 tutaj.
 tutaj.bab...
Pierwsze gniazdo porobnicy zamknięte. Dzisiaj po powrocie z pracy zauważyłem , że kanał wejściowy został poszerzony i pokryty wilgotną "glazurą". Faktycznie bardzo głęboko kończą gniazdo, więc moja fota z ubiegłego roku, to nie jest gniazdo porobnicy włochatki. Porobnica skończyła zamykanie gniazda wieczorem i oblatywała "ściankę" w poszukiwaniu nowej dziury. Polatała i odleciała, albo wróci jutro, albo zakończyła u mnie pracę. Nie jest związana z miejscem wygryzienia, bo w tym roku pojawiła się z "powietrza" - zobaczymy, ale początek stadka jest.



 jestem niezmiernie zaszczycona. Boje się tylko bo miejsce jest niefortunne... Mimo, że zrobiłam domek trzmielom pod donicą 5m dalej, to jednak ona wybrała jakąś dziurę prawie na środku ścieżki... Chyba wyrwę część bergenii, żeby ścieżkę poszerzyć i zabezpieczyć miejsce wlotu
  jestem niezmiernie zaszczycona. Boje się tylko bo miejsce jest niefortunne... Mimo, że zrobiłam domek trzmielom pod donicą 5m dalej, to jednak ona wybrała jakąś dziurę prawie na środku ścieżki... Chyba wyrwę część bergenii, żeby ścieżkę poszerzyć i zabezpieczyć miejsce wlotu  Zanim dorwałam telefon to trzmiel już zwiał. To ta dziura tam na środku. Położyłam obok kawałek płotka żeby inni mi nie deptali tego miejsca. No i jak będę podlewać winorośl to nie wiem czy jej do chaty nie naleje...
 Zanim dorwałam telefon to trzmiel już zwiał. To ta dziura tam na środku. Położyłam obok kawałek płotka żeby inni mi nie deptali tego miejsca. No i jak będę podlewać winorośl to nie wiem czy jej do chaty nie naleje...


 
 
 
 
 .
 .

 
 




 
 
		
