Witam wieczorową porą.
Cieszę się, że ktoś tu jeszcze do mnie zagląda. Piękna wczorajsza pogoda pozwoliła na małe prace w ogrodzie, za to dzisiaj trzeba było przystopować, ale cieszę się że małymi kroczkami, ale do przodu.
Z racji moich sporych problemów z kręgosłupem wymyśliłam dość dużo podwyższony warzywnik, a przynajmniej sporą jego część.
Co prawda nie pałam zbytnią miłością do zagonków z burakami, ale własny szczypior, zielona pietruszka, czy ogórki to jest to co kusi.
Małżuś betonowymi płytami podwyższył zagonek, ale mimo trzydziestu taczek ziemi wciąż jeszcze brakuje do odpowiedniej wysokości.
Mi by się chciało już dymkę zasadzić.....
Lodziu wiosna się zadomowiła i miejmy nadzieję, że tak już zostanie. U mnie niektóre krokusy już przekwitają, inne cebulowce mają spore pąki, a niektóre róże zaczynają rozwijać liście. Trochę to szybko, ale my możemy tylko obserwować poczynania natury.
Bożenko witaj w moich skromnych progach. Cieszę się, że komuś podobają się moje rabatki. Lubię jak coś się dzieje i to właśnie dlatego mam hałaśliwą wolierę z ptactwem w ogrodzie, a obydwoje z mężem lubimy cień, więc sadzimy spore drzewa.
Czasem natura nam nie sprzyja i przetrzebi drzewostan w ogrodzie, ale nic to, bo zawsze jest miejsce na posadzenie czegoś nowego.
Natalio niestety, ale większe prawdopodobieństwo poprawy może dotyczyć pogody. Ze zdrowiem raczej kiepsko, ale cóż ....zawsze trzeba mieć nadzieję. Oby ten sezon nas tak nie umęczył podlewaniem.
Beatko bardzo dziękuję za pochlebną opinię mojego skrawka ziemi. Nie wiem tylko, czy do końca na nią zasługuję.
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
W ogrodzie nie ma kolekcji roślinnych, ani pięknego trawniczka. Wszystko sadzę na
czuja i dość gęsto, by chwasty miały mniejsze pole do popisu.
Marysiu lejesz miód na me serce.
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
Mam nadzieję, że jeszcze odwiedzisz mnie i sama naocznie stwierdzisz, czy ogród się zmienił. Moim zdaniem nie za bardzo.....podrosły tylko niektóre krzaczory.
W kąciku za wiele nie siedzimy, bo Krzysiek stale w pracy, a ze mną różnie bywa, ale prawie każda letnia kawusia jest wypita w ogrodzie.
Kaczuchy mocno mi się wryły w krajobraz ogrodu. Moje miały swoje nawyki i brakuje mi tego, ale na razie populacja ślimacza mnie nie osaczyła, więc swoją potrzebę obcowania z ptactwem uskuteczniam w wolierze. Aktualnie trwa walka o budki, a w niektórych już są jajka.
Wypadało by nieco pokolorować post więc ciut aktualnej wiosny.....
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/328/63129dc56462a9a0med.jpg)