Hehe Iwonko Ty mnie zawsze rozbawisz do łez  
 
   
 
Oczywiście masz rację, nie miały koty woliery chciały na dwór,  mają - chcą do domu  
 
 
Dzięki za podpowiedź odnośnie pomidorów, nigdy niczym nie pryskałam i rosły  

 Zaraz męża pośle po drożdże  
 
 
Poszłam na działkę, wystawiłam pomidory na powietrze, posiałam dynie do doniczek, posadziłam hosty na taras, ogarnęłam lekko i zaczęło padać  
 
   
 
Tak więc resztę nasion rozłożyłam na wacikach w domu (arbuzy, melony, dynie), szybciej wypuszczą kiełki niż w ziemi. 
 
 
I tak sobie teraz myślę, czy iść jednak robić w tą mżawkę czy jechać po kwiaty jednoroczne... 
 
 
 
Edit: jednak poszłam  
 
 
Pomidory dostały po kielichu odżywki drożdżowej. Zrobiłam na nowo rabatkę przy tarasie. To nie jest jeszcze to, co chciałabym mieć. Zbytnio nic tam nie rośnie, jest mokro i ciemno. Jakaś glina się zrobiła. Podzieliłam część żurawek, mam domowe przedszkole w doniczkach  

 , hosty poszły do doniczek i na taras. Mam jeszcze jedną hostową rabatę pod drzewami, słabo tam rosną, coś je chyba zżera, więc też dostaną nowe życie, jeśli coś tam jeszcze w ziemi jest. Mąż zaczął robić kolejną skrzynię, jutro kontynuacja. Trawa prosi się o koszenie, niewiadomo w co ręce włożyć  
 
 
 
 
 
Bodziszek żałobny 
 
 
Jarzębina 
 
 
 
 
Parzydło 
 
 
