Foxowej urosło cz 2
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Foxowej urosło cz 2
czesc Maju troche mi zle posac bo przez tego covida jako słabo widze ale te potwierdzam ze bardzo fajnie oglada sie twoj wątek tak naturalnie go prowadzisz.Jak tylko czas pozwoli bedę zagadać.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Bardzo dziękuję.
Nie mam zdjęcia to pokażę to sprzed wyjazdu - znalazłam w krzakach śpiącego jeżyka.

To znaczy... Walduch znalazł
.
A jeżyk też samobójca, bo mając przy kompostowniku bezpieczną dziką przystań zagraconą specjalnie dla niego wybrał sobie leżonko w krzakach bzu na grządce od strony starszego pana gdzie z impetem wkroczyłam żeby ogarnąć.
Mam nadzieję że da radę, bo zrobiło się zimno.
I to bym nawet powiedziała że zrobiło się paskudnie. Od kilku dni śnieży, pada, ciemno i zimno. Idealnie jak zwykle się to starło z moim wiosennym przebudzeniem. Szczególnie że mnie coś pokusiło żeby wysiać na rozsadę rzodkiewki i buraczki i wyrosły mi na kilometr w górę. A miałam tylko poczekać jak puszczą i od razu je dać w grunt żeby nie wyskakiwały. Jak zawsze plan sie udał.
Niestety większość roślin się teraz ciągnie do światła. Doświetlam tylko najmniejszych ale to za mało.
Nie mogę się znów doczekać jak przeniosę to do gruntu, ale prognozy są niepokojace. Oby się pomylili.
Moje papryki już są strasznie duże.

Już widzę na nich zalążki kwiatów. To te pierwsze.
Pomidory zostały w tyle , ale tą pierwszą partię olałam i nie pikowałam. Mają po 2 listki i pewnie je przesadzę dopiero w gruncie.
Boję się bo znów po przesadzeniu mi rośliny padają i schną. W styczniu wysiew się udał, mam duże sadzonki, w marcu znowu schnięcie. Ale już zwaliłam to na coś od okien. Myślę, że może być tak że jest im za zimno i blokują się jakieś przepływy. Taką mam na ten rok teorię widząc jak rosły pod kloszem i światłem sztucznym a jak rosną na parapecie w świetle naturalnym. Jednak i tak jest lepiej jak w tamtych latach. Mam sporo sadzonek i jak dobrze pójdzie dotrzynam choć polowę z nich do przeniesienia.
Nadal nie mam na nie konkretnego planu. Ale myślę że w tym roku zamienię miejscem i pomidory wrócą pod płotek a papryki pójdą w szkieletor.
No i do tego kwiaty kwiaty kwiaty. Wyhodowałam z nasion od was piękne ostropesty. Uwielbiam je za te kropkowane listki. Kiedyś jednego miałam z nieużytku ale po którymś roku przepadł. Teraz ich już tak łatwo nie zaprzepaazczę. Mam też gailardie ze swoich nasion i odętki.



Cieszę się i myślę że dużo mam. To nie są jakieś hurtowe ilości bo po jednej roślince z każdego ale mi to urosło i to mnie cieszy po tych ostatnich latach gdzie sfrustrowana wywalałam wszystko z parapetu.
Także w tym roku możemy świętowac
Nie mam zdjęcia to pokażę to sprzed wyjazdu - znalazłam w krzakach śpiącego jeżyka.

To znaczy... Walduch znalazł

A jeżyk też samobójca, bo mając przy kompostowniku bezpieczną dziką przystań zagraconą specjalnie dla niego wybrał sobie leżonko w krzakach bzu na grządce od strony starszego pana gdzie z impetem wkroczyłam żeby ogarnąć.
Mam nadzieję że da radę, bo zrobiło się zimno.
I to bym nawet powiedziała że zrobiło się paskudnie. Od kilku dni śnieży, pada, ciemno i zimno. Idealnie jak zwykle się to starło z moim wiosennym przebudzeniem. Szczególnie że mnie coś pokusiło żeby wysiać na rozsadę rzodkiewki i buraczki i wyrosły mi na kilometr w górę. A miałam tylko poczekać jak puszczą i od razu je dać w grunt żeby nie wyskakiwały. Jak zawsze plan sie udał.
Niestety większość roślin się teraz ciągnie do światła. Doświetlam tylko najmniejszych ale to za mało.
Nie mogę się znów doczekać jak przeniosę to do gruntu, ale prognozy są niepokojace. Oby się pomylili.
Moje papryki już są strasznie duże.

