
A tak na poważniej to uważam,że jeśli jest możliwość znalezienia ciekawej i odpornej na nasze warunki odmiany jakiegokolwiek gatunku to trzeba by je wyselekcjonować jak mistrz Rossynant to uczynił i przekazywać dalej.


Próbowałem szczepić morelę, zrazy miałem z sadu eksperymentalnego UPWr, ale bez większych sukcesów. Nawet pani, która mi pobierała zrazy też nie wróżyła za specjalnie sukcesu.Zapamiętaj! W praktyce poprzez szczepienie zrazem najczęściej przeprowadza się szczepienie jabłoni, czasem również gruszy. Unika się natomiast tej mody w przypadku szczepienia drzew pestkowych, takich jak czereśnie, wiśnie czy śliwy, z racji na bardzo trudne przyjmowanie się zrazów tych gatunków. Czereśnie, wiśnie i śliwy lepiej szczepić przez okulizację.
x-R-t pisze:A przecie to wersja Kernechtera - a nie pytaj co o nim powiedzieliby tam gdzie w mazowieckich tajgach...Dolnoslonzok pisze: Czy zatem warto ją mieć?
U mnie dochodzi końcem września, tj. jak wrzesień ciepły to jeszcze się wysłodzi. Ale służy na kompot w słoiki; mam lepsze deserowe siewki swoje, specjalnie na klimaty te własne właśnie - co właśnie dochodzą, słodziutkie. (przestanie lać to wstawię fotkę porównawczo).
W chłodniejszych klimatach specjalnie uprawia się specjalne odmiany wczesne brzoskwini - by zdążyły dojrzeć przed zimą, inaczej niż gatunek...![]()
Terroir,krótko rzekąc panie dzieju, terroir.