Bluszcz na ścianie,drzewie, w donicy ,w towarzystwie z ....
- 
				Fallenangelv
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: czy te bluszcze jeszcze żyją?
Będzie żyć. Mój wygląda dużoooooooooo gorzej.
			
			
									
						
										
						Re: czy te bluszcze jeszcze żyją?
no moje bluszcze wygladaja gorzej niz na tym zdjeciu i nie wiem czy mam je uciac czy wyrzucic czy co
			
			
									
						
										
						- rescue-trans
- 50p 
- Posty: 59
- Od: 12 mar 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: czy te bluszcze jeszcze żyją?
Będzie spoko  mój też wygląda gorzej
			
			
									
						
										
						- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: czy te bluszcze jeszcze żyją?
Moje bluszcze po zimie nie wyglądają najtragiczniej. Dziś poprzesadzałam do świeżej ziemi. Tylko Erecta całkowicie uschła na pieprz. Kruszyła się jak zasuszone jesienne liście. Poobcinałam dziś pędy (miały ok. 30  cm wysokości) tak ok. 5 cm nad ziemią. Doniczka była opatulona dość dobrze gazetami na zimę, ale jak widać nic to nie dało  Czy odbije?
 Czy odbije?
			
			
									
						
										
						 Czy odbije?
 Czy odbije?- Nalewka
- Przyjaciel Forum 
- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: czy te bluszcze jeszcze żyją?
Hedera jest odporna na zimę, nic się nie martwcie 
Odrośnie, jeśli tylko będzie miała odpowiednią ilość wilgoci w ziemi i półcień czy nawet prawie pełny cień, w słońcu rośnie o wiele gorzej (albo i wcale).
Na południu Europy? Italia? Nie będzie tam bluszczowi za gorąco? Rośnie podobny gdzieś w okolicy? Daje sobie tam radę? Jeśli tak, to i twój urośnie
			
			
									
						
							
Odrośnie, jeśli tylko będzie miała odpowiednią ilość wilgoci w ziemi i półcień czy nawet prawie pełny cień, w słońcu rośnie o wiele gorzej (albo i wcale).
Na południu Europy? Italia? Nie będzie tam bluszczowi za gorąco? Rośnie podobny gdzieś w okolicy? Daje sobie tam radę? Jeśli tak, to i twój urośnie

"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
			
						- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: czy te bluszcze jeszcze żyją?
Niestety żaden mój bluszcz nie odżył  Ani erecta, ani ten zwykły
 Ani erecta, ani ten zwykły 
			
			
									
						
										
						 Ani erecta, ani ten zwykły
 Ani erecta, ani ten zwykły 
- Nalewka
- Przyjaciel Forum 
- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: czy te bluszcze jeszcze żyją?
A moje hedery jednak ruszyły, chociaż są mocno podmrożone, obcinałam właśnie całe metry wyschniętych na wiór łodyg i zebrałam całe naręcza suchotników  Ale widzę pączki, więc chyba będzie żyć
 Ale widzę pączki, więc chyba będzie żyć 
Podobnie z winoroślą pachnącą, wszystkie końcówki suche, musiałam mocno przyciąć, ale pączki już pękają, będzie krótsza, ale będzie
Za to aktinidia nareszcie ruszyła całym pędem - ma już nowe solidne przyrosty, chociaż tu jeszcze noce bardzo chłodne i wydawało mi się, że jeszcze dla niej za wcześnie. Widać mrozy jej niestraszne
			
			
									
						
							 Ale widzę pączki, więc chyba będzie żyć
 Ale widzę pączki, więc chyba będzie żyć 
Podobnie z winoroślą pachnącą, wszystkie końcówki suche, musiałam mocno przyciąć, ale pączki już pękają, będzie krótsza, ale będzie

Za to aktinidia nareszcie ruszyła całym pędem - ma już nowe solidne przyrosty, chociaż tu jeszcze noce bardzo chłodne i wydawało mi się, że jeszcze dla niej za wcześnie. Widać mrozy jej niestraszne

"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
			
						Bluszcz na Gruszy?
Witam, 3 lata temu posadzilem przy 40-letniej gruszy bluszcz pospolity, rozlina ladnie sie rozrasta, ale zastanawiam sie czy aby nie zagluszy, przydusi gruszy, czy radzicie przesadzic bluszcz? Czy moze zostac? Grusza daje ladne owoce co 2-lata, to stara odmiana, paryżanka.
Dziekuje z gory za odpowiedzi, pozdrawiam
			
			
									
						
										
						Dziekuje z gory za odpowiedzi, pozdrawiam
Re: Bluszcz na Gruszy?
Ryzyko zawsze takie jest, to tylko kwestia czasu.
			
