Cześć Jadziu wczoraj ci odpisałam ale byłam chyba mega zmęczona bo nie wysłałam wiadomości

.Omiegi miałam siane parę lat temu i dość dużo ich było ,nawet rozdawałam ale teraz powoli zanikają.Dużo kwiatów m.in.łubin był też u mnie ale albo mi się coś odwidzi albo miejsce potrzebne i zaniecham siania a potem tęsknię za nimi,wiele razy to robota szkodników jak tulipany albo ich nie ma albo pojawiają się pojedyncze nie wiadomo skąd.Melampodium też bym chciała wznowić ale nie spotkałam nasion fakt nie mam jak i kiedy szwędać się po sklepach,myślę że niebawem wrócą do nas nasze stare kwiatuszki.

Dużo robi ten nadmierny upał niektóre po prostu przesychają i zanikają,miłego wypoczynku i pięknej pogody
Soniu opuchlaki u mnie też chyba żerują bo działkę mam zaraz przy mini lasku,ale podejrzewam że ratują mi sytuacje ptaszki,czyszczą w dużym stopniu takie szkodniki,a co ?żurawki nie mogą się ostać a to podobno opuchlak je właśnie podgryza.Rodki mają to do siebie że nie wszędzie chcą być ten był koło domu w kilku miejscach i wszędzie chorował i marniał jak się wkurzyłam przeniosłam na "starą górkę"tam jest gliniasta ziemia więc trzyma wilgoć i jest zawsze zimniej bo trochę cień i wiatry od pola ,i to było dla niego lekarstwo,nie ja a on mnie udowodnił że jest w porządku tylko ze mnie niedouczony ogrodnik

Życzę udanego majowego odpoczynku. ;:168Dodam jeszcze dzisiejsze zdjęcia ,będę nudna ale mało kiedy udaje mi się sfotografować te dwie panny razem bo różowa zawsze przemarza zanim żółta rozkwitnie ,a że już są wiatry więc za dzień dwa już by mi to nie wyszło.
