Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Rabata wiosenna , bez kwitnących róż wygląda inaczej, ale wtedy można popatrzeć i podziwiać wiosenne kwiaty- tulipany, pierwiosnki, floksy szydlaste itp. Bardzo lubię wiosenne kwiaty, tylko coś tulipany nie chcą u mnie kwitnąć, giną mi zimą w czeluściach ziemi.
Po tych marcowo, kwietniowych przymrozkach musiałam wyciąć kilka czerniejących pędów Grace i Lady Emmy Hamilton. Ta druga widzę,że już odbija od ziemi nowymi pędami. A na Grace chyba jeszcze muszę poczekać. Z kolei Teasing Georgia ma mocne grubaśne pędy, z którymi nic się nie dzieje złego, a z ziemi też idą nowe.
Artemisa zostawiłam tak ok. 80 cm wysokości. Myślisz,że za wysoko?? Jak czytam o Twoim to widzę,że idzie jak burza.
Pozdrawiam
Po tych marcowo, kwietniowych przymrozkach musiałam wyciąć kilka czerniejących pędów Grace i Lady Emmy Hamilton. Ta druga widzę,że już odbija od ziemi nowymi pędami. A na Grace chyba jeszcze muszę poczekać. Z kolei Teasing Georgia ma mocne grubaśne pędy, z którymi nic się nie dzieje złego, a z ziemi też idą nowe.
Artemisa zostawiłam tak ok. 80 cm wysokości. Myślisz,że za wysoko?? Jak czytam o Twoim to widzę,że idzie jak burza.
Pozdrawiam
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Jestem ciekawa swojego Pilgrima rośnie w nieciekawym miejscu, kiedyś wciąż przechodziły tam koty ,ale musiałam go przesadzić w bardziej słoneczne miejsce .Kurcze nie umie się pozbierać, a tak uwielbiam jego kwiaty albo po kwitnieniu ściąć nisko żeby sie wzmocnił .Patrzyłam na Cherry girl ta to prawdziwie szalona róża znów wypuściła mnóstwo pędów z ziemi szalona róża Wiosną też wsadziłam obcięte patyczki Novalisa ta też chyba nie do zdarcia, a jesienią ją przesadzałam w bardziej słoneczne miejsce. Dorotko podlało fajnie teraz z pewnością róże zaczną kwieciste szaleństwo niech tylko się trochę ociepli
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, dawno mnie nie było i cieszę się, że już Twoja noga wróciła do formy, wiem co musiałaś czuć wracając do pracy, ja jestem na zdalnej, ale raz na tydzień jestem stacjonarnie i na początku bardzo mocno mnie to stresowało, teraz jest lepiej, ale gdzieś taki niepokój mi towarzyszy...
...ale wracając do moich przesadzań, to... Lady of Schalott zostawiłam, szpadel już czekał, ale przeczytałam Twój wpis i poszłam po rozum do głowy. Przerzedziłam, podcięłam i sąsiadujące z nią Jalitah ścięłam do samej ziemi. Przeprowadzkę zrobiłam tylko Swany oraz jeszcze jednej okrywowej białej, której nazwy nie pamiętam, powinnam jeszcze zrobić to samo z dwiema Balerinami, które mają fatalne miejsca, ale to muszę w przyszłym roku, bo teraz już nie chce przy nich manipulować.
Oj Twoje róże zachwycają! I już za momencik... i już za chwileczkę...
...ale wracając do moich przesadzań, to... Lady of Schalott zostawiłam, szpadel już czekał, ale przeczytałam Twój wpis i poszłam po rozum do głowy. Przerzedziłam, podcięłam i sąsiadujące z nią Jalitah ścięłam do samej ziemi. Przeprowadzkę zrobiłam tylko Swany oraz jeszcze jednej okrywowej białej, której nazwy nie pamiętam, powinnam jeszcze zrobić to samo z dwiema Balerinami, które mają fatalne miejsca, ale to muszę w przyszłym roku, bo teraz już nie chce przy nich manipulować.