			
									
						
							Zamiast mercedesa kupa zielska 
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
			
						Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- zuzanna2418
- 1000p 
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Bluszcz na Gruszy?
U mnie bluszcz porósł starą klapsę, która mimo to kwitła i owocowała. Niestety zabiła ją rdza gruszy.
			
			
									
						
							Zuzanna    Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję  Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
 Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj  
moje wątki miastowe i wiejskie
			
						 Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
 Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj  moje wątki miastowe i wiejskie
- 
				Kolec1111
- 0p - Nowonarodzony 
- Posty: 2
- Od: 22 maja 2014, o 13:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Kontakt:
Re: Bluszcz na Gruszy?
U mnie tak jedna grusza prawie padła, musiałam wyciąć bluszcz, bo jednak wyborne owoce są lepsze niż ładny wygląd ;)
			
			
									
						
										
						Hedera Helix na elewacji - proszę o poradę dla laika
Na wstępie witam na forum - jestem tu nowy i to mój pierwszy post.
Dodam też, że jeśli chodzi o ogrodnictwo to jestem zupełnym laikiem, dlatego proszę o wyrozumiałość 
 
Przechodząc do tematu - od niedawna wraz z żoną zaczęliśmy się zajmować przywracaniem do dawnej świetności mojego domu rodzinnego.
Dom jest już po remoncie elewacji, w kolejnym etapie chcemy zazielenić jedną ze ścian, zgodnie z oryginalnym projektem z końca lat '40.

Po wstępnym rozeznaniu wybór padł na Hedera Helix, ze względu na fakt, że dość szybko rośnie i jest zielony również zimą.
Mam jednak kilka pytań, zanim zaczniemy działać dalej w tym temacie:
1. Ściana jest południowo-wschodnia, raczej nasłoneczniona. Wiem, że ten bluszcz lubi cień, czy takie położenie mu nie zaszkodzi?
2. Chcąc przyspieszyć efekt (ściana ma ok. 8m wysokości, a "sklepowe" sadzonki są zwykle półmetrowe, więc potrzeba kilku lat, żeby bluszcz zajął choć połowę ściany) pomyślałem, żeby zdobyć już wyrośnięte pędy bluszczu, a następnie je zasadzić przy ścianie.
Czy takie 2 lub nawet 3 metrowe pędy mają szansę się przyjąć w nowym miejscu i rosnąć dalej z powodzeniem?
Jeśli tak, to będę wdzięczny za podpowiedź w jaki sposób postępować z pędami po ich ścięciu (ukorzenić w jakiś sposób? jak sadzić, kiedy, itd.)?
Z góry dzięki za każdą podpowiedź
			
			
									
						
										
						Dodam też, że jeśli chodzi o ogrodnictwo to jestem zupełnym laikiem, dlatego proszę o wyrozumiałość
 
 Przechodząc do tematu - od niedawna wraz z żoną zaczęliśmy się zajmować przywracaniem do dawnej świetności mojego domu rodzinnego.
Dom jest już po remoncie elewacji, w kolejnym etapie chcemy zazielenić jedną ze ścian, zgodnie z oryginalnym projektem z końca lat '40.