Już widzę na nich zalążki kwiatów. To te pierwsze.
Pomidory zostały w tyle , ale tą pierwszą partię olałam i nie pikowałam. Mają po 2 listki i pewnie je przesadzę dopiero w gruncie.
Boję się bo znów po przesadzeniu mi rośliny padają i schną. W styczniu wysiew się udał, mam duże sadzonki, w marcu znowu schnięcie. Ale już zwaliłam to na coś od okien. Myślę, że może być tak że jest im za zimno i blokują się jakieś przepływy. Taką mam na ten rok teorię widząc jak rosły pod kloszem i światłem sztucznym a jak rosną na parapecie w świetle naturalnym. Jednak i tak jest lepiej jak w tamtych latach. Mam sporo sadzonek i jak dobrze pójdzie dotrzynam choć polowę z nich do przeniesienia.
Nadal nie mam na nie konkretnego planu. Ale myślę że w tym roku zamienię miejscem i pomidory wrócą pod płotek a papryki pójdą w szkieletor.
No i do tego kwiaty kwiaty kwiaty. Wyhodowałam z nasion od was piękne ostropesty. Uwielbiam je za te kropkowane listki. Kiedyś jednego miałam z nieużytku ale po którymś roku przepadł. Teraz ich już tak łatwo nie zaprzepaazczę. Mam też gailardie ze swoich nasion i odętki.



Cieszę się i myślę że dużo mam. To nie są jakieś hurtowe ilości bo po jednej roślince z każdego ale mi to urosło i to mnie cieszy po tych ostatnich latach gdzie sfrustrowana wywalałam wszystko z parapetu.
Także w tym roku możemy świętowac

- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Foxowej urosło cz 2
Maju ja też już nie mogę się doczekać ciepła moje aksamitki były już takie duże miały już po jednym kwiatku i wziął je jakiś uwiąd czy coś po prostu po jednym padają
jeszcze się gazania cokolwiek trzyma i papryczki ale są maluśkie jeszcze w tamtym roku moje siane wcale nie zaowocowały bo to nasienia z owoców może dlatego.Jeszcze nie jestem zdrowa a tak mnie prze na pole poplewić,muszę się bardzo powstrzymywać a jak wyzdrowieje to praca zabierze mi wszystkie siły to jest niesprawiedliwe




- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Jolu - jeśli coś zdrowie szwankuje to czasem lepiej odpuścić i dojść do siebie. Ja już się tego nauczyłam bo swoje przecierpiałam jak mi się wydawało że jestem młoda i nic nie może mnie zmóc.
Dlatego teraz ostrożnie i wychodzi mi to na dobre.
Mam porobione w ogrodzie na reszcie na tyle że jestem zadowolona. Kiełkuje mi rzodkiewka i buraczki. Mam skopane pod warzywa, a grządka kwiatowa...





Jest piękna.
Bardzo prosta i bez namysłu ale pieję na widok każdego kwiatuszka,bo jeszcze niedawno były tam tylko chwasty. A teraz się tam dzieje. Są wiosenne, są niezapominajki, anemony, bodziszki, łubiny... Dosadziłam tam kupionych bratków i jest fajnie. Dużo dopiero wyrośnie.

A to jeszcze wersja bez wysiewów ;)
Dlatego teraz ostrożnie i wychodzi mi to na dobre.
Mam porobione w ogrodzie na reszcie na tyle że jestem zadowolona. Kiełkuje mi rzodkiewka i buraczki. Mam skopane pod warzywa, a grządka kwiatowa...





