Jaka moze byc przyczyna zwinietych dolnych lisci?


Telimenka to masakra ogólnie, widzę że zapowiadają jakieś 7 dni temperaturki w nocy poniżej 10 stopni. Nie ma szans żebym je zakopał przed NiedzieląTelimenka pisze:Właśne sprawdziłam termometry. W cieniu 8 st. W szklarni 15st. W nocy było dziś bez przymrozku (aż +4). Moje parapetowce nadal bez szans na hartowanie. Do szklarni mam daleko i po schodach z domu. Zanim doniosę te długosze, to mi ich witr wytarga (bardzo zimny wieje). Do gruntu jest bezpiecznie jak temp. w nocy nie spada poniżęj 12-10st. A w pokoju z pomidorami mam ogrzewanie zakręcone i jest 18 st. dzisiaj na parapecie.
Ja w ubiegłym roku prowadziłem Katię na żywioł i miałem super efekty. Wprawdzie mocno się rozrosła, ale nie wpłynęło to na wielkość i liczbę pomidorów - było ich bardzo dużo, ważyły po ok. 300 g. Mój najlepszy krzak w ubiegłym roku. W tym rozsadzie coś dolega, o czym za chwilę. Pozdrawiamrolnik90 pisze:Mam dwie odmiany samokończących pomidorów Katie i Pink Passion. Jak prowadzić katie na żywioł czy na pędy. Internety piszą, że w samokończoncych wilków się nie obrywa, ale wole zapytać bardziej doświadczone grono![]()
Co do Pink Passion, to sprawa jest jasna.
Samokończącym odmianom wilków się nie obrywa .rolnik90 pisze:Jak prowadzić katie na żywioł czy na pędy. Internety piszą, że w samokończoncych wilków się nie obrywa, ale wole zapytać bardziej doświadczone grono
Wygląda jak typowe poparzenie słońcem niezahartowanych sadzonek .martinello pisze:Dwa dni po wysadzeniu na miejsce docelowe (donica 30 l) na Katii dosłownie z godziny na godzinę pojawiło się coś takiego. Wiele środkowych liści tak wygląda, część uschła. Trochę wygląda, jakby ją przypaliło, ale przecież jest miłe, lekkie słoneczko. O co może chodzić i jak sobie z tym poradzić?