Oj Twoje róże zachwycają! I już za momencik... i już za chwileczkę...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, nacieszyłam oczy twoimi różami w pełni rozkwitu i tak mnie naszła smutna refleksja, że pierwszy raz obawiam się o tegoroczne kwitnienie. U mnie jest tragedia. Co rusz wycinam jakiś pęd, który jeszcze przed kilkoma dniami wypuszczał listki, a teraz jest uschnięty.. szukałam co to może być, ale nic idealnie nie pasuje, bo łodyga zdrowa i nagle zaczyna przysychać. Jak nic wychodzi mi, że jednak brak wody.. Faktycznie suszę mam okrutną. Niby coś tam padało, ale to kropla w morzu potrzeb. Na domiar złego przechodzę okres wzmożonego ataku bruzdownicy. Kiedyś tylko czytałam o tym szkodniku. W tym roku jest i u mnie.
Takie smuty i żale.. zakończę takim miłym akcentem. Jakiś czas temu dostałam od ciebie sadzonkę żółtych rudbekii. Uwielbiam je za bezproblemowość i tempo w jakim się rozrastają. W ubiegłym tygodniu kilka sadzonek poszło do kolejnych zaprzyjaźnionych ogrodów. Kolejne osoby będą się nimi cieszyły, a wszystko dzięki tej twojej sadzonce
Takie smuty i żale.. zakończę takim miłym akcentem. Jakiś czas temu dostałam od ciebie sadzonkę żółtych rudbekii. Uwielbiam je za bezproblemowość i tempo w jakim się rozrastają. W ubiegłym tygodniu kilka sadzonek poszło do kolejnych zaprzyjaźnionych ogrodów. Kolejne osoby będą się nimi cieszyły, a wszystko dzięki tej twojej sadzonce
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko i ja się melduję u Ciebie
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko
Fajnie tak się ogląda Twoje róże i czyta ich opisy.
Świetna encyklopedia róż.
Dzięki za Twoje zaangażowanie.
Mam nadzieję, że jesteś już w formie i noga się wygoiła całkowicie.
Trzymaj się zdrowo , niech wszystkie wirusy omijają Cię szerokim łukiem
Fajnie tak się ogląda Twoje róże i czyta ich opisy.
Świetna encyklopedia róż.
Dzięki za Twoje zaangażowanie.
Mam nadzieję, że jesteś już w formie i noga się wygoiła całkowicie.
Trzymaj się zdrowo , niech wszystkie wirusy omijają Cię szerokim łukiem
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11701
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko jak pączusie ? Pewno już się pokazują
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Nie pisałam prawie miesiąc, ale nieobecność była spowodowana ważnymi sprawami. Już wkrótce uchylę rąbka tajemnicy, bo u mnie szykują się duuże zmiany Czasu mam teraz jak na lekarstwo i nieco zaniedbałam forum. Proszę o wybaczenie, ale doba jest zbyt krótka aby wszystko pogodzić.
Ogród po ostatnich opadach rozszalał się na maksa. Zrobił się busz nie tylko roślinny, ale przybyło również chwastów, na które staram się nie patrzeć, bo z braku czasu nie jestem w stanie ogarnąć wszystkiego. Szkodniki w postaci mszyc również nie próżnują, ale te staram się usuwać ręcznie.
Myślę, że w tym tygodniu zobaczę pierwsze kwiaty. Zapewne pierwsza zakwitnie Francois Juranville, bo pąki już mocno nabrzmiałe z wyraźnym kolorkiem. Póki co swoje pięć minut mają teraz rododendrony.
Jadziu, ogródek wyglądał elegancko miesiąc temu. Teraz zrobił się busz, a chwasty rozpanoszyły się bezczelnie na każdym wolnym skrawku. Nie mam czasu aby się zmierzyć z tym problemem. W tym tygodniu będę miała kilka dni urlopu, to może coś mi się uda podziałać. Deszcz jest potrzebny nadal, ale sytuacja trochę się poprawiła, co od razu widać po roślinach
The Pilgrim to piękna róża, ale trochę chimeryczna, przynajmniej u mnie. Ma trudne warunki, bo musi konkurować o miejsce z Francois Juranville, a ta to istny potwór. Ale rośnie i na razie musi sobie dawać radę. Spróbuj ją po kwitnieniu mocniej przyciąć. Może ?zaskoczy? i weźmie się do roboty.
Lucynko, cebul nie wykopuję, bo jesienią nie mam weny do ogrodowania i najzwyczajniej w świecie nie chce mi się już nic robić
Justynko, z Boscobel będziesz zadowolona. Ona jest zachwycająca. A jeśli sadzonka Abraham Darby była silna, to będziesz miała z niej pożytek, bo że kwiaty powalają swoją urodą, to pewne. No i ten zapach?