Jest piękna.
Bardzo prosta i bez namysłu ale pieję na widok każdego kwiatuszka,bo jeszcze niedawno były tam tylko chwasty. A teraz się tam dzieje. Są wiosenne, są niezapominajki, anemony, bodziszki, łubiny... Dosadziłam tam kupionych bratków i jest fajnie. Dużo dopiero wyrośnie.

A to jeszcze wersja bez wysiewów ;)
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2530
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło cz 2
Witaj Maju ładnie Ci wszystko kwitnie mimo takiej pogody śnieżniej jaką niedawno mieliśmy. Pani wiosna już zawitała już do Ciebie. Pozdrawiam życzę dużo słoneczka 

Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
W Krakowie było spokojniej, natomiast widziałam na kamerach jak wygląda przed naszym domkiem w Bielsku- bielutko.
Wczoraj też było paskudnie, 2 razy mnie tak okropnie zlało że ubrania mi jeszcze nie wyschły. Na szczescie pod wieczór już się rozpogodziło w związku z tym spędziłam krótką chwilę na działce. Pochodziłam między roślinami i znalazłam dość dużo oznak wiosny. Po pierwszw trawa jest już taka zieloniutka apetyczna, drzewka kwitną, zaraz będą bzy, listki rosną, no i ... chwasty.
Podgarycznik i jeszcze raz podgarycznik. Narasta mi od Pana starszego tyle tego że już nie widac żeby tam cokolwiek innego rosło.Następnym razem mam zajęcie na długie godziny. Ostatnim razem sporo zerwałam i zjadłam ale odrósł w pełni sił. Wyrosły mi też piękne...pokrzywy. Oj z tych to jestem zadowolona, bo już na wiosnę to nie mogę się ich doczekać. Koktajl z pokrzywą to jest coś wspaniałego. Dlatego pod płotem hoduję sobie łan pokrzyw i każdą wyplewioną tam wsadzam a potem obrywam i obrywam.
Czaję się też na mniszka, mam nadzieję że zdążę, bo rok temu się zagapiłam.
Ogólnie jak przyszła ta wiosna to tak nagle czas ruszył z kopyta. Już koniec kwietnia, a ja jeszcze nie pomyślałam co chcę i jak. A zaraz będzie maj i już wnet trzeba będzie sadzić pomidory.
Planowałam napisać długą relację ale byłam padnięta tak że jak zaczęłam tak wkleiłam kilka kwiatków i poszlam spać.
To relacja bedzie następnym razem, a tu mogę jeszcze wkleić moje dwa wczorajsze zakupy - hortensję i nowe mięty.


I to wam pokażę do identyfikacji. Nie mam pojęcia co to jest,albo to dostałam albo sama sadziłam z patyka.

Zastanawiam się czy nie może to być krzewuszka?
Próbowałam ją wyhodować kilka razy biorąc szczepki z opuszczonej działki. Jeśli to ona to nie chcę jej stracić , bo zaczęło sie wiellie sprzątanie i pokarczowali wszystko. Strasznie mi żal, zepsuli tyle roślin na które sie czaiłam. Np migdałki, ogniki, krzewuszki czy sadzonki kwiatów. Zgolili wszystko w łyse pole, ciekawe co teraz, czy będą coś budować czy to było w ramach sprzątania. Ja tak chodzę często po opuszczonych działkach i z wysypisk ratuję rózne kwiatuchy i to już kolejny raz jak odłożyłam coś na potem a tu nagle wjeżdża kopara i równa wszystko z ziemią. Także muszę chyba odważniej chodzić na 'grandy'bo jak widzę ile kwiatów pięknych się rujnuje to aż żal.

