Witam   
 
Nareszcie mamy prawdziwie wiosenną , ciepłą pogodę. 
Teraz można nadrobić sporo zaległości w ogrodzie. 
Przycinanie róż prawie skończone, jeszcze tylko muszę uporządkować trzy olbrzymki .
Dzisiaj robiliśmy wertykulację trawnika, rozsypywaliśmy odżywki na trawnik, pod róże, powojniki, rośliny kwasolubne i inne. 
Teraz czekamy, bo podobno ma padać.  
 Halinko
 
Halinko   
 
Te moje żółte dwa Psizęby sadziłam już kilka lat temu, chyba ze 3. 
Pierwszy zanikł po drugim roku a teraz ten drugi. 
Już myślałam,  że wschodzi ale to tylko lilie martagonki pokazały swoje czubeczki. 
Chyba miał tam za sucho. Po przekwitnięciu zanika i zapomniałam o nim. Powinnam zadbać bardziej. 
Na razie wstrzymam się z zakupem "Królowej Jadwigi", chyba, żeby mi sama się gdzieś napatoczyła. 
Zobaczę, jak poradzi sobie "Chrobry"  i czy w pobliżu uda mi się znaleźć dla niej miejsce. 
Prognozy straszą załamaniem pogody ale mam nadzieję , że skończy się tylko na deszczu. 
Pozdrawiam wiosennie .  
 
 
Prymulki i Puszkinia
 
  Karolu
Karolu   
 
Niestety, jak widać zawiodłam tę Pagodę. Pewnie miała za sucho w okresie spoczynku i się obraziła na takie traktowanie. 
Szachownice powoli się gramolą. Chyba te, bardziej wyrywne, to jednak są cesarskiea perskie dopiero podążają za nimi. 
A wydawało mi się, że sadziłam odwrotnie. Jakoś rosną ale już zdążyły się do nich dobrać poskrzypki. 
Mam nadzieję, że zobaczę na nich jakieś kwiatki. 
Trochę o  nich poczytałam i okazuje się,  że powinnam je posadzić znacznie wcześniej. 
Ale kupiłam je już z wyprzedaży i sadziłam pod koniec października. 
Miłego tygodnia.  
 
 
Przylaszczki i śnieżniki.
 
  Aniu Annes 77
Aniu Annes 77   
 
To jest właśnie tak, jak masz miejsce w nowym ogrodzie. 
U mnie trzeba najpierw znaleźć dobre miejsce dla "Królowej".
Dlatego działam wolniej. 
Ty masz do tego chyba jakąś wypasioną szkółkę 
a u nas pewnie znowu nie będzie kiermaszu wiosennego, na którym bywali szkółkarze z całej Polski. 
Pozdrawiam wiosennie .  
 
 
Moje pustynniki, pierwszy podzielił się na cztery , drugi nabrał ciała . Ciekawe, czy wyda który porządny kwiat ?
 
  Wandeczko
Wandeczko   
 
I zrobiło się dobrze, przynajmniej w pogodzie.
A tu już prognozy wieszczą załamanie pogody niczym Kasandra w Troji.  
Te kilka pięknych pogodnych dni mogliśmy wykorzystać na podgonienie prac ogrodowych. 
W ogrodzie , przez te ciepełko też więcej kwitnień.  
 
 
Ciemierniki. 
 
  Stasieńko
 
Stasieńko    
 
współczuję Ci tego śniegu i roztopów na działce, tym bardziej, że na pewno masz sporo pracy. 
Może te ostatnie dni poprawiły sytuację i u Ciebie. 
U nas pogoda była wymarzona i sporo udało się zrobić. 
Też posiałam kilka pomidorków, takich koktajlowych i mam zamiar uprawiać je w doniczkach. 
Jak będzie zimno i mokro, to schowam je do oranżerii. 
Miejmy nadzieję, że to załamanie pogody nie będzie takie straszne. 
Pozdrawiam cieplutko.  
 
   
 
 
  Soniu
Soniu    
 
Teraz mamy ciepełko ale nie wiadomo , jak długo. 
Jak widać pogoda ciągle się zmienia. U nas dosłownie z dnia na dzień. 
W ogrodach ciesza teraz wszystkie pojawiające się kwiatki. 
Na razie  tulipany jeszcze w powijakach , podobnie jak i żonkile. 
Gdzieś tam kwitną pojedyncze, żółte, kiedyś sadzone. 
Jakoś te żonkile nie lubią chyba mojej ziemi. 
Pozdrawiam wiosennie .  
 
 
Wrzosiec i ciemiernik. 
 
  Dorotko
Dorotko   
 
Trochę obawiam się o "Chrobrego".
Kupowałam w Auchan, miał bardzo sfilcowaną bryłę korzeniową. 
Ale może się przyjmie i zakwitnie. Zobaczymy. 
Biedne te Twoje róże. Taka jest ta ziemia. Ale na pocieszenie to Ci powiem, że u mnie też tak było. 
Nawet na początku zrobiliśmy drenaż, bo woda stała i wydawało się, że trzeba. 
Teraz żałuję, bo posadzone rośliny i trawnik skutecznie osuszyły teren. 
Często, bywa za sucho, zwłaszcza wiosną, kiedy w mojej okolicy potrafiło przez dwa miesiące nie padać i później w upalne lato.  
Trzymam kciuki za Twoje róże  

 i słoneczka życzę.  
 
 
 
 
  Aniu anabuko1
Aniu anabuko1   
 
Zaglądałam do Ciebie i martwiłam się, czy wszystko w porządku. 
Czasami tak bywa, że czas szybko płynie i inne sprawy zajmują głowę, a wtedy na pisanie nie mamy ochoty. 
Ale bardzo się cieszę, że już jesteś z powrotem, podobnie jak i ja wróciłam po dłuższym czasie. 
Tych kremowych krokusów posadziłam sporo a te fioletowe pięknie się mnożą. 
Inne to zobaczymy z czasem. 
Pozdrawiam wiosennie.  
 
 
 
 
  
Na koniec widok na magnolię i kotka Kropka , z ciekawością obserwuje nasze poczynania w ogrodzie. 
Kubusia już od dwóch dni nie ma. Gdzieś zabałaganił , przez te amory, mam nadzieję. 
 
 