Witajcie

.
Dzisiaj było u mnie ciepło ale też deszczowo. Gdyby nie fakt, że wysialiśmy trawkę to pewnie bym narzekała a tak nie muszę podlewać . Chwaściska mają niezłe parcie i rosną w oczach. Weronika od poniedziałku wraca do ośrodka więc będę miała czas na spokojną pracę a Ona też skorzysta . Kilka dni z motyczką i chwasty znikną a za 2 tygodnie powtórka z rozrywki

. Mam dla Was zapłakane fotki ale robione dość późną porą więc nie są idealne

.
Olu nigdy nie widziałam na żywo takiego buka kolumnowego więc nie bardzo wiem jak on może wyglądać za 30 lat

. Skoro mówisz, że jest mega wysoki to wierzę Ci na słowo

. Na dużej skarpie z tujami miałam ambitne berberysowe plany ale posadziłam tylko berberysy Green Carpet bo opamiętałam się, że one mega kolczaste są a tam obok będzie miejsce do sportów i zabawy więc nie bardzo mi pasuje by rosły tam takie kolczaste krzaczki

. Z jałowców wybrałam : Gold Star, Holger, Plumosa i Tamariscifolia. Do tego będzie barwinek i trzmielina a na dalsze obsadzenie muszę poczekać dopóki nie zrobimy murka oporowego . Druga skarpa, ta mniejsza będzie już bardziej kolorowa i pachnąca bo planuję posadzić tam róże okrywowe i lawendę. Zobaczymy na co starczy miejsca ale nie chcę "nawalić " roślin bo z doświadczenia wiem, że lepiej wyglądają rośliny w większych grupach i nie za dużo gatunków. Dziewczynki faktycznie mogą sobie używać na działce

. Co prawda jeszcze minie trochę czasu zanim zagospodaruję kącik na wypoczynek i zabawę ale Emilka jest na tyle kreatywna, że i tak znajduje sobie zajęcie. Pozdrawiam .
Basiu skarpy mam dwie. Jedna większa ta przy ogrodzeniu z tujami będzie bardziej zimozielona i stonowana kolorystycznie. Posadziłam tam kilka odmian jałowców , berberysy Green Carpet , barwinek i trzmielinę właśnie. Będzie tam przeważał kolor raczej zielony i żółty. Jak zrobimy murek oporowy (raczej nie w tym roku) to dopiero potem dosadzę bylinki by wiosną kwitły i zwisały z murka. Marzą mi się takie kolorowe poduchy floksów czy smagliczki

. Druga skarpa ta mniejsza będzie już typowo "moja" - kolorowa i pachnąca. Planuję posadzić tam róże okrywowe i lawendę. Na razie przymocowałam tylko matę i czekam na jesienne sadzenie

. Pozdrawiam .
Aniu- anabuko nie wiem o co dokładnie Ci chodzi bo mam w niektórych miejscach i kocimiętkę i szałwię . Kocimiętkę mam w kilku odmianach i widzę duże różnice w pokroju. Powojniki uwielbiam

. Pozdrawiam .
Aniu-Annes nie mam choin kanadyjskich

. Przy płocie rosną świerki serbskie o ile o nie Ci chodzi. Tuje nie zbrązowiały tylko uschły

, niestety kwietniowa susza nie pomogła im i nie przyjęło się kilka sztuk. Trzeba je wykopać i jesienią posadzić nowe . Ziemię mam dość ciężką ale nie jest to glina. Prawdę mówiąc nigdy nie robiłam badań w tym kierunku i nie wiem dokładnie co tam u siebie mam. Pozdrawiam

.
Małgosiu tak, to jest właśnie Guersney Cream . W zasadzie to już przekwitł ale jeszcze kilka kwiatków na górze kwitnie. Róże powoli u mnie zaczynają i gdyby nie te codzienne deszcze na pewno byłoby więcej kwiatów. Piwonie też cierpią przy takiej pogodzie i zwieszają głowy ale nie będę narzekać bo przynajmniej nasiona trawy mi podlewa i może doczekam się trawnika na części działki . Pozdrawiam

.
Dorotko działka zajmuje 19 arów więc jak dla mnie jest to wielkość średnia . Na razie mamy mnóstwo roboty i chwilami nie wiem w co ręce wsadzić ale jak już zrobimy te podstawy to potem będzie już inaczej. Sporo czasu zajęło nam niwelowanie i kształtowanie terenu po ułożeniu kostki. Koronawirus też namieszał bo bez dzieci byłoby łatwiej a tak nauka zdalna, niepełnosprawne dziecko potrzebujące nadzoru i kupa roboty. Trzeba było jakoś sobie radzić . Aktualnie zarastam i przyznam to bez bicia ale nie przejmuje się tym bo są rzeczy ważne i ważniejsze. Myślę, że i tak sporo zrobiliśmy i jest coraz ładniej. Jeśli chodzi o trawę to codziennie mi ją podlewa, na razie upałów w prognozie nie widać więc jest spora szansa, że coś z tego będzie. Liczę na to bo na prawdę mam już dość tej gołej ziemi ,która zaraz zarosłaby chwastami

. Pozdrawiam .
Agnieszko tak, to jest właśnie Lykkefund

. Na razie nie jest wielka ale widzę, że zaczyna coraz mocniej przyrastać. Miałam z nią przejście bo podjadły ją nornice i nie mogła się biedna zebrać. Domek będzie miał jeszcze dodatkowy taras bo zmieniliśmy trochę projekt także jak tylko go skończymy sama będę mogła poleżeć na leżaku na tarasie

. Powiem Ci, że fajne widoki z tego domku są . Pozdrawiam .
Kasiu musiałabym poszperać w notatkach ale mam gdzieś nazwę tego iryska. Co do trawnika to akurat tam gdzie w najbliższym czasie będą rabaty to go nie sieję nawet

. Ewentualne zdzieranie darni to tak za 3 lata ( chyba)

. Pozdrawiam .
Lucynko dziękuję za tyle całusów i dobre słowo. Warzywnik powoli zaczyna zarastać po kilku dniach deszczy

. Małżonek ma ambitny plan ale chwilowo nie ma czasu, robi teraz kurs przez internet i zmienił stanowisko w pracy także ma inne priorytety. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem końcem czerwca pójdzie na urlop i będziemy mogli działać dalej . Pozdrawiam cieplutko .
Pozdrawiam i udanego wieczoru życzę oraz słonecznego długiego weekendu .