
Coś mnie tknęło, wyciągnęłam ją z doniczki, żeby zobaczyć i zmierzyć korzenie, przed kupnem nowej donicy.
I co?
Część zgniła. Jakieś 15%.
Ziemia w doniczce do samego spodu niemalże sucha, na samym dnie mimo drenażu bagno.
A naprawdę bardzo rzadko ją podlewałam... Zawsze sprawdzając głęboko w ziemi wilgotność...
Suchą ziemię z góry wymieszałam z keramzytem i dałam na spód, korzenie zasypane cynamonem, co gnijące wycięte.
Mam nadzieję, że przeżyje, chociaż jeszcze jedna rewolucja przed nią.