
No umiera.
Totalny mączniak z totalnym przędziorkiem. Szkoda, że nie było właściwej reakcji trochę szybciej. Bo ,,TO" z dnia na dzień nie powstało.
Co ja zrobiłabym z taką pacjentką

Wyciągnęłabym, przycięłabym, wypłukałabym bardzo dokładnie korzenie pod letnią wodą, przesadziła do właściwego, lekko wilgotnego i rozluźnionego podłoża i modliłabym się o cud... Powodzenia