Po ostatnich opadach sytuacja nieco się u nas poprawiła i wszystko buchnęło. Tylko patrzeć, a różany spektakl się rozpocznie z przytupem.
Takie orliki mi się wysiały...
Dorotko, czytałam o nawozie od gołębi? Czyni cuda Wszystko po nim rośnie jak na drożdżach, ale rzeczywiście trzeba uważać i zachować odpowiednie proporcje. Moim zdaniem lepiej mocniej rozcieńczyć i nie narażać roślin na spalenie. Ale z całą pewnością gdybym miała do niego dostęp, to nie wahałabym się go używać.
Czy ktoś wie jak się nazywa ta roślina? Kilka lat temu kupiłam mieszankę nasion i wysiałam. Teraz każdego roku kwitnie i jej przybywa.
Aniu ? Annes, rozmyślam nad dokupieniem Emily, bo jest prześliczna i ma bardzo trwałe kwiaty. Obserwuję ją tej wiosny i poszła mocno w górę. Podobnie The Mill on The Floss. Ciekawa jestem jak się zaprezentują w tym sezonie?
Ostróżki jednoroczne same się u mnie wysiewają każdego roku i mam ich całe mnóstwo. Niektóre muszę usuwać, bo zaczynają zagłuszać róże i wyraźnie im przeszkadzają. Posadzone mam też szałwie i te z kolei też w kilku miejscach się powysiewały. Poza tym jak co roku szałwie trio?
Różane pączki są już na większości róż. Niektóre całkiem spore i jest nadzieja, że w tym tygodniu będą pierwsze kwiaty.
Ewita, masz rację, że o bolących plecach szybko się zapomina, bo efekty czyszczenia rabat widać natychmiast. Zresztą praca w ogrodzie ma dobry wpływ nie tylko na kondycję fizyczną, ale też odstresowuje
A Flaming Flag bardzo lubię i na pewno z nich nie zrezygnuję. To samo dotyczy Queen of Night. Razem tworzą całkiem fajny duet.
Daysy, no właśnie? Co się tyczy kiepskich sadzonek, to potem mamy właśnie takie efekty. Marne krzaczki, które nie mogą się pozbierać
Moja The Mill on The Floss chyba zabrała się do roboty, bo sporo przyrosła i widziałam też wiele pączków. Może jeszcze będą z niej ?ludzie?
Irenko, temat tulipanów to temat rzeka. Mam wrażenie, że producenci celowo produkują takie cebulki, które obliczone są na maksymalnie dwa sezony, a potem pokazują nam tylko ośle uszy Przecież biznes musi się kręcić, a gdyby tulipany kwitły co roku i jeszcze mnożyły cebule, to nikt by ich nie kupował w takich ilościach jesienią.
Nie wiem ile lat ma Twój Artemis? Mój to już stary koń, o grubaśnych pędach i do niskiego cięcia muszę chyba kupić specjalny sprzęt. Poza tym on jest ładnie zagęszczony od dołu i nie wymaga aż tak niskiego traktowania.
Basiu, pracować trzeba i staram się nie myśleć i nie stresować, ale zachowuję też ostrożność, na ile jest to możliwe. Na resztę nie mam wpływu. Musimy mieć świadomość, że ten wirus będzie nam jeszcze długo towarzyszył? niestety
Już teraz wiem, że nie należy się bać nawet drastycznego cięcia. Ono tylko wyjdzie na dobre naszym różom. To silne dziewczyny! Najlepszym przykładem są obie Princess Alexandry of Kent, obie Munstead Wood i jeszcze klika innych. Pięknie teraz wyglądają. Są gęste od samego dołu, wypuściły nowe pędy i już widać, że nawet cięcie najgrubszych pędów daje efekty
Sabinko, mam nadzieję, że i u Ciebie sytuacja hydrologiczna trochę się poprawiła. Mnie ostatnie opady, a szczególnie wczorajsze bardzo ucieszyły. Rośliny się napiły, a to najważniejsze. Bruzdownicę znalazłam na niektórych pędach. A fuj, cóż to za obrzydlistwo U mnie jest też sporo tzw. ślepaków, czyli pędów bez pąków. Co wypatrzę, to staram się przyciąć. To efekt zimnej wiosny.
Bardzo się cieszę, że rudbekie będą kwitły w kolejnych ogrodach. One są takie bezproblemowe, a ten ich żółciutki kolorek z czarnym środkiem bardzo rozświetla rabaty.
