Małgorzato,
Wiesz, że ta odmiana którą ukorzeniłaś, ma ciekawą historię. Cytuję:
Madeleine des Deux Saisons
This French fig was grown at the Palace of Versailles by King Louis XIV. Madeleine des Deux Saisons is often found for sale in French nurseries. It is a vigorous grower and has consistently produced many figs for us.
The fig is cream and pink colored outside and red on the inside. It is very sweet and fruity.
The name translated, "Madeleine of Two Seasons", produces figs two times a year. The first crop is one of the earliest of the figs we have and grows on the previous years growth.
Also interesting is that a "Madeleine" is a small sponge cake typically baked in a sea shell shaped mold. It is made with ground nuts and lemon zest. It originated in the Lorain region in the north east of France. Madeleine Paulmier was a cook in the 18th century for Stanisław Leszczyński, the King of Poland. His son-in-law was Louis XV of France. Louis named these small cakes after her
Powyższy opis z tego miejsca:
https://frenchfigfarm.com/fig-trees/mad ... ux-saisons
-----------
Co do fig z siewu, aby doczekać się owoców, potrzebują one kapryfikacji. Inaczej "koziofigacji", od capra czyli koza w łacinie i włoskim, cabra w hiszpańskim. Kozia figa, jest to dzika figa mająca pręciki z pyłkiem, jest jej wiele odmian. Figi uprawne nie produkują pyłku, do tego nie pozwalają przeżyć małemu pożytecznemu owadowi, bleskotce: "Blastophaga psenes". Tylko kozie figi posiadają zalążnie przystosowane do składania jaj przez te owady, których całe życie toczy się wokół fig. Nazwa kapryfikacja pochodzi od procesu, który był stosowany w różnych południowych kulturach na, których terenie rosły drzewa figowe, wieszano owoce koziej figi na drzewach odmian uprawnych, nie rozumiano jeszcze wtedy procesu jaki zachodzi, ale widziano rezultaty. W przypadku odmian smyreńskich, które potrzebują zapylenia, owoce dojrzewały a nie opadały. W przypadku odmian san pedro(typ odmian potrzebujący zapylenia do fig letnich "main crop", ale nie potrzebujących zapylenia do fig wiosennych "breba") letnie owoce nie opadały. Wreszcie w przypadku odmian samopylnych(Partenokarpicznych) podnosiło to jakość owoców. Jest kilka współczesnych badań naukowych potwierdzających znaczącą poprawę wielkości i jakości takich zapylonych owoców. Dopiero chyba w XIX wieku poznano mechanizm zapylania fig. Co ciekawe do Kalifornii w USA sprowadzono zarówno figi kozie jak i owady zapylające. W praktyce w dużej szklarni gdzie jest możliwość przez cały rok utrzymać owoce na figach kozich i posadzić kilka ich odmian o różnych czasach owocowania, można próbować utrzymać "Blastophaga psenes". Aby przeżyła nam bleskotka, to zapłodniony owad(tylko samice latają), który wykluł się z jajka wylatując z jednej kapryfigi, musi znaleźć inny owoc kapryfigi gotowy na złożenie jaj. Jak coś się nie zazębi z czasami owocowania, to populacja Blastophagi wyginie. Mając odmiany koziej figi można próbować ręcznego zapylania, choć jest ono bardzo kłopotliwe. Załóżmy, że udało nam się pozyskać pyłek, teraz przy wykorzystaniu strzykawki ludzie próbowali zapylać, gdzie pyłek jest w nośniku, powietrzu lub wodzie, powinien być drugi otwór w fidze, aby był przepływ, jednak takie zranienie owocu może być przyczyną zepsucia