Wczoraj też było paskudnie, 2 razy mnie tak okropnie zlało że ubrania mi jeszcze nie wyschły. Na szczescie pod wieczór już się rozpogodziło w związku z tym spędziłam krótką chwilę na działce. Pochodziłam między roślinami i znalazłam dość dużo oznak wiosny. Po pierwszw trawa jest już taka zieloniutka apetyczna, drzewka kwitną, zaraz będą bzy, listki rosną, no i ... chwasty.
Podgarycznik i jeszcze raz podgarycznik. Narasta mi od Pana starszego tyle tego że już nie widac żeby tam cokolwiek innego rosło.Następnym razem mam zajęcie na długie godziny. Ostatnim razem sporo zerwałam i zjadłam ale odrósł w pełni sił. Wyrosły mi też piękne...pokrzywy. Oj z tych to jestem zadowolona, bo już na wiosnę to nie mogę się ich doczekać. Koktajl z pokrzywą to jest coś wspaniałego. Dlatego pod płotem hoduję sobie łan pokrzyw i każdą wyplewioną tam wsadzam a potem obrywam i obrywam.
Czaję się też na mniszka, mam nadzieję że zdążę, bo rok temu się zagapiłam.
Ogólnie jak przyszła ta wiosna to tak nagle czas ruszył z kopyta. Już koniec kwietnia, a ja jeszcze nie pomyślałam co chcę i jak. A zaraz będzie maj i już wnet trzeba będzie sadzić pomidory.
Planowałam napisać długą relację ale byłam padnięta tak że jak zaczęłam tak wkleiłam kilka kwiatków i poszlam spać.
To relacja bedzie następnym razem, a tu mogę jeszcze wkleić moje dwa wczorajsze zakupy - hortensję i nowe mięty.


I to wam pokażę do identyfikacji. Nie mam pojęcia co to jest,albo to dostałam albo sama sadziłam z patyka.

Zastanawiam się czy nie może to być krzewuszka?
Próbowałam ją wyhodować kilka razy biorąc szczepki z opuszczonej działki. Jeśli to ona to nie chcę jej stracić , bo zaczęło sie wiellie sprzątanie i pokarczowali wszystko. Strasznie mi żal, zepsuli tyle roślin na które sie czaiłam. Np migdałki, ogniki, krzewuszki czy sadzonki kwiatów. Zgolili wszystko w łyse pole, ciekawe co teraz, czy będą coś budować czy to było w ramach sprzątania. Ja tak chodzę często po opuszczonych działkach i z wysypisk ratuję rózne kwiatuchy i to już kolejny raz jak odłożyłam coś na potem a tu nagle wjeżdża kopara i równa wszystko z ziemią. Także muszę chyba odważniej chodzić na 'grandy'bo jak widzę ile kwiatów pięknych się rujnuje to aż żal.

- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2530
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło cz 2
Maju witaj mniszka też będę zbierała czekam na niego, ale wydaje mi się że w tym roku późno będzie. Pokrzywy też zbieram u nas przy lesie jest tego pełno więc korzystam. Pozdrawiam miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Nie wiem jak i Was ale w Krakowie mniszek już nawet daje dmuchwace w niektorych miejscach. To już się trzeba chyba śpieszyć.
Niestety w Krakowie chyba wytępiłam większośc chwastów z działki zjadając je. Jedyne co mi zostało to podgarycznik, który siędaje we znaki dusząc siewki.
A na mleczyki jadę na wieś bo tam czyste i swieże.
Jeszcze kilka pstryczków z działeczki ...











I macie też z pozdrowionkami od Wld.
Można podziwiać krajobraz bez jesionów.

Niebawem bierzemy sie za tył ogrodzenia, bo dzieje się tam coś strasznego co wyszło z przyciętych krzaków i straszy
Niestety w Krakowie chyba wytępiłam większośc chwastów z działki zjadając je. Jedyne co mi zostało to podgarycznik, który siędaje we znaki dusząc siewki.
A na mleczyki jadę na wieś bo tam czyste i swieże.
Jeszcze kilka pstryczków z działeczki ...











I macie też z pozdrowionkami od Wld.
Można podziwiać krajobraz bez jesionów.

Niebawem bierzemy sie za tył ogrodzenia, bo dzieje się tam coś strasznego co wyszło z przyciętych krzaków i straszy

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz 2
Majeczko, U nas mniszek rozszalał się na dobre, ale on w mieście, gdzie nieustannie jeżdżą samochody. Mimo wszystko takie łany żółciutkich kwiatów przyciągają oko.
Pokrzyw też nie brakuje, pełno ich przed wejściem na teren działkowy
i stąd właśnie zdobywamy je na nawóz i opryski.
Wiosnę widać u Ciebie dzięki kwitnącym kolorowym kwiatkom
, a Waldi fantastycznie prezentuje się w roli strażnika ogrodu.
Zdrówka życzę i dobrego tygodnia.


