Jest i aktualizacja, tym razem jest nawet trochę pomidorów.  

 Szpinak to chyba już powoli do jedzenia, już sobie go trochę dosiałam wcześniej, 
zobaczymy co z niego będzie, taka ilośc chyba bardziej do sałatki 

 , ale sprobuję zrobić makaron choćby:
Tutaj rzymska, też już całkiem spora 

  - dzięki niej się nauczyłam ile sałat mogę dawać na moje donice, pewnie w przyszłym tygodniu
(choć wiem, że mogę poczekać), ale już trochę się nie mogę doczekać. Sałaty też dosiane i już czekają na swoje miejsca, ale coś 
czuje, że akurat ta posmakuje mi najbardziej, lubię takie bardziej "treściwe" 

 . Niżej maluchy i jeszcze mniejsze maluszki.
Tutaj parapet pomidorowo-paprykowy 

 , dzisiaj jak wychodziłam było już 16 stopni, więc wystawiłam całe towarzystwo na balkon:
A tu jeszcze moje próby rzodkiewkowe - bardzo lubię młode listki rzodkiewki w sałatce, więc nawet jak nic nie wyjdzie to i tak wyjdzie  
 