Kaszka, cieszę się, że jesteś i nadal zaglądasz do mojego ogródka
Krysiu, zawsze do usług. To dla mnie radość pisać o królowych i jeśli tylko czas pozwala, to dzielę się swoimi obserwacjami z wielką przyjemnością.
Noga pewnie nigdy nie będzie taka sama, ale przynajmniej już nie kuleję. Co prawda o kucaniu i porządnym przysiadzie na razie nie ma co marzyć, ale jakoś sobie radzę. Trochę przez to mam utrudnione zadanie przy usuwaniu chwastów, ale nie mam wyjścia, a z ogrodowania nie zrezygnuję.
Buziaki dla Ciebie i Twoje rodziny. Obyście wszyscy byli zdrowi
I na koniec różane pąki Francois Juranville...
Tak wygląda tylko część całego krzaczyska Francois
Obiecuję, że do wszystkich miłych gości zajrzę. Buziaki i do popisania
Nie pisałam prawie miesiąc, ale nieobecność była spowodowana ważnymi sprawami. Już wkrótce uchylę rąbka tajemnicy, bo u mnie szykują się duuże zmiany Czasu mam teraz jak na lekarstwo i nieco zaniedbałam forum. Proszę o wybaczenie, ale doba jest zbyt krótka aby wszystko pogodzić.
Ogród po ostatnich opadach rozszalał się na maksa. Zrobił się busz nie tylko roślinny, ale przybyło również chwastów, na które staram się nie patrzeć, bo z braku czasu nie jestem w stanie ogarnąć wszystkiego. Szkodniki w postaci mszyc również nie próżnują, ale te staram się usuwać ręcznie.
Myślę, że w tym tygodniu zobaczę pierwsze kwiaty. Zapewne pierwsza zakwitnie Francois Juranville, bo pąki już mocno nabrzmiałe z wyraźnym kolorkiem. Póki co swoje pięć minut mają teraz rododendrony.
Jadziu, ogródek wyglądał elegancko miesiąc temu. Teraz zrobił się busz, a chwasty rozpanoszyły się bezczelnie na każdym wolnym skrawku. Nie mam czasu aby się zmierzyć z tym problemem. W tym tygodniu będę miała kilka dni urlopu, to może coś mi się uda podziałać. Deszcz jest potrzebny nadal, ale sytuacja trochę się poprawiła, co od razu widać po roślinach
The Pilgrim to piękna róża, ale trochę chimeryczna, przynajmniej u mnie. Ma trudne warunki, bo musi konkurować o miejsce z Francois Juranville, a ta to istny potwór. Ale rośnie i na razie musi sobie dawać radę. Spróbuj ją po kwitnieniu mocniej przyciąć. Może ?zaskoczy? i weźmie się do roboty.
Lucynko, cebul nie wykopuję, bo jesienią nie mam weny do ogrodowania i najzwyczajniej w świecie nie chce mi się już nic robić
Justynko, z Boscobel będziesz zadowolona. Ona jest zachwycająca. A jeśli sadzonka Abraham Darby była silna, to będziesz miała z niej pożytek, bo że kwiaty powalają swoją urodą, to pewne. No i ten zapach?
Po ostatnich opadach sytuacja nieco się u nas poprawiła i wszystko buchnęło. Tylko patrzeć, a różany spektakl się rozpocznie z przytupem.
Takie orliki mi się wysiały...
Dorotko, czytałam o nawozie od gołębi? Czyni cuda Wszystko po nim rośnie jak na drożdżach, ale rzeczywiście trzeba uważać i zachować odpowiednie proporcje. Moim zdaniem lepiej mocniej rozcieńczyć i nie narażać roślin na spalenie. Ale z całą pewnością gdybym miała do niego dostęp, to nie wahałabym się go używać.
Czy ktoś wie jak się nazywa ta roślina? Kilka lat temu kupiłam mieszankę nasion i wysiałam. Teraz każdego roku kwitnie i jej przybywa.
Aniu ? Annes, rozmyślam nad dokupieniem Emily, bo jest prześliczna i ma bardzo trwałe kwiaty. Obserwuję ją tej wiosny i poszła mocno w górę. Podobnie The Mill on The Floss. Ciekawa jestem jak się zaprezentują w tym sezonie?
