Witajcie kochani
Weekend miałam pracowity, i to bardzo. W dwa dni nadrobiłam to, co już dawno powinno zostać posprzątane, pograbione, wyrzucone.....itp.
Mięśnie to czują, ledwo się ruszam, ale przyjemnie mi było popatrzeć przez okno na posprzątany wiosenny ogród.
Aguś - Będzie je musiał spalić w naszej misie metalowej, a to już nie taka zabawa jak z tymi bez kolców
Oj róże mocno ucierpiały.

Poprzednie zimy rozpieściły nasze róże, a ta pokazała im pazurki. Zobaczymy co to będzie.
Asiu - Fajnie, cieszę się
Iwonko - Herbata z duchem na takie zwariowane aury

Te małe kosaćce przesadziłam chyba w zeszłym sezonie i jakimś cudem rosną w teraz w kilku miejscach

Takie papużki faliste, ale zdecydowanie musi ich być większa kępka, żeby przyciągały wzrok.
Dorotko - Jak ja lubię takie skarby w doniczkach sprowadzać, cieszę się a potem biegam po ogrodzie i zastanawiam się gdzie posadzę. W styczniu popełniłam zamówienie w jednej takiej szkółce z bylinami. Zamówienie doszło niedawno, już posadzone....na nowo powstałej rabacie, stworzonej wyłącznie dla nowych roślinek. Ale ja tak mam. Kupuję, a potem zastanawiam się gdzie upchnąć, jak to zaaranżować.
Róże też już mam podcięte, bardzo mocno w tym roku, aż mnie martwi co to będzie z nimi.
Lisico - Uśmiałam się, bo też kilka lat temu miałam taki pomysł z krokusową polaną. Plan został wykonany, czyli cebulki zostały posadzone jesienią, a wiosną oczywiście trawnik został uczesany, o cebulkach zapomniałam. Dlatego sadzę pod drzewami, krzewami, tam, gdzie o tej porze słoneczko dochodzi, a ja widzę z każdego miejsca plamki kolorów na tych łysych jeszcze przestrzeniach. Jak kępka się rozrasta, to szpadlem ciacham i przenoszę w inne miejsce, żeby na przyszły sezon już była kolejna plamka.
Krysiu - Tak, masz rację, sama radość wyjść w końcu do ogrodu i zmęczyć mięśnie po tej długiej zimie. Naładowałam akumulatory na kolejne dni.
O ciemierniku napisałam pw, więc czekam Krysiu na odpowiedź.
