Witam!
Leje dalej codziennie, ale na szczęście burze jedynie dolewają wody a nie mroźnych kulek
W dalszym ciągu podstawą rannego i wieczornego wyjścia do ogrodu jest mordowanie oślizłych ślimaków a one są i są.
Podgoniłam pracę przy wolierze na borówki, teraz tylko razem z M do pomocy musimy przerzucić lekką siatkę i w wielu miejscach ją przytroczyć. Pierwsza borówka ma już ciemne owoce, ale smak adekwatny do panującej pogody. Nie słodkie i nasączone wodą.
W tunelu nareszcie ruszyły pomidory, chyba nareszcie jest im cieplutko dlatego dostały już wszystkie patyki i wiązania.
Co obetnę sfatygowane kwiaty róż przechodzi kolejna burza i praca od początku. Jedyne co mnie podtrzymuje na duchu to czereśnie, które wcinam kilogramami i w ogrodzie prosto z drzewa i w domu zerwane
Oprócz wielu zalet czy wiecie , że czereśnie wspomagają pracę tarczycy
Porcja czereśni dostarcza dużej dawki jodu (330 mg w 100 g), którego te smaczne owoce mają więcej niż dorsz i wiele innych ryb morskich. Jod wzmaga produkcję hormonów tarczycy, m.in. regulujących przemianę materii.
Niestety czereśnie są ciężkostrawne i powinny ich unikać osoby z wrażliwym żołądkiem lub chorobą wrzodową.
Martusiu może to być lepnica i zobaczymy czy u mnie też będzie się rozsiewać? Sporo miałam różnych firletek i część samoistnie zniknęła a jedna bardzo się rozsiewała (chalcedońska) i trochę ją przetrzebiłam

Znika widzę Vesuvius i chyba muszę szybko przesadzić, bo mi jej szkoda. Ściskam
Agnieszko Żylistki to bardzo dekoracyjne krzewy, a róże cóż! trochę nakupowałam, trochę rozmnożyłam a w tym sezonie ładnie kwitną. Jak kwitną to i jest trochę pracy
Tak liście bobkowe mam wszędzie w szafkach, ale mole też odkąd kupuję mąki poza oficjalnym handlem.
Firletki to wdzięczne rośliny, a smółka długo rosła w jednym miejscu aż jednej wiosny nie wyszła a przecież nie zmarzła.
Agnieszko nie bardzo wiem dlaczego kopiłaś niewiele kwiatów, bo przecież zawsze lubisz z czymś wrócić z zakupów.
Olu faktycznie tylko patrzeć jak zza mokrych traw wyło się Bartolini Bartłomiej

Masz rację to najpiękniejszy czas lekko przesunięty, ale doczekaliśmy się
Justynko u mnie mokro i też temperatura wysoka więc tropik że nie ma czym oddychać, poranki zasnute parą wodną. Liliowce zaczynają, a u innych już w pełni kwitnienia.
Lucynko gdyby nie deszcz pewnie zachwyt byłby większy, bo żal mi niszczonych kwiatów przez deszcze które są bardzo intensywne. Kochana teraz masz tyle innych zajęć że nie myśl o firletce tylko skup się na ważnych sprawach, a kiedyś wrócimy do wysyłek. Ja już też powoli dojrzewam do wykopywania, tylko teraz wszystko takie wielkie porosło.
Mocno utulam

i nieustająco dużo zdrowia dla Was
Gosiu tak jak wcześniej pisałam żal po stracie ucichł i jak tylko kurnik się zwolni rozejrzę się za kaczuszkami, bo zamykane na noce muszą być.
U mnie tez teraz upały i deszcz wzmogły wzrost roślin, niektóre takie wielkie że nie mogłam rozpoznać co to rośnie
Drzewa czereśniowe mam 4 dojrzewające w różnym czasie i 3 z nich miały sporo czereśni. W ogóle w naszym rejonie drzewa uginają się pod owocami. A szpakom jakoś nie smakują w tym roku
Truskawki wykończyły dwukrotne przymrozki, zimne noce, a potem deszcze. Szara pleśń i ślimaki też ale wysypuję robiąc pułapki na nie. Poza tym robię 2 razy dziennie obchód.
Ewuniu witam Cię serdecznie
Dziękuję, masz rację dobrze pamiętasz kliwię sąsiad niósł na kompost a ja ją odebrałam i teraz wyraża wdzięczność. Poza tym nowe okno bardzo jej przypasowało
Pogoda nie rozpieszcza, ale natura walczy i pewnie tak musi być
Pozdrawiam
Teraz spacer po ogrodzie...
Deszcz nie sprzyja powojnikom
Dziękuję za odwiedziny i życzę wspaniałego weekendu!