Witam !
W miniony weekend przyjechali młodzi do nas na 3 dni i ostro wzięli się do pomocy. Zbudowali nowy kompostownik, bo nowy taras uwolnił materiały do tego stworzone. Nawieźli ziemi do tunelu, przekopali parę kawałków obrośniętych już trawą, bo trawsko rośnie najlepiej z wszystkiego.
W poniedziałek pojechaliśmy na targ zakupiliśmy sadzonki pomidorów, parę papryk, dyniowate i powtórnie kilka takich co zdążyły zjeść ślimaki. Dlatego jest nadzieja, że coś wyrośnie na tych moich areałach. Z sadzonek robionych przeze mnie chyba jedynie karczochy przetrwały, bo w pojemniku gdzie stała woda to były namoczone, a ślimaki się utopiły.
Mam niestety problem z koszeniem, bo nie dopuszczę nikogo a sama z kijami nie dam rady chodzić z kosiarką...może w przyszłym tygodniu?
Lucynko chodzą za mną, śledzą i pilnują, ale nawet nie muszą, bo ja wiem że do sprawności jeszcze daleko... a nie dojdę inaczej jak ćwicząc. Synek kupił zegarek, który kontroluje czynności łącznie z aktywnością, bo telefonu nie noszę w ogrodzie ale zegarek mi nie przeszkadza.
Pamiętam jak Twój mąż dochodził do zdrowia pod Twoim troskliwym wzrokiem

Trzeba bliskich słuchać.
Dziękuję Kochanie! walczę i staram się jak najmniej korzystać z wszelkiej pomocy i z dnia na dzień jest lepiej a co w środku to lekarze sprawdzą.
Ściskam dziękując za wszystko
Iwonko popatrz ciągle się mobilizujemy do aktywności, życzymy sobie zdrowia ...tak niedawno dobre słowa szły do Ciebie...jak to w życiu

Samo nas upomina, żeby widzieć więcej niż to co na czubku kosiarki, grabi czy łopatki
Wszyscy chcieli bardzo zastąpić mnie, pomóc a że nie wszystko wyszło to dla nich też jest doświadczenie. Maciek robił śliczne zdjęcia i trochę to zarzucił, bardzo żałowałam. Jest młody i jeszcze wróci na pewno.
Bardzo dziękuję
Misiu nasza doktoreczko forumowa, słowa takie od Ciebie grzeją serducho
Mobilizuję synka do zdjęć, bo wiem że to jest jego ulubione hobby!
Justynko tak! nie ma zdrowia ...nie ma nic!
Mam nadzieję, że już za jakiś czas zostanie tylko niemiłe wspomnienie.
Każdy z nas widzi w obiektywie coś innego
Lisico Joasiu
bardzo dziękuję

Takie wydarzenia wymuszają na nas refleksje, a kilka z nich przekazałam moim bliskim

jako wręcz myśli przewodnie na przyszłość. Nie będę się tutaj wymądrzać, ale wiele do mnie prostych mądrości dotarło. Z pewnością je zapamiętają, bo powiedziane w niecodziennych okolicznościach.
Ewelinko i ja mam taką nadzieję, ale do najbliższej kontroli lekarskiej muszę uważać. Dziękuję za cieplutkie słowa i też Cię serdecznie pozdrawiam. Mam zaległości w odwiedzaniu ogrodów, ale nie tylko w tym....nadrobię
Agnieszko Ze zdjęciami jak z warsztatami malarskimi ten sam dzbanek każdy widzi inaczej

Ty to wiesz najlepiej! U mnie niektóre kwiatuszki wolniej rozkwitają! Pisałaś że liliowce majowe u Ciebie pachną, a moje jeszcze w pąkach, a po niektórych nawet suchej łuski nie widziałam
Aguś wiem że sterydy mają wpływ na wzrok nawet jest taka odmiana zaćmy ...posterydowa więc z pokorą podchodzę do wszystkiego i mniej siedzę w laptopie. Książkę do tej pory czytałam bez okularów a teraz niestety musiałam wspomóc wzrok.
Marchewkę lubię i jem prawie codziennie, bo nawet w diecie szpitalnej była często, ale nie surowa bo wątróbkę też wspomagam

Dziękuję Ci za troskę

pisz co wiesz, że pomaga i na pewno nie tylko ja skorzystam
Nowa rozsada poszła do tunelu (pomidory, bazylia, papryki i arbuzy (nawet!)). Reszta tam gdzie wolne przestrzenie na agrotkaninie żeby trawa nie zdominowała, bo z plewieniem nie wiem jak będzie?
Zostało cos dosiać do skrzyń co zżarły paskudy. Może coś się uda wydrzeć matce ziemi
Parę zdjęć żeby wątek ogrodowy był kolorowy!~
Dzisiaj zrobię zdjęcia piwonii, bo zaczynają drzewiaste kwitnąć
Nareszcie jest piękna pogoda i ciepło więc korzystajmy z tego
