany nie trzeba przedstawiać bo chyba każdy ją zna
Czy ktoś słyszał coś o ewentualnych pracach nad środkiem, lekiem na wirusa canny? Słyszałem takową plotkę od jednej z pań w ogrodniczym... U mnie chyba... Takk, chyba wirus zaczyna zjadać moje okazy...
Halinko, Krysiu cudowne. Syriusz z tego co wiem to nie ma leku na wirusy. Chore trzeba natychmiast eliminować, aby ratować jeszcze potencjalnie zdrowe.
Wiem, że to trudne, sama przez to przechodziłam i wiem, że im dłużej zwlekasz z pozbyciem się ulubionej roślinki, tym większe masz później straty w kolekcji.
Ja w tym roku nie mam się czym chwalić. Dochowałam się jednej siewki, której kwiatostan niestety nie zdążył zakwitnąć a dzieciaki mi go skosiły. Ubiegłoroczne canny niestety nie przetrwały zimy w piwnicy (zapomniałam zamknąć okno i ok tydzień się mroziły, a mrozy były ok -16 w nocy). Tym sposobem wykończyłam parę roślinek, ale wasze ogląda się super.
Iwono dokładnie tak zrobię. Mam już nasionka i już nie mogę doczekać się kiedy je wysłać. A gdybym tak na próbę wysiałam teraz to będzie kwitła wcześniej? Czy może to jednak za wcześnie?
Bardzo, bardzo je lubię nie tylko za ich kwiaty ale za liście, które są piękne i mają to coś
Jeden mi nie zakwitł ale to nowa sadzonka od christinkrysia dziękuję Krysiu i tylko ona nie zakwitła z wielu.... ale tak jak pisałam liście ma cudne
Moje w sezonie trzymałam w dużej, wysokiej donicy. Teraz przycięłam łodygi zostawiając około 5cm wystających ponad podłoże. Nie wygrzebywałam ich z ziemi. Całą donicę przeniosłam do garażu i schowałam w kanale. Pierwszy raz będę zimować Canny. Lepsza opcja jest tak jak zrobiłam, zostawić bulwy w donicy w podłożu, czy lepiej je wykopać i nie wiem czy czymś zawijać czy w jakimś worku jutowym powiesić. Chciałabym zwiększyć ich szansę na przetrwanie, wydaje mi się, że w podłożu będą miały cieplej. Ahhhh. Wszystko przez to , że straciłam idealne miejsce do zimowania swoich roślin. I w zeszłym roku zmarzła moja ukochana wieloletnia Agava, i teraz się cykam o dosłownie zimowanie czegokolwiek.
Piotrze, Danusiu piękne. Halinko u mnie jeszcze nie przymroziło, ale ja ze strachu przez zimnem już prawie wszystkie wykopałam. Nuami u mnie najlepiej zimują w donicach w których rosły. Powodzenia.