Znajoma wysiewa kobeę corocznie w połowie stycznia i twierdzi, że to najlepszy termin, bo późniejsze nie zdążą zakwitnąć... Może raczej o nasiona jej chodzi. Kiedy Wam zaczyna kwitnąć?
Ja wysiewam w styczniu, jeżeli z tych wcześniejszych mało wykiełkowało, powtarzam na początku lutego.
Kwitną mi w czerwcu, początek lipca, aż do mrozów.
Mnie bardziej chodzi o to, żeby nasienniki dojrzały, przy późniejszym wysiewie nie zdążą, a z tymi sklepowymi jest loteria, z dwóch opakowań, poprzednio wysianych, nie wykiełkowało mi ani jedno nasionko, zmieniłam firmę nasienniczą, wykiełkowały wszystkie.
To napisz może, na jaką zmieniłaś
Fakt, ze wszystkimi kupnymi nasionami jest loteria, też lubię mieć własne. Ja już na kobeę w tym roku się nie skuszę, cudna jest, ale wielka, a miejsca nie ma - zwłaszcza na rozsady...
Ja sądzę, że to raczej jakość nasion, a nie moczenie w ciepłej wodzie, jak pisałam, z pierwszego wysiewu dwóch opakowań nie wyszedł ani jeden kiełek, z drugiego siewu wyszły wszystkie, sposób moczenia i wysiewu taki sam, warunki do kiełkowania też takie same.
U mnie z dwóch opakowań wzeszła jedna, kilka nasion wyłożyłam na waciki do kiełkowania. Przeleżały na wacikach grubo ponad tydzień, nawet trochę spęczniały i dziś włożyłam je do ziemi, może jeszcze ruszą.
Wysiałam niebieskie i białe, wzeszły tylko te pierwsze (5/6), ale białym daję jeszcze szansę.
Siałam jakoś pod koniec lutego, nie pamiętam, muszę sprawdzić.
edit
Sprawdziłam, 27 lutego poszły na "wacik"
Czyli niezły rozruch mają.
Moja to przy waszych jakas kurduplasta.
Ale już ją miałam nokautowac, bo mi przemarzła ( stąd te liścienie urwane) i z nagła coś wypuszcza.
To moje drugie podejście, z wcześniejszych dwóch nic mi nie wyszło.
Jestem ciekawa jak jej pójdzie to rozbicie,.chciałabym ją na balkon.