Pokrzyw też nie brakuje, pełno ich przed wejściem na teren działkowy


Wiosnę widać u Ciebie dzięki kwitnącym kolorowym kwiatkom


Zdrówka życzę i dobrego tygodnia.


Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2

Waldi dziękuje.
Dziś zakropiliśmy się na kleszcze, bo tyle tego cholerstwa że aż sie wierzyć nie chce. Mojemu tacie już się wbiły 2. On to zawsze ma przygody, mówię mu że jest dla nich słodziutki i owady najwyraźniej lubią jego krew. Ale coś w tym jest. Mnie nie chwytają się tak chętnie - może mam za dużą 'warstwę ochronną ' z tłuszczu

Dziś jeszcze do galerii mogę dodać anemony.


Jakie to są cudne kwiaty! Jak ja ich mogłam kiedyś nie mieć?
Jeszcze czekam na czerwonego. Niech nie robi sobie jaj, musi być.


- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Pogoda szaleje to i ja poszalałam.
Wykupiłam pół placu sadzonek i chyba łatwiej mi będzie napisać czego nie kupiłam niż wymienić wszystko co mam.
Kupiłam sporo ziółek- 2 kocimiętki, kilka rodzajów mięt, lubczyk, tymianek, kolendrę, nową kocankę. Robię sobie kącik ziołowy i obsadzam ziołami zakamarki. Już powoli brakuje miejsca, a to bardzo miłe. Oby mi to przetrwało i zarosło na potęgę wszelkie zakamarki.
Podziemny niestety znów szaleje, podkopał mi mojego hyzopa- a ja się zastanawiałam dlaczego w małej doniczce smagany na balkonie wiatrem i śniegiem rósł lepiej niż na grządce...
Pod białym bzem przy ławeczce nie mogę wyhodować żadnego godnego kwiatka, bo tam wiecznie jest dziura.
Dlatego teraz sadzę już w doniczkach. Wychodzi na plus, bo bestia nie jest w stanie wygryźć całych korzeni, a ja się troche pozbywam nadmiaru donic. Nie wiem kiedy i jak ale zrobił mi się magazyn doniczek rozsadowych choć dopiero mi brakowało. Ale je też wykorzystam, jak nie do wkopywania to będę na maksa robić sadzonki.
Do tego mam do przełożenia starą kocankę i oregano i może też rodzynka. Tego ostatniego nie wiem czy nie ubiłam przy przekopywaniu, bo sobie zapomniałam że tam jest. Czekam aż wyjdzie i zobaczymy.
Wysiał mi się chyba też amarantus co mnie bardzo cieszy, bo jestem nastawiona na stołowanie się działkowymi plonami.
Do tego topinambur, ale ten to się tak rozszalał, że go wczoraj wyciągałam hakiem spomiędzy płytek chodnikowych. Oczywiście bulwy pochłonęłam z apetytem, a to co od nich oderwałam zasadziłam jakby miało dalej rosnąć, z tym że pod płotem. Posadzenie topinamburu przy warzywniku to był kiepski pomysł, kto by pomyślał że to było takie małe że nie wiedziałam czy przeżyje a teraz są chaszcze.
Ale nie samymi ziołami człowiek żyje.
Dokupiłam też trochę rozsady sałaty i selera.
Sałata poszła w szkielet,a seler w płotek. O tyle o ile grządki w szkielecie wyglądają na zagospodarowane bo jest i rzodkiewka i sałata, cebulka, czosnek,buraczki, koper, pietruszki itd itd to płotek tak szykowałam, że nie ma tam nic prócz skopanej ziemii
Nie wiem co mnie tak zaćmiło, mogłam posadzić tam cokolwiek, jakieś boby, szpinaki czy cośtam innego na szybkie pożarcie nim pójdą tam rośliny właściwe. Dopiero teraz zauważyłam i sama siebie nie rozumiem czemu tak zrobiłam, ale powiedzmy że po to żeby się ziemia wywietrzyła. Miejmy nadzieję że już lada moment tę pustkę wypełni piękna rozsada papryk i pomidorów.
Nie wiem jak Wy ale ja się nastawiam na maj pełen pracy i dobrej pogody ( yhy...). Wszystko czeka w blokach startowych do gruntu i już się niecierpliwi. Znów muszę podjechać na wieś i trochę też tam porobić , bo tam też jestem w tył. Nie chwaliłam się ostatnio ale mam tam 2 pudełka pędujących dalii,które teraz to pewnie już są tak długie że będę miała z nimi kłopot. Już jak byłam ostatnim razem to szły długimi pędami w górę, a tera to nawet nie chcę myśleć.
Wykupiłam pół placu sadzonek i chyba łatwiej mi będzie napisać czego nie kupiłam niż wymienić wszystko co mam.
Kupiłam sporo ziółek- 2 kocimiętki, kilka rodzajów mięt, lubczyk, tymianek, kolendrę, nową kocankę. Robię sobie kącik ziołowy i obsadzam ziołami zakamarki. Już powoli brakuje miejsca, a to bardzo miłe. Oby mi to przetrwało i zarosło na potęgę wszelkie zakamarki.
Podziemny niestety znów szaleje, podkopał mi mojego hyzopa- a ja się zastanawiałam dlaczego w małej doniczce smagany na balkonie wiatrem i śniegiem rósł lepiej niż na grządce...
Pod białym bzem przy ławeczce nie mogę wyhodować żadnego godnego kwiatka, bo tam wiecznie jest dziura.

