A taka ich ilość jak u Ciebie to na pewno jest niesamowity spektakl.
Ja je muszę sadzić w donicach, ale pewnie Ty sadzisz je bezpośrednio do gruntu to masz na pewno większe okazy niż moje.

Super, że wciąż znajdujesz miejsce na kolejne roślinki. I tak trzymać!

Jadzinko, to limonkowo-żółte to tawuła, zawsze taka niziutka. Dobrze pamiętasz.

Na kalinie wisi sobie taki kręciołek, wiatraczek.
No jakąś pamiątkę przecież musiałam sobie w ubiegłym roku przywieźć znad morza

Thereska już ładnie kwitnie, i pąków to jeszcze ma i ma. Cudna to róża.
W tym roku czeka ją wielkie cięcie po kwitnieniu, bo tak to jej wcale nie cięłam przez te wszystkie lata.
Teraz muszę ją ogarnąć.
Jabłonkę trzymam głównie na kwiaty, bo ma cudne. Z owocami to różnie, albo ma kilka albo wcale. Póki się jeszcze trzyma jako tako to ją mam.
Miłego tygodnia

Ola2310 - witaj kochana, wreszcie!
Ten mój trawniczek to jest pseudo trawniczek, ale przynajmniej dzięki temu daje sobie radę latem. Trawy na nim w sumie dość mało, bo to naturalna mieszanka przypadkowych przeróżniastych traw, które wiatr przywieje ale także babki, mniszka, mlecza, koniczyny, kurdybanka, itp, itd. Zaraz po skoszeniu rzeczywiście wygląda jak ładna trawka.
Późnym latem trzeba machać przy koszeniu by pszczółki zdążyły odlecieć, jest ich mnóstwo przy tej niziutkiej kwitnącej koniczynie.
Orliki się same mieszają w kolorach, więc jak gdzieś masz też białego to jest spora szansa na właśnie biało fioletowe.
Też je uwielbiam.
Tylko jeszcze nie opanowałam co siać czy co posadzić zaraz po nich by latem i jesienią miejsca po orlikach też były ukwiecone.
Ja też bardzo lubię orliki, fajnie, że tak szybko wiosną startują..
Róża Theresa Bugnet z reguły tak szybko startuje. Mam dwie. To cudna moim zdaniem róża i to przez cały rok bo zimą ma czerwone pędy.. W dodatku jest całkowicie bezobsługowa. No i pięknie pachnie.

Reszta moich róż też dopiero czeka na swój czas, masz rację - ważne, że w pąkach

Miłego tygodnia!
Olu bufo-bufo, nawet nie wiem od kiedy są w moim ogrodzie te białe narcyzy, Cieszę się, że tu są bo pewnie ciężko teraz kupić te stare niezawodne odmiany, podobnie jak np śliwy.
Jabłonka to staruszka i troszkę schorowana. A swoje humorki miewa wyłącznie z racji nagłych przymrozków w momencie początku kwitnienia. Więc nie miewam jej za złe jak czasami nie rozwinie kwiatuszków, bo widać, że co roku bardzo się stara.
Teraz czekam na kwitnienie złotego żywokostu, już "pnie" się w górę, wiodąc prym na rabacie.

Krysiu, Thereska zawsze zaczyna u mnie sezon różany, oczywiście z wielkim wyprzedzeniem. A w tym roku opóźniłam kwitnienie wszystkich róż, bo je bardzo mocno przycięłam by nie strzelały aż tak w górę jak to u mnie lubią. Na razie jestem zadowolona z ich wysokości licząc na ładne kwitnienia.
Wyobraź sobie, że na kwitnienie lilaków z odrostów czekam już chyba czwarty rok i nic.... Nie wiem ile jeszcze każą mi na to czekać.

Narcyzy rozsadziłam też w innych miejscach, ale na pierwsze kwiaty czekałam dobre 4 -5 lat. Ale wszystkie rozsadki się przyjęły i zaczynają się rozrastać. U znajomej też dopiero pokazały się pierwsze kwiaty w tym roku, a rozsadkę ma od 6 latek.
Pachną tak samo jak niektóre róże - są momenty w ciągu doby kiedy zapach jest oszałamiający, cudny.
Również życzę wiele radości z ogrodowania. Jak dobrze, że jeszcze prawie cały sezon przed nami

Aniu, anabuko1 - u mnie orliki mają pełną swobodę. Nie mam im za złe, że się aż tak wysiewają skoro są to krótkowieczne bylinki. Nie wiele im potrzeba do szczęścia, wszędzie im dobrze, nawet w każdej szczelinie czy na kamieniu.
Bardzo podobają mi się ich kwiaty, ale także liście.
Kalina już biała, ma cudne te kwiaty.
Kielichowiec jak na razie jest też bezproblemowy, ładnie zimuje i ciekawie kwitnie co roku.
Iwonko1, no kalinę Roseum też uwielbiam. Jesienią także jest piękna bo jej liście się przebarwiają. Racja, sypie kwiatuszkami oj sypie, ale ma maleńkie te kwiatuszki i szybko znikają w trawie.
Orliki jeszcze nigdy u mnie nie kwitły tak wcześnie jak w tym roku. W kwietniu takie dorodne kwiaty. wow.
Kochana, i tak w Twojej okolicy jest teraz ciepluśniej niż kiedyś bywało, więc spoko, spoko

Z lodami to bingo! Jeszcze raz dziękuję za poradę. To jest to o co biegało. Przygotowuję je z przepisu na THM, są łatwiuśkie do zrobienia. No i mają ten kolorek, którego tak poszukiwałam
Dotąd robiłam bez żółtek, tylko śmietana truskawki i cukier. Te oczywiście w sezonie też są niezastąpione.
A waniliowe można tworzyć cały rok, mniam mniam. Jeszcze raz dziękuję!

Miłego tygodnia.
Paulinko, a wreszcie poznałam nazwę tego pachnącego narcyza, dziękuję!
Kalinę Roseum mam już 5 rok. Kupiłam ją jako maleńką sadzoneczkę z jednym kwiatkiem. Szybko rośnie.
Mocno ją tnę co roku, bo prowadzę ją jako drzewko a nie jako krzew. Po prostu tak bardziej mi się podoba.
Kwitnie niezawodnie, nie wymaga specjalnej troski. Jedynie co to wiosną warto popsikać ją przeciwko mszycom, nawet profilaktycznie by mogła bezproblemowo zawiązywać kwiatostany bez tych niechcianych dodatków.
Kwiaty można ścinać do wazonu.
Oczywiście, że spróbuję ją ukorzenić, zobaczymy czy się uda.