Generał Leclerc nie bardziej chorowity od innych, mam te odmianę. Owszem lubi go rdza i parch ale jak się opryska na te choroby to do teraz liście zdrowe a i gruchy duuuze i pyszne.
Nijisseiki tej jesieni poszła pod topór. Fakt , drzewko niewielkie, słabo rośnie i bym to wzięła za zaletę na działce. Owocuje baaaardzo obficie, konieczna przerywka zawiązków bo rośnie drobiazg. Te gruszki tylko ja lubiłam, inni je tolerowali. Niestety musiało się znaleźć miejsce dla Sama, zapylacza dla Reginy i Vegi. I to przesądziło los Nijisseiki.
Chojuro miałam w innym ogrodzie, i tez obficie owocuje, gruszki jednak zdecydowanie większe od Nijisseiki, ale Nijisseiki jest słodsza - jak dla mnie. I nie zauważyłam by te gruszki - Azjatki zrzucały zawiazki w czerwcu
Nijisseiki po bardzo mocnej przerywce, bo tylko ja lubiłam te gruchy:
Chojuro - 4-to latka, liście poobgryzaly sarny. Rośnie o wiele lepiej niż Nijisseiki.

Pozdrawiam! Gienia.