Galeria.Identyfikacja.Dalie Stanisława cz.7

[Lipien]

Pozdrawiam wszystkich sympatyków dalii i zapraszam do nowego wątku.
Poprzednia prezentacja znajduje się tutaj.

[kaarol]

Wczoraj sadziłem dalie w polu, a dzisiaj solidnie zostały podlane, padało pół dnia . Słabsze karpy wysadzam w tym roku w pole, nie do ogrodu, może nabiorą siły.

[BarbaraR]

Ja jeszcze nie zaczęłam sadzenia - za mokro i za zimna jest ziemia. Planuję zacząć dopiero pod koniec tygodnia, kiedy ma być już cieplej. Moje dalie nawet nie zaczęły jeszcze kiełkować, więc nie ma pośpiechu. Nawet nie wiem, jak dużo wypadło... Stanisław za to zaczął sadzonkować, ale też nie za dużo, bo dalie słabo wypuszczają pędy i nie ma co ciąć. Tegoroczna wiosna nie sprzyja ogrodnikom... W wegetacji widać co najmniej 3-4 tygodnie opóźnienia.

[karolamba]

U mnie ostatnie 30 sztuk poszło do ziemi w piątek, pozostałe tydzień wcześniej. Ziemia u mnie bardzo sucha dlatego myślę, że zeszłotygodniowe przymrozki nie zrobiły krzywdy dalom i doczekam się w niedługim czasie pierwszych kiełków nad ziemią. Te które sadziłam w piątek miały już kiełki, niektóre nawet 3 cm.

[karolamba]

Dalie od pana Stanisława z tego roku wychylają się spod ziemi, stan na wczoraj 7 sztuk.
Z moich ubiegłorocznych aż jedna
Panie Stanisławie.

[BarbaraR]

Wczoraj zakończyłam sadzenie! I chwała Bogu! - bo jak zaczęło wczoraj o 17 padać, tak leje do tej pory - i na nic lepszego w pogodzie się nie zanosi. W tym roku dalie zostały posadzone późno, więc zakwitną też późno... Teraz ze 3 tygodnie miną, zanim wyjdą z ziemi. Ślimaki wyszły tej wiosny później niż zwykle, ale są ich zastraszające ilości... Weźcie to pod uwagę i uważajcie na wychodzące z ziemi dalie - jeśli nie zabezpieczycie roślinek wystarczająco wcześnie, to nie zostanie z nich nic. Sałatę u mojej sąsiadki na działce skonsumowały w ciągu jednej nocy!
Straty w daliach po zimie - ok. 5% - lepiej niż w ubiegłych latach - niektóre nadgniły, ale karpy nie zgniły całkowicie i udało się (?) uratować.

[BarbaraR]

U mnie minął miesiąc od posadzenia dalii, a niektóre ledwo wychynęły z ziemi... Sporo w ogóle jeszcze nie widać. Najwyższa ma ok. 15 cm. Przyczyną są chyba chłodne noce i ogólnie zimny koniec maja i początek czerwca. Za to chwastów jest pełno, ale boję się plewić, żeby tych dalii, które tuż przy powierzchni i tuż nad powierzchnią, nie zadeptać. Ślimaków mnóstwo, w większości jeszcze małe i malutkie, bo późno w tym roku się wykluły - też z powodu chłodu. Ja jestem bezwzględna i korzystam z niebieskich granulek. Nie mogąc żerować na daliach skwapliwie wcinają wszystko inne - nawet irysy!
Stanisław miał niewielki i niezamierzony przestój w pracy, , ale teraz nadrabia stracony czas i sadzonkuje, ile wlezie! Hmm... - lepiej późno niż wcale... Może jesień będzie długa i wyrówna wszystkie opóźnienia

[3 KOTY]

Ja mam jeża i boję się sypać niebieskie granulki. Staram się zbierać dziadostwo ale kilka dalii zjedzonych.

[BarbaraR]

O jeże trzeba dbać, bo jest ich coraz mniej. Jeże zjadają ślimaki, ale w pojedynkę nie wyrobi. Może założy rodzinę? Trzeba mu stworzyć dogodne warunki, ale uważaj na psy, które często polują na jeże i nie dokarmiaj. W moim ogrodzie działkowym były jeże, ale działkowe, na pół zdziczałe koty je wypleniły i teraz nie ma ani jednego...

[Florian Silesia]

Dalie rosną jak burza. Najpierw mokry maj więc miały dosyć wilgoci na start, a teraz ciepło, czyli to, co dalie uwielbiają! Pozostało jeszcze do posadzenia ok. 300 sadzonek

[Lipien]

Jeśli wegetacja będzie do gwiazdki to będę miał pociechę ...









Mam dobrą rehabilitację przy tych skibach

[Florian Silesia]

Nasz Mistrz jest niedościgniony Takie ilości dalii potrafi posadzić tylko tytan pracy i niezrównany pasjonat Już za dwa miesiące pole zamieni się w kwiatowy raj. Widok nieziemski i godny wszelkich wyrzeczeń, by to zobaczyć.
A tymczasem na moim poletku zakwitają pierwsze wysokie dalie. Wilgotna wiosna i teraz dużo ciepła a i podlewanie solidne z nieba - warunki niemal idealne do wegetacji dalii:

[BarbaraR]

Stanisławie,
czy aby na pewno o taką rehabilitację chodziło? ... Ale podziwiam wytrwałość i ogrom włożonej pracy! Sadzonki malutkie, ale za to ile! Szczerze mówiąc, niektóre z moich dalii (karpy sadzone w drugiej dekadzie maja), też dopiero co wychynęły z ziemi i nawet są mniejsze od Twoich... Ok. 20 szt. nie wyszło w ogóle i dopiero dziś dosadziłam małe bulwki, które miały kiełki - też chyba nie zdążą urosnąć. A te skiby na ostatnim zdjęciu, to chyba nie będą już obsadzane? Chwastnica, widzę, zagościła także u Ciebie - mnie nieźle dała w kość - żaden chwast, nawet mniszek czy oset, nie jest tak uciążliwy w usuwaniu... Może więc zostaw już te skiby - wystarczy tego, co już posadzone. Zresztą chyba już za późno na sadzonkowanie... Zadowolimy się mniejszą liczbą karp w następnym sezonie - naprawdę... Musisz oszczędzać siły na plewienie. No i ta rehabilitacja właściwa byłaby chyba jednak wskazana!

[kaarol]

Dopóki na działce nie ma żółtlicy, to nie ma chwastów. Ten import z Peru całkowicie zarasta wszystko, mimo kilkukrotnego pielenia. Wschodzi bardzo szybko i zanim dalie wyjrzą spod ziemi, zarośnie wszystko. Chwasty jednoliścienne, czyli perz, chwastnicę pryskam, bo ręczna walka tez jest nieskończona. Walczę tez z podagrycznikiem, ten nawet pokrzywy zagłuszy i nie ma innej rady, jak poświęcenie roku na kilkukrotne przekopywanie i wybieranie.

[BarbaraR]

U mnie jest i żółtlica, ale ona się łatwo plewi, bo nie korzeni się głęboko - oczywiście wyrwana "w młodym wieku" - chwastnica nie wiem skąd się sieje, bo wyrywam przed zakwitnięciem, a i tak co roku wyrastają tabuny tego badziewia. Boję się pryskać pestycydami, żeby nie uszkodzić innych roślin. Czym np. opryskać chwastnicę, żeby nie uszkodzić dalii?