Do tego mam do przełożenia starą kocankę i oregano i może też rodzynka. Tego ostatniego nie wiem czy nie ubiłam przy przekopywaniu, bo sobie zapomniałam że tam jest. Czekam aż wyjdzie i zobaczymy.
Wysiał mi się chyba też amarantus co mnie bardzo cieszy, bo jestem nastawiona na stołowanie się działkowymi plonami.
Do tego topinambur, ale ten to się tak rozszalał, że go wczoraj wyciągałam hakiem spomiędzy płytek chodnikowych. Oczywiście bulwy pochłonęłam z apetytem, a to co od nich oderwałam zasadziłam jakby miało dalej rosnąć, z tym że pod płotem. Posadzenie topinamburu przy warzywniku to był kiepski pomysł, kto by pomyślał że to było takie małe że nie wiedziałam czy przeżyje a teraz są chaszcze.
Ale nie samymi ziołami człowiek żyje.
Dokupiłam też trochę rozsady sałaty i selera.
Sałata poszła w szkielet,a seler w płotek. O tyle o ile grządki w szkielecie wyglądają na zagospodarowane bo jest i rzodkiewka i sałata, cebulka, czosnek,buraczki, koper, pietruszki itd itd to płotek tak szykowałam, że nie ma tam nic prócz skopanej ziemii

Nie wiem co mnie tak zaćmiło, mogłam posadzić tam cokolwiek, jakieś boby, szpinaki czy cośtam innego na szybkie pożarcie nim pójdą tam rośliny właściwe. Dopiero teraz zauważyłam i sama siebie nie rozumiem czemu tak zrobiłam, ale powiedzmy że po to żeby się ziemia wywietrzyła. Miejmy nadzieję że już lada moment tę pustkę wypełni piękna rozsada papryk i pomidorów.
Nie wiem jak Wy ale ja się nastawiam na maj pełen pracy i dobrej pogody ( yhy...). Wszystko czeka w blokach startowych do gruntu i już się niecierpliwi. Znów muszę podjechać na wieś i trochę też tam porobić , bo tam też jestem w tył. Nie chwaliłam się ostatnio ale mam tam 2 pudełka pędujących dalii,które teraz to pewnie już są tak długie że będę miała z nimi kłopot. Już jak byłam ostatnim razem to szły długimi pędami w górę, a tera to nawet nie chcę myśleć.

