Witaj Halinko

Oglądam i podziwiam, zwłaszcza piwonie. W dobrym czasie zaczęłaś je sadzić, są dzisiaj znacznie bardziej dostępne niż powiedzmy, dwadzieścia lat temu. Widziałam Twoje ostatnie zakupy, hm masz żyłkę kolekcjonera?
Ja wolę zdecydowanie piwonie bylinowe, zwłaszcza te o pojedynczych kwiatach. Z itohami mi nie wychodzi, Bartcellę sadziłam dwa razy i nie mam! Nie jest dla mnie też problemem ich krótki okres kwitnienia. Krzewiaste, botaniczne, bylinowe, ich kwitnienia rozciągnięte są w czasie, ja uwielbiam je też kiedy wychodzą z ziemi, potem niektóre mają piękne, błyszczące liście (u mnie 'Lemon Chiffon'), a jesienią przebarwiają się.
Wspominałaś, że nowe zakupy to głównie itohy, to na ich uprawę nastawiasz się najbardziej? Podzielam też miłość do roślin cienia, ale o tym potem.
Napisz z czym komponujesz piwonie, czy raczej jak klekcjoner sadzisz je w rzędach?
Twoje okolice cudowne, znam je z rowerowych wypadów, trasy są piękne, zaraz po trasach na Kaszubach
