Ale w tym roku jest jakoś dziwnie, bo prace zaczęły się dużo wcześniej, a potem przystopowały. Wszystko przez pogodę.
Więc z tego powodu nie obcięłam jednego żywopłotu. Teraz za późno, bo ptaki już się w nim chowają, nie chcę przeszkadzać.
Stało się tak pierwszy raz od kilku lat.
Za to mam wszystko wysprzątane.
Ale najbardziej mnie dziwi ta ilość przeróbek

Nie przypuszczałam, że w tym roku będzie ich aż tyle. Ciągle coś przesadzam, bo na kupowanie nowych nie mam funduszy, ze względu na to co się dzieje z pandemią. M niestety nie pracuje już od 2 miesięcy i raczej perspektywy na zmianę nie ma, chyba, że się przebranżowi.
Ale roboty i tak jest.
Aniu, skrzynie są super, polecam bardzo. A pod szybkami już wyłażą rzodkiewki i sałata.

Lucynko, u mnie też kilka roślin nie wyszło. Cały czas się łudzę, że może jeszcze, ale za bardzo się nie łudzę.
Hortensje ogrodowe mam od niedawna i latam wokół nich. Udało mi się w porę okryć przed tymi przymrozkami, a tak w ogóle to okryć na razie nie zdejmuję.
Największe straty mam w jeżówkach i żurawkach. Nie wyszło też kilka ostróżek.
I moje 4 krwawnice nie pokazują oznak życia, mam jednak nadzieję, że one późno startują. Bardzo by mi było ich żal.
Moje gnaty też dają znać o sobie.Ledwo chodzę. Najbardziej własnie nogi mnie bolą.
No, ale czego się nie robi dla ogrodu

Wczoraj i dzisiaj wykorzystywałam Twój prezent

Moje dalie dostały trochę tego dobra w nóżki.
Ciekawe, czy coś z nich będzie, bo kilka podeschło.
Soniu, w sumie, to Ci zazdroszczę tego wykonania planu. Dzisiaj miałam wrażenie, że chyba ja nigdy nie skończę. Jakoś ostatnio wszystko w zwolnionym tempie robię. Łubin codziennie obserwuję i chyba przynajmniej jeden się przyjmie.
Z tym szczęściem do roślin to przesada. Raczej nie mam ręki do roslin. Musze sporo wysiłku włożyć w to, żeby mieć rośliny, może nie wszystkie, ale jest część, które mnie nie lubią, ale ja jestem uparta i powoli je oswajam.
Maryniu, mam podobne uczucia, jak Twoje. Mam wrażenie, że w tym roku nie wyrabiam na zakrętach mimo, że niby mniej pracuję i mogę po pracy iść do ogrodu. Ale chyba te zimne dni wszystko popsuły. No, ale teraz zostało mi przede wszystkim przesadzanie, to można robić jeszcze przez jakiś czas, więc powinnam do połowy maja się wyrobić

Dzisiaj mimo, że zapowiadali niższą temperaturę było całkiem przyjemnie i ciepło. To dzięki temu, że nie było wiatru. Od rana popracowałam w domu, a w południe wyszłam do ogrodu i tak spędziłam dzień do wieczora.
W sumie zmian nie widać, ale cały czas coś przesadzam





