A może przyciąłeś z grubsza po wszystkim?
To naturalna reakcja, drzewo zmuszone do ponownego wzrostu, niczym wiosną. Też tak mam na dwu sokówkach które ściąłem o głowę (ciachnąłem pnie ze 2/3 od góry), tu i ówdzie zakwitły. Moje cięcie to akurat było
mnóstwo dużo za bardzo 
szło o obniżenie bo drzewa nie są docelowe.
Przycinając wiśnie lepiej sobie rozkładać, przyciąć powiedzmy 1/3 konarów w danym roku, następne w następnym, itd. Tym sposobem stale a równo odmładzane.