A w planach był tylko trawnik...

[klarag]

Dorotko Mustead Wood widziałam na żywo u koleżanki, a Twój opis utwierdził mnie w przekonaniu, że 2 sztuki są zawsze lepsze niż 1 Zaufałam Ci w przypadku Abrahama i nie zawiodłam się. Kocham go bardzo

Natalio witaj , na razie za oknem ponuro, ale już zacieram ręce na zmiany.

Sabinko jak najmniej nerwów to by mi się przydało. Dzięki za pocieszenie.
Siedzę właśnie na zwolnieniu bo moja Amelka się pochorowała, 3 dzień ma gorączkę i używając nomenklatury mojej mamy czuje się jak "stonka po azotoksie".
Z nosem przy ziemi obiegłam ogródek i wygląda na to, że nie uchował się ani jeden krokus.
Próbowałam też ukorzeniania patyczków. Siedzą na razie pod butelką i zobaczymy co z tego wyjdzie. Koloru u mnie nie ma więc przywołam kolory wspomnieniowe.

Aleksander Mac Kenzie - po prostu wspaniały. Zdrowy, mrozoodporny, pierwszy zakwita i ostatni kończy. Jedyny jego minus to to, że lubi go bruzdownica.



Ballerina



Bienvenue - ma lato ostatniej szansy - kwiat cudny, ale deszcze są jego wrogiem, pokrój krzewu przeciętny.

[klarag]

Zrobiłam kolejny obchód ogródka i....znalazłam 3 krokusiki!!! Na razie mają jakieś 2 cm, ale są!

[Alania]

Pierwsze oznaki wiosny są U mnie wczoraj sypnęło śniegiem, ale myślę,, że zima już na dobre nie wróci. Wszyscy już wypatruja wiosny

[dorotka350]

Kasiu, wszystkie odmiany kanadyjskie są Sama mam John Davis i ją uwielbiam za bezproblemowość, obfite kwitnienie i zdrowie.
Twój Aleksander Mc Kenzie jest niesamowity

[plocczanka]

Kasiu, tak nas ta zimaniezima rozpuściła, że już w lutym wszyscy szukamy wiosny, ale tak się nie da, trzeba poczekać.
Śliczna ta różowiutka różyczka 'Bienvenue'. Szkoda, że deszcze psują jej urok. Mimo to i tak warto ją pielęgnować właśnie dla jej niepowtarzalnej urody.

Pozdrawiam cieplutko.

[any57]

Zdziwiłem się Kasiu, że nie możesz znaleźć krokusów czyżby myszowate grasowały? Bo u nas krokusy bardzo ładnie się rozrastają.
Chociaż sąsiadka obok też powiedziała że wszystkie krokusy jej zaginęły a myszowatych nie ma bo koty u nas pilnują porządku.

[klarag]

Przyszły dziś nowe królewny! O mały włos mogłyby się zmarnować bo kurier przywiózł dziś paczkę do pracy, a koleżanka która odebrała zapomniała mi powiedzieć. Na szczęście opamiętała się jak już wsiadałam do samochodu.

[cyma2704]

Kasiu przesadzanie Artemis, sadzenie nowych róż, będzie się działo w ogrodzie. Hiacynty już pewnie ładnie pokazały kolor i pachną.
Zdrowia dla córy i szybkiego znalezienia ciekawej pracy.

[klarag]

Moniko, ja też nie mogę doczekać się wiosny. Ręce już bardzo swędzą aby złapać za sekator. Taki plan mam na jutro. Mam nadzieję że pogoda mi go nie zepsuje.

Dorotko muszę mojego Aleksandra porządnie przyciąć, ale jest tak duży, że nie wiem jak go okiełznać.

Lucynko Bienwenue długo nie mogła się "rozbujać". Gdyby nie ten kwiat i to że w końcu zaczęła się zagęszczać to podzieliłaby los Spirit of freedom. Spirit jutro jedzie do nowego domku. Koleżanka przyjeżdża po swoją część zamówienia i zabierze też SoF, u niej jest więcej miejsca i trafi na drugi plan. Jako soliter się nie sprawdziła.

Andrzeju mój kocurek niezmordowanie łapie wszelkie myszowate, więc nie mam ich w nadmiarze. Kroskusów posadziłam już krocie, powinnam mieć już Chochołowską w ogródku, a w tym roku ani jednego pączka, tylko kilka szczypiorków. Nie wiem dlaczego...

Soniu córcia już zdrowa, a ja znalazłam nową pracę i złożyłam wypowiedzenie w obecnej. Mam lekkiego cykora, ale wiem że dobrze robię. Pierwsze zmiany ogrodowe jutro

[seba1999]

Kasiu jakie odmiany zamówiłaś ?

[klarag]

Seba dla siebie zamówiłam Winchester Cathedral i Munstead Wood. Mam malutki ogródek, własciwie w pełni zagospodarowany. WC zastąpi Spirit of Freedom, która jak się okazało nie nadaje się na solitera. SoF pojechała wczoraj do mojej koleżanki, która ma wielki ogród i ma jak ją zagospodarować. W wiaderku są jeszcze krzaczki mojej siostry Aspirin Rose, koleżanki- Graham Thomas i Abraham Darby i sąsiada- Chippendale, Red Fairy i Mustead Wood. Robiliśmy wspólne zamówienie.
Paczka z Floribundy, jak zwykle profesjonalnie zapakowana. Moje róże na razie w wiaderku bo wczoraj było u nas bardzo zimno.
Jutro zmobilizuję męża do wykopania wierzby Hakuro i sadzimy.
Uprzedzę pytania co do Hakuro- mają już ok 10 lat i większość korony im zamarła. Bardziej straszą niż zdobią. Na całą dużą koronę zaledwie kilka gałązek ma żywych, większość kruszy się w rękach.
Jutro zamierzam zostać w domu- praca zdalna w związku z epidemią, więc jak skończę to jeszcze trochę w ogrodzie zrobię, dzień już dłuższy.

[Alania]

Spore zamówienie i same piękne odmian

[klarag]

Moniu, wybór odmian oczywiście dzięki FO, a zwłaszcza Dorotce.
Moje róże posadzone. Wprawdzie prawie udusiłam przy okazji mojego męża, ale już kryzys zażegnany. Wykopując dołek pod róże radośnie wyrzucił ziemię w moje właśnie pączkujące barwinki. Sponiewierał i podeptał je strasznie... Mam nadzieję, że jakoś to przeżyją, bo dziś oberwały okrutnie.

[plocczanka]

Kasiu, kolejne różyczki! Będzie się działo!
Ciekawa jestem, jak się u Ciebie sprawdzą, toteż będę zaglądała.
Pozdrawiam i zdrówka życzę. "Koronę" omijaj bardzo szerokim łukiem.

[dorotka350]

Kasiu, nie przejmuj się barwinkiem. Da sobie radę Kilka lat temu mój M zrobił dokładnie to samo...Przy kopaniu dołów pod rododenrony zadeptał rosnącego obok barwinka. Też mu się wtedy nieźle dostało Barwinek dał sobie radę. Nasi panowie czasami zachowują się jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany. Kopią gdzie im każemy, ale już dookoła siebie nie patrzą i trzeba ich bardzo pilnować, bo zadeptaliby wszystko wokół. Szczególnie gdy na rabatach ciasno i trzeba patrzeć gdzie się stawia stopy. Kilka dni temu prosiłam M żeby mi wyciął bardzo gruby pęd róży. Musiałam dosłownie pokazać mu gdzie ma stanąć, bo nie widział wyłażących tulipanów. Gdybym nie była czujna wlazłby w sam środek i rozdeptał wszystkie