Opryski "ekologiczne" w uprawie pomidorów i innych upraw

[anulab]

Od dawna sporządzam gnojówkę oraz wywar ze skrzypu polnego,przy oprysku dodaję trochę mydła potasowego.Ogórki opryskuję i podlewam od małych sadzonek.Z moich obserwacji wynika,że rośliny są odporniejsze i zdrowsze.

[Dorcinda]

Kilka lat temu udało mi się mieć w gruncie pomidory prawie bez chemii (tzn. przed wsadzeniem dostały 1 raz miedzian). Potem co tydzień pryskałam wywarem ze skrzypu. Ponadto chuchałam i dmuchałam na nie usuwając każdy podejrzany listek, na dodatek pogoda mi sprzyjała. Pomidorami z gruntu cieszyłam sie do września. Następne 3 czy 4 sezony było gorzej, a czasem zdecydowanie gorzej, ale nie byłam juz taka skrupulatna i pogoda też była gorsza. W tym roku postanowiłam spróbować znów się przyłożyć, zobaczę co z tego wyjdzie bo wystarczy tydzień wakacji, choroby czy innych przypadłości pogodowych, aby wszelkie starania poszły na marne.

[Jonzak]

Zakładam nowy wątek tyczący oprysków "ekologicznych"- specjalnie użyłam cudzysłowiu,
ponieważ dobrze wiemy, że zawsze coś na jedno pomaga, a na drugie szkodzi.
Jednak co najważniejsze nie szkodzi ludziom. / jokaer

Emejcz, nie opryskuję nigdy gnojówką. viewtopic.php?p=6277939#p6277939

Robię to wywarem ze skrzypu z dodatkiem części pokrzywy, gotowanym 30 min. Następnie filtrowany stoi w lodówce.
Ważne, aby nie miał dostępu do światła i wysokiej temperatury, bo wtedy o gnojówkę jest łatwiej.
Zachowuje długo właściwości. Sprawdza się u mnie też na winoroślach.

Chemii nigdy prawie nie używam. Jeżeli już, to w sytuacji gardłowej. A ten rok niestety taki jest.
Gnojówkę z żywokostu, pokrzywy i czosnku, kilka razy używam do podlewania .

[anulab]

Jonzak , możesz podać , tak mniej więcej proporcje , ile czego i w jakim
rozcieńczeniu , ciekawe jakby dodać tymianek , mam go sporo . Z tymiankiem
może być problem , substancje aktywne rozpuszczają się w alkoholu .
Na kanale Procvetok Pan Ivan do wszelkich oprysków dodaje właśnie tymianek .
Na ile taki wywar z tymianku skuteczny ?

[Jonzak]

anulab
-wywar robię pod koniec maja. Pokrzywa nie powinna kwitnąć.
Proporcje ze skrzypem to 60% skrzyp i 40% pokrzywa. Może być 50 na 50 %, ponieważ rozcieńczenie wywaru
każdego z osobna wodą jest 1:4. Inne źródła mówią 1:5.
Pokrzywa ma działanie w zwalczaniu zarazy ziemniaczanej- jakkolwiek to brzmi. Tutaj pokrzywa powinna być 1:3.

Musiałbym chyba co kilka dni- w tym zaraźliwym roku- robić opryski, choć efektu nie ręczę.
Jakieś skutki osłabiające na pewno daje. Badań szczegółowych nie prowadzę, a pogoda jest sędzią i ustala werdykt.
Nie ma obawy o niepożądane skutki podanego rozcieńczenia 1:4.

Ja moczę jednocześnie w naczyniu i później zagotowuję skrzyp razem z pokrzywą.
Staram się butelkę napełniać do pełna, aby zawierała najmniej powietrza.
Później w miarę ubywania wywaru przelewam do mniejszych butelek.

W sprzedaży jest gotowy środek, ale wyciąg z pokrzywy, reklamowany jako stymulator wzrostu.
Znana firma -jednak wodny roztwór, pewnie z jakimś konserwantem. Czyżby witamina C?
O dodatku tymianku nie słyszałem.Oprócz polecanej" herbatki".
W tym roku już nie ma sensu robić powyższy eliksir.Co najwyżej użyć do płukania włosów.
Ale w przyszłym życzę powodzenia.
Pozdrawiam.