Po wstępnym rozeznaniu wybór padł na Hedera Helix, ze względu na fakt, że dość szybko rośnie i jest zielony również zimą.
Mam jednak kilka pytań, zanim zaczniemy działać dalej w tym temacie:
1. Ściana jest południowo-wschodnia, raczej nasłoneczniona. Wiem, że ten bluszcz lubi cień, czy takie położenie mu nie zaszkodzi?
2. Chcąc przyspieszyć efekt (ściana ma ok. 8m wysokości, a "sklepowe" sadzonki są zwykle półmetrowe, więc potrzeba kilku lat, żeby bluszcz zajął choć połowę ściany) pomyślałem, żeby zdobyć już wyrośnięte pędy bluszczu, a następnie je zasadzić przy ścianie.
Czy takie 2 lub nawet 3 metrowe pędy mają szansę się przyjąć w nowym miejscu i rosnąć dalej z powodzeniem?
Jeśli tak, to będę wdzięczny za podpowiedź w jaki sposób postępować z pędami po ich ścięciu (ukorzenić w jakiś sposób? jak sadzić, kiedy, itd.)?
Z góry dzięki za każdą podpowiedź

- 
				sawka
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1315
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Hedera Helix na elewacji - proszę o poradę dla laika
Poszukaj przez wyszukiwarkę wątki o bluszczu. Pewnie znajdziesz odpowiedzi.
Tutaj są viewtopic.php?f=19&t=28703
U mnie hedera rośnie na południowej ścianie ale pod dużą lipą i ma się lepiej niż dobrze. Pomaga mu na pewno wylot rynny który jest obok.
Jeśli chcesz żeby rósł szybko to ważny jest jak największy korzeń. Jeśli zdobędziesz gdzieś dużą karpę to góra urośnie szybko. Długi pęd z małymi korzonkami to kiepski pomysł.
			
			
									
						
							Tutaj są viewtopic.php?f=19&t=28703
U mnie hedera rośnie na południowej ścianie ale pod dużą lipą i ma się lepiej niż dobrze. Pomaga mu na pewno wylot rynny który jest obok.
Jeśli chcesz żeby rósł szybko to ważny jest jak największy korzeń. Jeśli zdobędziesz gdzieś dużą karpę to góra urośnie szybko. Długi pęd z małymi korzonkami to kiepski pomysł.
Pozdrawiam.  Sławka
			
						Re: Hedera Helix na elewacji - proszę o poradę dla laika
sawka, dziękuję za odpowiedź.
Czyli, jeśli dobrze rozumiem, to zerwanie 2-metrowych gałązek bluszczu i ich ukorzenienie a następnie posadzenie się nie sprawdzi?
Czy nie ma szansy, żeby taką długą, zerwaną gałąź ukorzenić na tyle mocno, żeby mogła się przyjąć?
Zdobycie tak długiego bluszczu z dużym korzeniem, może być niewykonalne... Największe sadzonki jakie znalazłem miały ok. 1,5, ale kosztowały też niemało, bo jeśli dobrze pamiętam pod 200zł/szt, a potrzebowałbym ich pewnie z 5-7szt.
			
			
									
						
										
						Czyli, jeśli dobrze rozumiem, to zerwanie 2-metrowych gałązek bluszczu i ich ukorzenienie a następnie posadzenie się nie sprawdzi?
Czy nie ma szansy, żeby taką długą, zerwaną gałąź ukorzenić na tyle mocno, żeby mogła się przyjąć?
Zdobycie tak długiego bluszczu z dużym korzeniem, może być niewykonalne... Największe sadzonki jakie znalazłem miały ok. 1,5, ale kosztowały też niemało, bo jeśli dobrze pamiętam pod 200zł/szt, a potrzebowałbym ich pewnie z 5-7szt.
Re: Bluszcz na ścianie,drzewie, w donicy ,w towarzystwie z ....
Nie szukaj sadzonek w marketach, ale podrzędnych, okolicznych, większych szkółkach/gospodarstwach ogrodniczych.Ja kupiłam takie wyrośnięte/wybujałe, ale co ważne dobrze ukorzenione (częściowo nawet w grunt wrośnięte) w gospodarstwie ogrodniczym, które gdzieś tam z tyłu działki trzymano, bo zbyt przerośnięte by wystawiać na sprzedaż w sklepie.Długie pędy umocowałam do stelaża na ogrodzeniu betonowym i w ciągu trzech lat już to ogrodzenie było ledwo widoczne.Po ścianie pewnie pójdzie wolniej, hedera helix woli pnie drzew do wspinaczki.Na mur lepsze są winobluszcze, tyle, że nie zimozielone.
			
			
									
						
										
						






 
 
		