Re: Foxowej urosło cz 2
Ależ energia w Ciebie wstąpiła
, tylko pozazdrościć, muszę brać przykład od takiej rozpędzonej osoby, jak Ty
.
Chyba zainteresuję się topinamburem, tak często o nim piszesz, a dla mnie to egzotyka, gdzieś to sprzedają na bazarkach?


Chyba zainteresuję się topinamburem, tak często o nim piszesz, a dla mnie to egzotyka, gdzieś to sprzedają na bazarkach?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Na bazarach też sprzedają, w sklepach ze zdrową żywnością często są. Ale powiem szczerze,że jak na chwasta to cena nie jest mała. Lepiej pierw się gdzieď rozejrzeć za sadzonkami po znajomych i okolicy, na początek wystarczy kilka bulwek i śmiało się rozrośnie.
A energia we mnie wstąpiła faktycznie. Po pierwsze kwiatuszki mnie tak pobudzają, wiosna, zapachy i kolory no i przede wszystkim wyjście z tej skorupy z kurtek i czapek. Nie wspominając o tym że wogole wyjscie z domu, bo ostatnie miesiące praktycznie cały czas dyndałam z dzieckiem przy komputerze i już miałam tego dość. Nie znoszę bezczynności. No i trochę życiowo się ruszyło więc też na plus ;)
A energia we mnie wstąpiła faktycznie. Po pierwsze kwiatuszki mnie tak pobudzają, wiosna, zapachy i kolory no i przede wszystkim wyjście z tej skorupy z kurtek i czapek. Nie wspominając o tym że wogole wyjscie z domu, bo ostatnie miesiące praktycznie cały czas dyndałam z dzieckiem przy komputerze i już miałam tego dość. Nie znoszę bezczynności. No i trochę życiowo się ruszyło więc też na plus ;)
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz 2
Majeczko, zazdroszczę Ci werwy, z którą przystąpiłaś do działania.
Mnie jakaś niemoc ogarnęła i ruszam się na działce jak żółw czy ślimak.
Cieszy mnie słoneczko i ciepełko, cieszą kwitnące roślinki,
widzę konieczność zrobienia tego czy tamtego
, a zabieram się do wszystkiego jak pies do jeża.
Tak trzymaj i niech Ci się robota pali w rączkach,
a Walduś towarzyszy i nie przeszkadza. Głaski mu się należą. 

Mnie jakaś niemoc ogarnęła i ruszam się na działce jak żółw czy ślimak.

Cieszy mnie słoneczko i ciepełko, cieszą kwitnące roślinki,




Tak trzymaj i niech Ci się robota pali w rączkach,



Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Bo jak mam takie widoki to jak mam nie mieć werwy?








I moje ostatnie zakupki, nie wszystkie oczywiście, ale część.
Mięta jakaśtam, jedna z wielu smaków jakie mam, sama nie wiem jakie. Chyba ananas.


Tymianek

Kocimietka

Chyba szałwia, lub coś cytrynowego
( edit- nie... to jednak werbena cytrynowa).

Mam też zwykłą szałwię i variegatę z tamtego roku
Kocanka nowa. Mam jeszcze jedną odrastającą po zimie.

Sałaty. Jeszcze mam jedne wysiane w grunt i jedne maltretowane w domu z rozsady.

I jeszcze mam takiego pięknego kwiata, który chyba od miesiąca je tą samą kość naprzemiennie ją zakopując i odkopując żeby nabrała mocy urzędowej.









I moje ostatnie zakupki, nie wszystkie oczywiście, ale część.
Mięta jakaśtam, jedna z wielu smaków jakie mam, sama nie wiem jakie. Chyba ananas.


Tymianek

Kocimietka

Chyba szałwia, lub coś cytrynowego
( edit- nie... to jednak werbena cytrynowa).

Mam też zwykłą szałwię i variegatę z tamtego roku
Kocanka nowa. Mam jeszcze jedną odrastającą po zimie.

Sałaty. Jeszcze mam jedne wysiane w grunt i jedne maltretowane w domu z rozsady.

I jeszcze mam takiego pięknego kwiata, który chyba od miesiąca je tą samą kość naprzemiennie ją zakopując i odkopując żeby nabrała mocy urzędowej.
