Witajcie

.
Kolejny tydzień za nami

. Strasznie szybko mi to mija , nawet nie mam czasu myśleć o tym okropnym wirusie. Święta spędziliśmy sobie spokojnie w domku . W Lany Poniedziałek trochę popadało więc we wtorek przesadziłam kilka roślin. Niestety po deszczu nie ma nawet śladu i nadal jest sucho. Trzeba podlewać to co przesadzałam i sadziłam tego roku, reszta sobie poradzi. . Czekam na wschody warzyw. Wczoraj wieczorem zauważyłam, że wychodzi rzodkiewka . Zamówiłam sobie też 10 róż z Rosarium

. Doszłam do wniosku, że Cuma wykazuje coraz mniejsze zainteresowanie patyczkami więc zaryzykowałam . Siedzą już sobie w gruncie od czwartku i już jestem podekscytowana tym wyczekiwaniem na pierwszy kwiat. Niestety pewnie tylko część pokaże mi cokolwiek ale to nic, za rok będzie lepiej . Złożyłam sobie też foliaczek i moje siewki stoją już na balkonie. Mało mam tego , jakoś tak zapomniałam o wysiewach

. Wysiałam tylko aksamitki, werbenę patagońską i pomidory koktajlowe. Dziewczyny doczekały się wreszcie trampoliny i już mogą szaleć

. Przygotowaliśmy sobie już kawałek ziemi pod trawnik i wczoraj udało się wysiać trawę. Niestety strasznie ciężko to idzie bo ziemia jest sucha . W przyszłym tygodniu będziemy pracowali nad następnymi miejscami. Może do połowy maja damy radę z całością . Do części zamówimy sobie rolnika z traktorem i glebogryzarką bo inaczej nie da rady .
Seba działamy, działamy

. Zbocze nie jest wcale takie strome, może to tylko tak wygląda na zdjęciach. Na pewno dostanie murek oporowy a potem czarną włókninę, żebym nie musiała walczyć z chwastami. Niestety tego roku raczej nie będę robiła nic więcej. Skarpa poczeka na swoją kolej , jedynie murek chcielibyśmy zrobić tego roku a rośliny zacznę sadzić dopiero w przyszłym roku. Szafirki świetnie sobie radzą i nie znikaj mi jak tulipany . Poza tym długo kwitną więc polecam. Spóźnione podziękowania przesyłam i pozdrawiam

.
Stasiu rzeczywiście sama widzę, że z tygodnia na tydzień są zmiany. Nie chodzi nawet o wykonaną przez nas pracę ale o budzącą się coraz bardziej wiosnę. Niestety brakuje deszczu i gdyby tak dwa dni popadało to od razu wszystko zrobiłoby się zielone i piękne. Dziękuję, i tego deszczu Tobie i sobie życzę

.
Florianie oj są pagórki są ale dajemy radę

. Na szczęście moje psy nie są z tych myśliwskich i nie mają kopania we krwi. Czasem coś tam sobie łapą ruszą ale nawet dołem bym tego nie nazwała . Problemem jest raczej to, że jak się bawią ze sobą to nie patrzą na nic i czasem takie dwie rozpędzone wpadną na jakieś świeżo posadzone krzaczki i mogą coś połamać. Do małych psów nie należą i wagę też mają sporą więc jest czym łamać

. Staram się zwracać im uwagę kiedy bawią się blisko moich nasadzeń i przeganiam je na puste miejsca. Czasem słuchają a czasem

. No nic, liczyłam się z tym, że posiadanie dwóch psów wiąże się z pewnymi problemami więc wszystko biorę na klatę . Pozdrawiam .
Kasiu oj zmieniło się i to sporo. Pokuszę się kiedyś by pokazać Wam takie porównania z roku 2013 i teraz . Szczerze to bardzo motywujące kiedy tak widzę ile można zmienić własnymi rekami . Warzywnik jakiś tam mam ale nie za wielki. Z doświadczenia wiem, że moi to i tak potem z tym jedzeniem mają kłopot a przy warzywach trzeba latać i je pielęgnować więc wysieję tylko sprawdzone warzywka, które często jemy. Pozdrawiam

.
Wiolu tak ten płotek wydziela nam miejsce na warzywka . Pech tylko chciał, że jest za niski i psy swobodnie mogą przeskoczyć

. Coś źle wymierzyliśmy z eMem tą wysokość . Nie będę stosować oprysku w warzywach bo tak jak piszesz za długo potem trzeba czekać. Tam metraż nie jest olbrzymi więc będę musiała radzić sobie ręcznie. Ja również planuję korzystać ze skoszonej trawy bo czytałam, że sporo korzyści to przynosi. Szpaler i mnie się podoba. Szkoda, że tulipany nie chciały przetrwać w takiej ilości

. Pozdrawiam .
Moniko dziękuję

. Na pewno za kilka lat będzie jeszcze lepiej i sama czekam na takie efekty jak rośliny się rozrosną. Jeszcze sporo sadzenia przede mną bo wszystkiego w jeden rok nie zrobię . Pozdrawiam.
Lucynko sporo pracy już wykonaliśmy ale jeszcze więcej pracy przed nami. Tego roku bardzo chcemy wysiać trawniki i obsadzić kilka miejsc drzewami i roślinami ale wszystkiego w jeden rok nie damy rady wykonać więc będzie co robić przez kolejne lata. Ach fajnie tak planować i działać

. Teraz mamy więcej miejsca na sporo rzeczy i tak jak piszesz dziewczyny mają miejsce do zabawy i nie tylko. Pozdrawiam .
CDN