Julia nasion nagietków teraz już nie kupuję, sieją się same, ale też je zbieram - ich i aksamitek mam tyle, że mogłabym zupę ugotować 

 Aronię zastałam już na działce, jest z nią tylko jeden problem - jest wrośnięta w zewnętrzną siatkę 

 Nic się z nią nie da zrobić, można jedynie zostawić tak jak jest. Nad konstrukcją dla ogórków też się zastanawiałam, mam pewien pomysł, zobaczymy jak zda egzamin w praktyce 
 Danusiu
 
Danusiu dziękuję 

 obiektywy można wymieniać albo w lustrzankach cyfrowych (taką mam ja), albo w nowych cyfrówkach z wymiennymi obiektywami 
 Beatko
 
Beatko dziękuję 

 te gałęzie oni przerzucili kiedy działka jeszcze nie miała właściciela w myśl zasady "niczyje to można śmiecić" 
 Dorotko, Ewo
 
Dorotko, Ewo dziękuję 
 
 
Dzisiaj przechodzimy do zdjęć z jesieni 2016, najpierw poglądowe - największą zmianą było postawienie domku, żałuję tylko że nie zrobiłam zdjęć przed i w trakcie budowy 
 
 
 
 
 
 
 
W tym samym czasie wycięłam dziką różę rosnącą koło studni, zamiast ładnego krzaczka tworzyła ona splątany, brzydki i w dodatku chory kłąb...
 
Oczyszczania terenu ciąg dalszy oraz warzywnik już po zbiorach, zostały tylko kwiaty:
 
 
 
Widok na część działki gdzie jest altana, od strony zewnętrznego ogrodzenia - niestety większość tych drzew trzeba było wyciąć, chorowały tak bardzo, że jedno niedługo samo się przewróciło:
 
Poniższe zdjęcia są z ostatniego pobytu na działce w tamtym roku, około połowy listopada. Gdzieś czytałam o metodzie pozbywania się chwastów przez obłożenie ziemi kartonami, ale chyba nie zrobiłam tego dobrze, nie dało to żadnych efektów:
 
 
 
 
 
 
 