Ostróżki jednoroczne same się u mnie wysiewają każdego roku i mam ich całe mnóstwo. Niektóre muszę usuwać, bo zaczynają zagłuszać róże i wyraźnie im przeszkadzają. Posadzone mam też szałwie i te z kolei też w kilku miejscach się powysiewały. Poza tym jak co roku szałwie trio?
Różane pączki są już na większości róż. Niektóre całkiem spore i jest nadzieja, że w tym tygodniu będą pierwsze kwiaty.
Ewita, masz rację, że o bolących plecach szybko się zapomina, bo efekty czyszczenia rabat widać natychmiast. Zresztą praca w ogrodzie ma dobry wpływ nie tylko na kondycję fizyczną, ale też odstresowuje
A Flaming Flag bardzo lubię i na pewno z nich nie zrezygnuję. To samo dotyczy Queen of Night. Razem tworzą całkiem fajny duet.
Daysy, no właśnie? Co się tyczy kiepskich sadzonek, to potem mamy właśnie takie efekty. Marne krzaczki, które nie mogą się pozbierać
Moja The Mill on The Floss chyba zabrała się do roboty, bo sporo przyrosła i widziałam też wiele pączków. Może jeszcze będą z niej ?ludzie?
Irenko, temat tulipanów to temat rzeka. Mam wrażenie, że producenci celowo produkują takie cebulki, które obliczone są na maksymalnie dwa sezony, a potem pokazują nam tylko ośle uszy Przecież biznes musi się kręcić, a gdyby tulipany kwitły co roku i jeszcze mnożyły cebule, to nikt by ich nie kupował w takich ilościach jesienią.
Nie wiem ile lat ma Twój Artemis? Mój to już stary koń, o grubaśnych pędach i do niskiego cięcia muszę chyba kupić specjalny sprzęt. Poza tym on jest ładnie zagęszczony od dołu i nie wymaga aż tak niskiego traktowania.
Basiu, pracować trzeba i staram się nie myśleć i nie stresować, ale zachowuję też ostrożność, na ile jest to możliwe. Na resztę nie mam wpływu. Musimy mieć świadomość, że ten wirus będzie nam jeszcze długo towarzyszył? niestety
Już teraz wiem, że nie należy się bać nawet drastycznego cięcia. Ono tylko wyjdzie na dobre naszym różom. To silne dziewczyny! Najlepszym przykładem są obie Princess Alexandry of Kent, obie Munstead Wood i jeszcze klika innych. Pięknie teraz wyglądają. Są gęste od samego dołu, wypuściły nowe pędy i już widać, że nawet cięcie najgrubszych pędów daje efekty
Sabinko, mam nadzieję, że i u Ciebie sytuacja hydrologiczna trochę się poprawiła. Mnie ostatnie opady, a szczególnie wczorajsze bardzo ucieszyły. Rośliny się napiły, a to najważniejsze. Bruzdownicę znalazłam na niektórych pędach. A fuj, cóż to za obrzydlistwo U mnie jest też sporo tzw. ślepaków, czyli pędów bez pąków. Co wypatrzę, to staram się przyciąć. To efekt zimnej wiosny.
Bardzo się cieszę, że rudbekie będą kwitły w kolejnych ogrodach. One są takie bezproblemowe, a ten ich żółciutki kolorek z czarnym środkiem bardzo rozświetla rabaty.
Kaszka, cieszę się, że jesteś i nadal zaglądasz do mojego ogródka
Krysiu, zawsze do usług. To dla mnie radość pisać o królowych i jeśli tylko czas pozwala, to dzielę się swoimi obserwacjami z wielką przyjemnością.
Noga pewnie nigdy nie będzie taka sama, ale przynajmniej już nie kuleję. Co prawda o kucaniu i porządnym przysiadzie na razie nie ma co marzyć, ale jakoś sobie radzę. Trochę przez to mam utrudnione zadanie przy usuwaniu chwastów, ale nie mam wyjścia, a z ogrodowania nie zrezygnuję.
Buziaki dla Ciebie i Twoje rodziny. Obyście wszyscy byli zdrowi
I na koniec różane pąki Francois Juranville...
Tak wygląda tylko część całego krzaczyska Francois
Obiecuję, że do wszystkich miłych gości zajrzę. Buziaki i do popisania
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Doroto roślinka o którą pytasz wygląda na wielosił.