[anulab]

Dzięki .U mnie się w tym roku sprawdził zimny wyciąg z czosnku . Do oprysku nim
dodawałam jeszcze tymol i jako adiuwant Emulpar ewentualnie nawóz dolistny . Dzięki temu
znacznie ograniczyłam populację mączlika , a zapowiadało się grożnie . Zapomniałam , dodawałam
też alkoholowy wyciąg z ostrej papryki . Nawet mszyce po tym ginęły .
Przyznam się , że z grzybowymi to i ja mam w tym roku problem . Co prawda jakoś nad tym panuję ,
ale jak będzie dalej .
Witamina c to całkiem możliwe . Ja ją dosypuję do sałatek i przetworów . Sok z wyciskarki nie
utlenia się tak szybko i może dłużej postać po dodaniu vit. c . W przemysłowym przetwórstwie
widzę , że wszędzie ją dodają .Mam jednaj stracha by nie przesadzić w drugą stronę .
Mam oprysk na wiosenne przymrozki i tam są chyba jakieś witaminy .

[kamileus]

Ja spróbuję zastosować dzisiaj Polyversum WP, bo niestety jest już u mnie zaraza pomidorów. Sprawdzimy czy zadziała w momencie, gdy rośliny już mają oznaki choroby. Do tej pory nigdy nie pryskałem warzyw, ale ten rok jest trudny, we Wrocławiu jest sporo wilgoci i chłodne noce, pogoda przypomina bardziej końcówkę sierpnia niż lipiec. Sam środek można stosować w uprawie ekologicznej.:

Niepatogeniczny grzyb Pythium oligandrum jest pasożytem niektórych gatunków grzybów chorobotwórczych. Zasiedla on strefę korzeniową eliminując poprzez konkurencyjne działanie niektóre grzyby chorobotwórcze. Jednocześnie stymuluje wzrost roślin poprzez wprowadzenie do nich fitohormonów oraz fosforu i cukrów. Stymulacja ta rozpoczyna się podczas bezpośredniego kontaktu grzybni i młodej tkanki roślin. Przy opryskiwaniu naziemnym, Pythium oligandrum rozkłada strzępki grzybów patogenicznych poprzez rozkład enzymatyczny, stymulując jednocześnie mechanizmy odpornościowe chronionej rośliny.
Środek przeznaczony do stosowania przy użyciu opryskiwaczy ręcznych oraz do podlewania i moczenia roślin.

Tutaj jest etykieta środka:
https://www.gov.pl/documents/912055/913 ... ersion=1.0

[anulab]

Na zarazę ziemniaczaną trichoderma , nawet znalazłam w dobrej cenie preparat
do oprysku z trichodermą . Napisałam w dobrej bo przeważnie trichoderma
jest droga .

[Ebabka]

Anula, ja spróbuję wyhodować trichodermę z huby, może się uda ? Pierwsza próba była nieudana, może jeszcze raz?
Tu instrukcja:
https://www.youtube.com/watch?v=jCpOmhc ... ex=93&t=8s

[jokaer]

Bardzo to ciekawe, tylko, że ja wszystkiego nie rozumiem.
Za szybko człowiek mówi.

Wczytałam się natomiast trochę na temat tego Trichoderma i szkoda, że u nas to jeszcze na małą skalę produkują.

Artykuł Trichoderma

[Jonzak]

Ebabka
-to może spróbować łatwiej wyciągu, wywaru z wierzby. Zawiera kwas acetylosalicylowy/aspiryna/ .

[Ebabka]

Wyciąg z wierzby to czytałam, że na ukorzenianie dobry Jokaer -Ten artykuł bardzo, bardzo interesujący i warto spróbować wyhodować trichodermę. Jeszcze nie mam huby, wybiorę się do lasu i zacznę od nowa. Podejrzewam, że pierwszy raz zalałam zbyt gorącą wodą i nieboraki zginęły, a miałam tej huby sporo z pni obumarłych brzóz i niektóra nawet z zielonym nalotem, co mogłoby świadczyć o obecności trichodermy. One przeżyją mróz, ale gorąca nie, a dosłuchałam się tego niestety później, może nawet w innym filmiku z tego kanału.

[jokaer]

Ja polecam preparat figurujący pod skrótem PW- którego twórcą jest forumowicz,
obecnie działający na innym forum ogrodniczym.

Jest to Propionian wapnia= PW, który bardzo dobrze działa na ogórki, na pomidory,
ogólnie na wszystkie warzywa. / i nie tylko czyli w ogóle na rośliny/
Zapobiega i również w początkach infekcji ubija grzyba mączniaka rzekomego i ZZ.

Połączony z saletrą potasową i siarczanem magnezu lub mikrokomplexem dostarcza roślinie
trzech pierwiastków w jednym oprysku.