Beatko dodam jeszcze coś w kontekście orchidarium i grzybów. Z początku jak założyłam orchidarium to byłam przerażona wilgoć i ciepło i pomimo wymoczenia wszystkiego w antygrzybie i tak po pewnym czasie grzyby wracały. Zaczęłam odpuszczać i pozwolić aby stworzył się swoisty mikroklimat w który nie będę ingerować. Orchidarium mam już dwa lata, jest tam wilgotno i ciepło, ale jak otworze to czuć przyjemny zapach "wilgotnej dżungli" (nigdy w takowej nie byłam, ale tak sobie to wyobrażam

) i uwierz mi, że mam całe kolonie jakiś jakby pleśni i grzybków

i to wszystko żyje sobie w symbiozie i nie infekuje innych roślin ani nie czuje szkodliwości w stosunki do siebie

a uwierz mi, że jak wchodzę do mojej zagrzybionej i do remontu łazienki, to wolę wsadzić głowę do orchidarium
Grzegorz one popiły i leżą gdzieś narąbane jak atomy