Róże zasiliłam dobrze rozcieńczonym nawozem gołębim, zobaczymy jaki będzie efekt. Na razie deszcz mocno podlewa, mszycom to nie przeszkadza, już pierwszy oprysk dokonałam, na jednej róży zauważyłam skoczki różane.
Pięknie kwitną rododendrony, orliki
Róże zasiliłam dobrze rozcieńczonym nawozem gołębim, zobaczymy jaki będzie efekt. Na razie deszcz mocno podlewa, mszycom to nie przeszkadza, już pierwszy oprysk dokonałam, na jednej róży zauważyłam skoczki różane.
Pięknie kwitną rododendrony, orliki
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, cudowne orliki
Co do silnego cięcia podpisuję się pod tym, co napisałaś. Ja w tym roku ostro przycięłam Chippendalle (do ziemi) - pięknie się odmłodziła, pewnie kwitnienie będzie mocno opóźnione, ale w pobliżu mam drugą, która była delikatnie cięta. A drugą mocno przyciętą była róża Graham Thomas, nie do ziemi, ale ścięłam ją mniej więcej o 1/3, a kilka starszych pędów całkowicie, potem jak na nią spojrzałam, to miałam lekką obawę, ale to co się dzieje teraz, ta ilość pąków, piękna zieleń z góry na dół utwierdziła mnie w przekonaniu, że to było to.
Co do silnego cięcia podpisuję się pod tym, co napisałaś. Ja w tym roku ostro przycięłam Chippendalle (do ziemi) - pięknie się odmłodziła, pewnie kwitnienie będzie mocno opóźnione, ale w pobliżu mam drugą, która była delikatnie cięta. A drugą mocno przyciętą była róża Graham Thomas, nie do ziemi, ale ścięłam ją mniej więcej o 1/3, a kilka starszych pędów całkowicie, potem jak na nią spojrzałam, to miałam lekką obawę, ale to co się dzieje teraz, ta ilość pąków, piękna zieleń z góry na dół utwierdziła mnie w przekonaniu, że to było to.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, Abraham już ma pączki. Sadzonka super tak jak i Bascobel. Nie jestem zadowolona jedynie z sadzonek z gołym korzeniem - bo za tą samą cenę mogłam kupić tutaj u mnie już piękne ładne sadzoneczki, a tak pokusiłam się i mam za swoje.
Piękne rododendrony masz, no i orliki - teraz ich czas
Piękne rododendrony masz, no i orliki - teraz ich czas
Pozdrawiam - Justyna
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
No to ja raczej nie wolę tak drastycznie ścinać moich róż, bo juz całkowicie nie miałabym miejsca W tym roku takie porosły że jedna na drugą włazi szczególnie serbki , Angela dała czadu nawet Artemis trochę sobie zaszalał mój patyczkowy LO , to samo Elżbietka Wszędzie pąków multum tylko nie na angielkach tam skromnie .Jednak co mnie bardzo cieszy ze mój patyczkowy The Prince się zbiera ,ale rośnie w donicy jak na razie .Dorotko u Ciebie również zaczyna sie różany spektakl a zaczyna go Francois .Różaneczniki też zakwitły na bogato i cudne orliki .Teraz mam namoczony gołębi nawóz jednak z nim trzeba uważać wolę bardziej go rozcieńczyć 1:10 Cudna kępa Wielosiła mój też w tym roku fajnie zakwitł i tulipanki super kompozycja .Udanego sezonu, chociaż Kwieciak juz urzęduje to samo Bruzdownica o Nimułce już nawet nie wspomnę
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, przybyłam w nadziei zobaczyć już tegoroczne róże. Piękne dorodne krzaczory z ogromem pąków, więc pewnie już wkrótce efekt będzie powalający. Póki co inne wiosenne roślinki cudownie kwitną. Te kępy orlików
Ja też przekonuję się do mocniejszego cięcia róż, nawet już tych starszych czy dobrze przezimowanych. W tym roku sporo tak właśnie przycięłam, ale jeszcze nie wszystkie. Poobserwuję je teraz i jak się to sprawdzi, to w przyszłym roku już większość tak przytnę.
Ja też przekonuję się do mocniejszego cięcia róż, nawet już tych starszych czy dobrze przezimowanych. W tym roku sporo tak właśnie przycięłam, ale jeszcze nie wszystkie. Poobserwuję je teraz i jak się to sprawdzi, to w przyszłym roku już większość tak przytnę.